Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-09-28
Na pierwsze spotkanie z Marzycielką umówiłyśmy się klinice i ledwo nam się udało pomiędzy naszymi obowiązkami, a kolejką do badania Zuzy. I nie wiadomo czy to ograniczony czas, otwartość naszej marzycielki czy pluszowy lodołamacz spowodały, że nasze spotkanie było niezykle sympatyczne i po chwili miałam wrażenie, jakbyśmy się znały od dawna. Ale któż nie lubi rozmawiać o marzeniach, tych jeszcze ukrytych i tych, które udało się spełnić?
Zuza jest bardzo pogodną nastolatką, która swoją chorobę potraktowała jak „ gorszą odmianę grypy ' i postanowiła, że się absolutnie nie podda w walce. Mama mocno ją wspiera i dopowiada, że choroba młodszej siostry Zuzi zahartowała rodzinę i nie tak łatwo ich złamać. Optymizm, wsparcie rodziny i wewnętrzna siła to cechy, które od razu można zauważyć.
A tak zwyczajnie to Zuzia jest szaloną fanką misia pandy i zbiera misiaki we wszystkich postaciach, lubi piłkę ręczną, którą kiedyś trenowała, ale po kilku poważnych kontuzjach musiała porzucić oraz jak większość młodych ( i nie tylko) kobiet uwielbia zakupy.
I tak wracamy do rozmowy o marzeniach. Marzeń u Zuzi jest kilka... nowy iPhone? Rower?
Jest takie jedno, bardzo szczególne i możliwe do spełnienia chyba tylko dzięki Fundacji.
To najbardziej upragnione: wspólne zakupy z doradcą wizerunkowym- Mają Sablewską.
Żeby tak jak w swoim programie telewizyjnym, Maja Sablewska doradziła jak wygladać szałowo, podkreślić swoją osobowość i odnaleźć swój styl .
Czasami zdarza się tak, że czas nie jest naszym sprzymierzeńcem, a niektóre marzenia pozostaną nadal tylko marzeniami, nawet jeśli w ich spełnieniu bierze udział Fundacja Mam Marzenie. Jednak Zuzia z biegiem czasu nie traci swojego wrodzonego optymizmu i odważnie zmienia marzenia.
Już niedługo wiosna i rower byłby idealny na słoneczne wycieczki. Ten wymarzony jest cudownie wiosennie turkusowy... Na takim rowerze każda dziewczyna wygląda szałowo!
spełnienie marzenia
2016-01-31
Ostatni dzień stycznia. Piękna i słoneczna niedziela. Pod domem naszej wolontariuszki próbujemy załadować jeszcze zafoliowany prezent dla naszej marzycielki, nie było to łatwe zadanie bo jej marzeniem był, cudowny rower retro aloha ! W powietrzu czuć było wiosnę, po zapakowaniu turkusowo-różowego bicykla zmierzaliśmy na miejsce spotkania z Zuzą, czuliśmy, że aura nam sprzyja, pogoda była wyśniona na testy nowego "wehikułu" Zuzy.
Po przybyciu na miejsce, do salonu Recman w galerii Auchan, zaczęły się ostatnie przygotowania, montaż koszyka, pokrowców, a, no i oczywiście pandy! Nasza szalona marzycielka ma bzika na punkcie pand! Nie mogło więc zabraknąć w koszyku cudownego pluszaka. W salonie Recman, dzięki któremu Zuza będzie mogła cieszyć się rowerem, czuć było już napięcie; ostanie przygotowania, dopinanie wszystkiego na ostatni guzik i nagle są! Zuza z rodzina dotarli pod salon!
Rower wywołał szeroki uśmiech na twarzy marzycielki. Wśród nas i rodziców Zuzy poleciały nawet łzy wzruszenia ! Nasza marzycielka przymierzyła się do roweru i wszyscy jednym głosem stwierdziliśmy, że Maja Sablewska nie jest Zuzie potrzeba! Wyglądała obłędnie !!!!
Podczas testów roweru na korytarzach galerii Auchan Zuza i rower wzbudzali niemałe zainteresowanie. Pani Agnieszka Gielec z wrocławskiego salonu Recman przygotowała również niespodziankę od siebie i podarowali Zuzi cudowne słuchawki w kolorze roweru z uwaga ... nausznikami w kształcie pandy!
Teraz look Zuzy został dopełniony.
Po bardzo przyjemnym popołudniu przy kawie przyszedł czas na rozstanie, cały czas jednak zastanawiamy się czy pogoda to oznaka nadchodzącej wiosny czy po prostu idealne odzwierciedlenie charakteru Zuzy.
Spędziliśmy ze sobą parę długich godzin, atmosfera była fantastyczna, czuliśmy się jakbyśmy znali się od lat, to chyba znowu wszystko zasługa zawsze uśmiechniętej Zuzanny.
Ahhh...co to była za niedziela.... Po paru godzinach Wrocław zaszedł chmurami, teraz już wiemy to nie była wiosna, to była Zuzia!
Mamy nadzieje ze wszystkie chmury zostawiła już tutaj, a z nią pojechało tylko słońce... Należy jej się !!!
Bardzo dziękujemy Paniom : Anecie Wasilewskiej i Agnieszce Gielec, jak również wszystkim pracownikom Salonów Recman. Bez Was Kochani marzenie Zuzy nie mogłoby się spełnić! Dziękujemy!