Moim marzeniem jest:

Laptop z drukarką

Aleks, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

spotkanie - poznanie marzenia

2015-09-07

Gorące sierpniowe popołudnie. Wybieramy się do Radlina na spotkanie z Marzycielem. Zastanawiamy się czy przy takim upale będzie miał siłę i chęć do rozmowy. Wszelkie wątpliwości rozwiewają się już po wejściu do mieszkania. Z pokoju jak burza wypadają dwaj chłopcy, rozpiera ich energia – to Aleks i jego brat bliźniak Oskar. Nie mamy wątpliwości, że rozmowa o marzeniach będzie żywiołowa.

Zaczynamy od „lodołamacza”. To samochód ciężarowy. Chłopcy od razu zabierają się do zabawy, sprawdzają możliwości pojazdu. Widać, że są bardzo zżyci. Nie ma żadnych kłótni, świetnie współdziałają. Można to zauważyć również w rozmowie, kiedy z przejęciem opowiadają o swoich urodzinach, które miały miejsce poprzedniego dnia. Z entuzjazmem mówią o przyjęciu, smacznych tortach upieczonych przez mamę, niesamowitych prezentach, którymi zostali obdarowani. Sami mamy okazję się przekonać, jak bardzo podarunki ucieszyły chłopców, ponieważ prezentują nam je z dumą. W końcu przychodzi czas na rozmowę. Wspólnie z Aleksem ustalamy, co kryje się pod pojęciem „marzenie”. W głowie chłopca pojawia się mnóstwo pomysłów. Aleks bardzo kocha swoich rodziców i tak jak tata chciałby kiedyś obsługiwać koparkę. Marzy również o tym, by być waleczny jak Ninjago, pewnie dlatego myśli również o zostaniu policjantem, który będzie łapał przestępców i pomagał ludziom. Bardzo chciałby też w przyszłości mieć motor. Marzyłby także o laptopie. Marzeń jest tak wiele, że trudno wybrać to najważniejsze, dlatego decydujemy, że damy Aleksowi czas na zastanowienie.

Kiedy pojawiamy się w Radlinie po raz kolejny, Aleks opowiada z dumą o swoich pierwszych dniach w przedszkolu. Jest zachwycony tym, że wiele się dzieje. Jest tak podekscytowany, że trudno mu usiedzieć w miejscu. W końcu nadchodzi rozmowa dotycząca wyboru marzenia. Tym razem Aleks jest już pewny. Najbardziej chciałby dostać czarny laptop z drukarką. A do tego myszkę. Nie może doczekać się momentu, w którym sprawdzi czarodziejskie działanie tych urządzeń. Nie dowierza nam, kiedy mówimy, że myszka z laptopem będą łączyły się bez kabla. Aby dodać jeszcze odrobinę magii obiecujemy, że jego laptop ozdobi zdjęcie z motywem samolotu. Aż podskakuje z emocji, kiedy opowiada nam, co zrobi, kiedy zasiądzie przed nowym sprzętem. Jako pierwsze pojawiają się gry (najbardziej fascynują go te z pojazdami), ale na tym nie koniec. Tłumaczy, że komputer będzie służył mu także do pisania, oglądania bajek, tworzenia rysunków oraz wyszukiwania kolorowanek z jego ulubionymi postaciami. Bardzo chciałby, żeby jego prace zostały zachowane, dlatego marzy również o drukarce. Zdradził nam, gdzie zawisną jego dzieła – jak to w wielu rodzinach bywa, będą dumnie prezentowane w domowej galerii. Obiecał nam, że nas też obdaruje rysunkami. Czekamy na nie z niecierpliwością.


Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Aleksa skontaktuj się z nami:

Wolontariusz: Edyta Niesłańczyk

Tel: 665 525 389

e-mail: edyta_nieslanczyk@op.pl

spełnienie marzenia

2015-12-08

Aleksa odwiedziłyśmy ponownie 8 grudnia. Przyszłyśmy z pakunkami. Nie było wśród nas Mikołaja, nie były to prezenty. A więc było to spełnienie marzenia Aleksa!

Chłopiec, jego brat i mama przywitali nas z ich charakterystyczną radością i otwartością. Chłopcy byli tym razem minimalnie onieśmieleni. To oznaczało, że dzieje się coś wyjątkowego. Aleks został zaproszony do salonu gdzie jego oczom ukazały się pakunki. Nie wiedział od czego zacząć. Zabrał się za rozpakowywanie. Zaczęły się pojawiać: laptop z naklejką, gry (aż dwie!), myszka, która nie potrzebuje kabla (tak jak miało być), opakowanie kartek a do nich… drukarka. Aleks włączył laptop, a tam było już jego imię i zmieniająca się tapeta z motorami i samolotami. Drukarka była bardzo nowoczesna i miała ciekawe funkcje. Wszystko tak jak sobie wymarzył.

Najpierw trzeba było wypróbować drukarkę. Aleks był zachwycony możliwościami programu do malowania. Zaczęły powstawać kolorowe figury godne ręki jakiegoś nowoczesnego awangardowego artysty grafika. A potem klik! i dwa pierwsze dzieła wyleciały z drukarki. W następnej kolejności wypróbowana została gra z samochodzikami. Aleks i jego brat (któremu obiecał czasem udostępniać sprzętu) radzili sobie świetnie.

Marzyciel był zachwycony a jego uwaga przez cały czas była zaabsorbowana przez urządzenia które dostał. Kiedy pani sponsor i my zmierzałyśmy do wyjścia Marzyciel oderwał się od zabawy i podziękował za to co otrzymał bardzo szczerze i pięknie, czyli tak jak tylko dzieci potrafią.