Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-08-27
Czwartkowym porankiem wybrałyśmy się razem z Marzeną na poznanie największego pragnienia naszej nowej Marzycielki. Ze względu na cudowne warunki atmosferyczne spotkałyśmy się na Kieleckim rynku i oddychając świeżym powietrzem, w blasku promieni słonecznych, poznałyśmy Karolinkę – bardzo miłą, wesołą, rezolutną dwunastolatkę. Zarówno dziewczynka, jak i jej mama okazały się być bardzo sympatycznymi osobami. Dość szybko nawiązałyśmy dobry kontakt. Karolinka niezmiernie ucieszyła się z podarowanego jej przez nas „lodołamacza”, którym była książka, pt. „To nie książka” oraz gra planszowa dla całej rodziny. Dziewczynka z zaangażowaniem opowiadała nam o swoich pasjach, jakimi są: śpiewanie, oglądanie „Pingwinów z Madagaskaru”, układanie klocków Lego czy też gra w Pou. Po krótkiej sesji fotograficznej, do której chętnie pozowała przyszedł w końcu ten upragniony moment poznania jej największego pragnienia. Ku naszemu zaskoczeniu marzenie to nie wiązało się z żadną z wymienionych wyżej pasji. Zażyczyła sobie bowiem telefon dotykowy z Internetem, w czerwonej obudowie z jej imieniem. Jest przekonana, że taki sprzęt zapewni jej rozrywkę w nużące dni i umożliwi odbywanie wirtualnych wycieczek, które przeniosą ją z szarej rzeczywistości w świat fantazji. Gdy nadszedł czas na pożegnanie, dziewczynka bardzo serdecznie nas uściskała, a nawet dostałyśmy po buziaku. Będziemy się starać, aby marzenie Karoliny jak najszybciej urzeczywistnić i umocnić ją w przekonaniu o ogromnej sile marzeń.
spełnienie marzenia
2015-10-14
Nadszedł dość zimny październik. Niespodziewanie nastały bardzo niskie temperatury. Jak wiadomo, w tak chłodne dni człowiek szuka miejsc, osób i sytuacji, które mogłyby go rozgrzać. My znalazłyśmy na to niezawodny sposób. Dzięki sponsorowi udało nam się bowiem spełnić marzenie Karolinki, co rozpaliło nasze serca do czerwoności, a i u dziewczynki zaowocowało pojawieniem się wypieków na buzi.
Spotkałyśmy się dość wcześnie, bo jeszcze przed godziną dziesiątą w jednej z Kieleckich kawiarni. Tym samym byłyśmy tam pierwszymi gośćmi tego dnia. Jedno z pomieszczeń w kilka chwil zostało wypełnione fundacyjnymi, zielonymi balonami, co wprowadziło magiczną atmosferę i wywołało w nas euforyczny wręcz nastrój. Wszystkie wiedziałyśmy bowiem co wydarzy się już za kilka chwil. Podkreślić w tym miejscu należy, iż nasze spotkanie było dla Marzycielki ogromną niespodzianką, ponieważ mama trzymała informację o dacie spełnienia pragnienia córki w tajemnicy przed nią.
Po chwili przemiłej rozmowy przeszłyśmy do sedna naszego spotkania, czyli do realizacji marzenia Karolinki. Wręczając jej upragniony telefon byłam ogromnie szczęśliwa, a ona nie potrafiąc opanować swojej radości i krzyknęła: „Właśnie taki chciałam!” – jakże słowa zadowolenia, wypowiedziane przez Marzyciela potrafią nas wolontariuszy uskrzydlić… Jeszcze większą radość przyniósł nam uśmiech dziewczynki, która zachwycona czerwoną obudową, na której widniało jej imię nie mogła oderwać od niej wzroku. Również wielofunkcyjność sprzętu bardzo ją ucieszyła. Od razu powstały pierwsze zdjęcia, na których miałyśmy zaszczyt zaistnieć; niezwykle ważny jest również stały dostęp do Internetu, co da Karolince tak wiele możliwości.
Najchętniej patrzyłybyśmy na radość Karolinki w nieskończoność, ale nadszedł czas, w którym trzeba było się pożegnać. Wiemy jednak, że uśmiech na buzi dziewczynki pozostanie i bardzo cieszymy się, że po raz kolejny zwyciężyła siła marzeń.
Kochana Karolinko – nigdy nie przestawaj marzyć!