Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-10-16
I nareszcie doszło do skutku spotkanie z Kubusiem! Przy pierwszej wizycie nie udało Nam się porozmawiać z Marzycielem i pobawić się z Nim chwilę, gdyż, gdy przyszłyśmy do Niego w jeden z tych pięknych jesiennych dni, Kubuś spał, więc nie chciałyśmy Go budzić. Wybrałyśmy się więc następnego dnia, jeszcze bardziej zaciekawione, o czym marzy Chłopczyk.
Gdy przyszłyśmy, Kubuś siedział na łóżeczku i oglądał bajki. Ożywił się na Nasz widok, oderwał się od bajki i z pięknym uśmiechem na buzi zaczął z Nami rozmawiać. Nawet nie zdążyłyśmy wręczyć zielonej torebki z drobiazgami dla Kubusia na przełamanie lodów, a lody zostały natychmiast przełamane, gdy Chłopiec dostał baloniki. Z radością i zaangażowaniem odbijał jeden z baloników i bawił się nim jak piłką. Mama Marzyciela powiedziała nam, że Kuba bardzo lubi grać w piłkę, więc zabawa balonikiem bardzo Mu się spodobała i nie chciał jej przerywać.
Gdy się Malec już troszkę zmęczył tymi sportowymi rozgrywkami balonikowymi, wręczyłyśmy drobne upominki, którymi Kubuś bardzo się zainteresował. Od razu bez żadnego problemu rozmontował i zmontował z powrotem zestaw złożony z trzech oddzielnych pojazdów. Planował wywóz wirtualnych niepotrzebnych przedmiotów jednym z tych pojazdów na wysypisko, ładował kredki do przyczepki i do łyżki koparki i miał z tej zabawy dużą frajdę.
Kuba z zainteresowaniem obserwował jak robię zdjęcia, pokazywał rączkami „na pusto” jak się „pstryka” zdjęcia i w końcu poprosił o aparat, by sam mógł zrobić zdjęcie mamie i Gabrysi.
Nadszedł jednak czas, by poznać marzenie naszego małego operatora pojazdów. Na pytanie, o czym marzy najbardziej na świecie, Kubuś bez wahania odpowiedział, że pragnie mieć „żółty traktorek na akulatorek”. Bez trudu rozszyfrowałyśmy zamysł Chłopca i zanotowałyśmy, że Malec marzy o żółtym traktorku, który jeździ za pomocą akumulatora. ….”Chciałbym wsiąść i wrrr… jechać daleko”… – mówił Marzyciel i rączkami symulował, jak będzie kręcił kierownicą, gdy już usiądzie za sterami wymarzonego traktorka, żółtego traktorka. Nie miałyśmy wątpliwości, że Chłopiec marzy o żółtym traktorku, gdyż poproszony o narysowanie marzenia, bez namysłu sięgnął po żółtą kredkę.
Od mamy Marzyciela dowiedziałyśmy się, że Kubuś bardzo lubi uczestniczyć w pracach polowych i pomagać tacie. Pasjonuje się, jak już zauważyłyśmy wszelkimi pojazdami, a zwłaszcza rolniczymi.
Zrobiło się późno i Kubuś powinien szykować się już do kolacji i do pójścia spać. Z żalem pożegnałyśmy Kubusia, ale obiecujemy, że dołożymy wszelkich starań, by marzenie się spełniło i by sterownie kierownicą żółtego traktorka stało się realną rzeczywistością…
spełnienie marzenia
2015-12-16
Grudniowe popołudnie sprzyjało Nam, by odwiedzić naszego Marzyciela i sprawić Mu radość, jaką jest spełnienie marzenia i wręczenie wymarzonego traktorka. Już od progu Kuba wiedział, z czym do Niego przyszłyśmy i już nie mógł się doczekać tej magicznej chwili.
Gdy Marzyciel tylko wyszedł z sali i zobaczył traktorek z przyczepą, od razu na Jego twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Niepotrzebne okazało się zdejmowanie ozdobnych wstążek, gdyż chłopiec od razu wsiadł na swój wymarzony sprzęt i zabrał się do uruchomienia. Po chwili traktorek został wprawiony w ruch. No i zaczęło się... jazda tam i spowrotem po szpitalnym korytarzu. I tak kilka a może i kilkanaście razy. Ta chwila była największym szczęściem dla Kuby jak i dla Nas. Im więcej rund zrobionych dookoła, tym Kuba radził sobie coraz lepiej z jazdą, z czego się bardzo cieszymy.
Później przyszedł czas na odrobinę słodkości i regenerację sił na dalszą jazdę, która na pewno nie była ostatnia. Tort z wizerunkiem traktorka posłodził ten dzień i spełnienie największego marzenia Kubusia. Marzenie spełnione, tort zjedzony i spokojnie z radością w sercu mogłyśmy się pożegnać.
Kubusiu Kochany, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, jeszcze więcej optymizmu i spełnienia kolejnych magicznych marzeń.
Magiczne chwile, chwile spełnionego marzenia zawdzięczamy Firmie MPL Verbum. Z głębi serca dziękujemy za radość Marzyciela, za szczęście, które tego grudniowego popołudnia zagościło w duszy Jakuba. Drogi Sponsorze, proszę pamiętać – dobro zawsze powraca i to ze zdwojoną siłą! Dziękujemy!