Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-08-28
W sierpniowe, gorące czwartkowe popołudnie wraz z Karoliną odwiedziliśmy przesłodką czteroletnią Igę, która została nową podopieczną Fundacji. Nasza marzycielka z początku była bardzo nieśmiała, jednak chwilę potem mieliśmy okazję ujrzeć jakie ma w sobie pokłady energii.
Na początek wręczyliśmy jej drobny upominek w postaci gry planszowej i dwóch misiów, którymi także cieszyła się jej młodsza siostra Ada. Chwilę potem Iga udała się do swojego pokoju i przyniosła nam swoje ulubione zabawki, którymi bardzo chciała się pochwalić. Okazało się, że nasza podopieczna ma świetną pamięć w grach, w których trzeba się nią posługiwać, co spowodowało, że bez trudu wygrała z nami w każdej z nich. Później przyszedł czas na najciekawszą grę, w której miało się do wyboru pytanie lub wyzwanie. Mieliśmy okazję obejrzeć różne zwierzęta w wykonaniu Igi, a sami odpowiedzieć na parę pytań, bądź też zrobić kilka brzuszków.
Iga to bardzo wesoła i energiczna dziewczynka, która jest mocno zafascynowana księżniczką Elsą z bajki „Kraina lodu”. Jej fascynacja księżniczką jest tak wielka, że Iga marzy o spotkaniu z Elsą w Disneylandzie. Marzenie już znamy, teraz trzeba je spełnić. Po tak miło spędzonym czasie w towarzystwie Igi, jej mamy i młodszej siostry udaliśmy się do domu.
Czas nam minął bardzo szybko, cieszymy się, że udało nam się poznać jej piękne marzenie, które wkrótce spełnimy.
spełnienie marzenia
2016-06-01
1 czerwca to na pewno jeden z ulubionych dni wszystkich dzieci. Ale dla naszej Marzycielki Igi ten dzień na pewno był jeszcze bardziej wyjątkowy niż zazwyczaj. Był to bowiem pierwszy dzień jej wymarzonego wyjazdu do Disneylandu, który okazał się być jeszcze „prezentem” na piąte urodziny, które Iga obchodziła dosłownie dzień wcześniej.
Z Igą i jej tatą spotkałam się w pociągu zmierzającym do Warszawy, gdyż to stamtąd mieliśmy lot. Iga była podekscytowana i już w pociągu pytała, kiedy w końcu będziemy w Disneylandzie. Niestety czekała nas jeszcze długa podróż do tej bajkowej krainy. Najpierw musieliśmy dostać się do Warszawy, potem jeszcze na lotnisko. Iga dzielnie znosiła podróż, bo przyświecał jej wymarzony cel. Na lotnisku pomyślnie przeszliśmy wszystkie niezbędne kontrole i czekaliśmy spokojnie na nasz lot do pięknej stolicy Francji – Paryża, w tym czasie niestety nękanego wylewem Sekwany i strajkami. Na szczęście, jak się jednak później okazało, nas to zupełnie nie dotknęło i mogliśmy w pełni cieszyć się z wyjazdu. A podróż była dla Igi tym bardziej niesamowita, gdyż pierwszy raz miała okazję jechać pociągiem, lecieć samolotem, później też podróżować autokarem i metrem – tyle nowości naraz. Na szczęście wszystko się Idze podobało, nawet lot, który zniosła bez problemów. Na lotnisku w Paryżu czekał już na nas pilot wycieczki, do której się przyłączaliśmy. Dzięki temu, do hotelu pojechaliśmy komfortowo autokarem, nie musząc przemieszczać się zatłoczoną komunikacją miejską z ciężkimi walizkami. A nawet Iga miała swoją małą walizkę, którą przez cały okres podróży wytrwale ciągnęła ;)
Do hotelu dotarliśmy wieczorem i mogliśmy w końcu odpocząć po całym dniu w podróży i nabrać sił na następny zapowiadający się intensywnie dzień.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy już po 9:00 – jednak znowu czekała nas podróż, tym razem paryską komunikacją miejską, która może wrażeń estetycznych nie dostarcza, ale za to jest naprawdę dobrze rozwinięta i jeździ często, co nie czyni podróży zbyt uciążliwą. Po opuszczeniu stacji kolejowej, od razu zobaczyliśmy wielkie bramy Disneylandu. Po zakupie biletów i otrzymaniu karty priorytetowej, dzięki której nie musieliśmy potem stać w ogromnych kolejkach do każdej atrakcji, w końcu mogliśmy przekroczyć bramy i udać się do bajkowego parku rozrywki. Z daleka zobaczyliśmy wspaniały zamek majaczący na horyzoncie. Ruszyliśmy w jego kierunku główną aleją pełną przeróżnych sklepików z disneyowymi gadżetami i pamiątkami. Zamek można było w części zwiedzić, a po przejściu przez niego wchodziło się do krainy atrakcji. Jedną z pierwszych, jaką odwiedziliśmy, była przejażdżka łódkami szlakiem wypełnionym kolorowymi, ruszającymi się postaciami z bajek i zwierzętami. Iga patrzyła na to wszystko jak zaczarowana. Potem były kolejne karuzele, przejażdżki itp. Po południu udało nam się obejrzeć spektakl z postaciami z Krainy Lodu – ulubionej bajki Igi, więc była ona zachwycona. A największą atrakcję, czyli paradę wszystkich postaci z bajek Disneya mieliśmy jeszcze przed sobą. Aby podczas parady wszystko dobrze widzieć, ustawiliśmy się w specjalnie wyznaczonym miejscu w pierwszym rzędzie, tak że kiedy postaci przechodziły, Iga mogła im nawet przybić piątkę. Parada naprawdę zrobiła na naszej małej Marzycielce ogromne wrażenie, patrzyła z uśmiechem na wszystkie te kolorowe tańczące postaci jadące na wielkich bajkowych wozach na tle zamku i przy akompaniamencie muzyki. Także na pytanie, co jej się najbardziej podobało w Disneylandzie, bez wahania odpowiadała: parada :) Dlatego też drugiego dnia również musieliśmy pójść obejrzeć jeszcze raz wielki pochód disneyowskich postaci. Oprócz tego, drugiego dnia odwiedziliśmy również na chwilę drugi park Walt Disney Studios Park, w którym mieliśmy okazję pokierować samochodami, pokręcić się na karuzeli, a także „poskakać” ze spadochronem. Pomagaliśmy także Buzzowi pokonać wszystkie potwory, korzystając z interaktywnej zabawy, a nawet spotkaliśmy się z Myszką Minnie, z którą Iga mogła sobie zrobić zdjęcie. Był też czas na zakup pamiątek, co oczywiście okazało się sprawą niełatwą, zważywszy na ogromny wybór na półkach sklepowych. W końcu jednak udało się Idze podjąć decyzję i wybrała zestaw z Myszką Miki i pozytywkę z księżniczką. Przed zamkiem nastąpiło oficjalne odczytanie i wręczenie Idze Dyplomu Spełnionego Marzenia i udaliśmy się – zmęczeni, ale szczęśliwi po dwóch intensywnych dniach spędzonych na zabawie – w drogę powrotną do hotelu.
Kolejnego dnia czekała nas już podróż samolotem do Warszawy. Jednak ponieważ lot mieliśmy dopiero wieczorem, rano mogliśmy jeszcze pojechać obejrzeć z bliska słynną Wieżę Eiffla i zjeść typowe francuskie naleśniki (crêpes).
Wieczorem, kiedy już wylądowaliśmy w Polsce, na lotnisku czekał na nas cały komitet powitalny :) Zostaliśmy przywitani przez przedstawicieli projektu Program Marzeń, organizowanego przez firmę Europapier Polska Sp. z o.o., która była sponsorem naszego wyjazdu. Bardzo dziękujemy tej firmie za zaangażowanie i wsparcie, dzięki któremu udało nam się spełnić marzenie Igi.
A Tobie, kochana Igo, dziękujemy za tak wspaniałe marzenie. Było mi niezmiernie miło towarzyszyć Tobie i Twojemu tacie podczas wymarzonego przez Ciebie wyjazdu do Disneylandu oraz móc widzieć Twój uśmiech i radość :)