Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-08-10
Relacja
Maria K.
spełnienie marzenia
2016-08-20
Marzenie Kasi trwało 5 dni, pełnych intensywnych wrażeń. Wycieczka na pewno nie do zapomnienia! Do Londynu pojechałyśmy razem z biurem podróży ITAKA. Kasi towarzyszyła jej starsza siostra Gosia i ja, wolontariuszka. Podróż odbyła się autokarem, więc dojazd do Wielkiej Brytanii trwał dość długo, ale dałyśmy radę. Trochę spałyśmy, trochę czytałyśmy i takim sposobem znalazłyśmy się w brytyjskiej stolicy. Pierwszego dnia zwiedziłyśmy Greenwich- miejsce w którym znajduje się południk zero. Jest tam piękny park i wiele atrakcji. Nasz przewodnik, pan Maciej, opowiadał nam wiele ciekawostek. Zobaczyłyśmy zegar, który ma na tarczy 24 godziny (a nie jak pozostałe tylko 12). Greenwich słynie też z pięknej architektury, mogłyśmy podziwiać historyczne brytyjskie budowle. Później pojechaliśmy autokarem do hotelu i po kolacji wybrałyśmy się na zwiedzanie centrum Londynu „by night”. Miasto nocą wygląda zupełnie inaczej niż za dnia i bardzo urzekło Kasię. Zobaczyłyśmy Buckingham Palace, tam gdzie urzęduje Królowa. Potem przeszłyśmy się obok Big Bena i mostem przez Tamizę. To był przepiękny widok- mnóstwo miejskich świateł odbijających się w tafli rzeki. Zobaczyłyśmy również słynny Trafalgar Square, którego pilnują ogromne lwy. A na koniec podziwiałyśmy Piccadilly Circus, który koniecznie trzeba zobaczyć nocą. Kasia była bardzo zadowolona, ale też bardzo zmęczona, więc w końcu wróciłyśmy do hotelu. Następnego ranka zjadłyśmy angielskie śniadanie i wraz z innymi uczestnikami wycieczki znów wybraliśmy się do centrum. Zwiedziliśmy Westminister Abbey – świątynię, w której odbywają się koronacje i śluby rodziny królewskiej. Później przepłynęliśmy łódką wzdłuż Tamizy, mogliśmy podziwiać centrum z „wodnej” strony i dopłynęliśmy do Tower. Tower to słynne więzienie, w którym przebywali elitarni skazańcy z dobrych rodzin. Aktualnie w środku znajduje się skarbiec, w którym są wszystkie korony królów i królowych. Po zwiedzaniu byłyśmy głodne, więc zgodnie z życzeniem Kasi zjadłyśmy Fish&Chips, typowy angielski lunch. Później miałyśmy czas wolny, który przeznaczyłyśmy na spacerowanie po centrum i zaglądanie do różnych sklepów. Bardzo zmęczone zwiedzaniem wieczorem wróciłyśmy do hotelu. Następnego dnia było zwiedzanie Warner Bros Studio- studio, w którym kręcono Harrego Pottera! Kasia i jej siostra oglądały wszystkie części tej sagi, więc bardzo się cieszyły, że będą mogły zobaczyć, jak wyglądało jego powstawanie. Przyznam, że studio jest bardzo efektowne, można poczuć się jak w filmie. Najpierw wchodzi się do Holu Głównego, tam gdzie wszyscy czarodzieje jedli posiłki i zbierali się na spotkania. Potem przechodzi się przez trasę, która otoczona jest wieloma rekwizytami z filmów o Harrym: widać komórkę, w której mieszkał chłopiec, stroje używane przez aktorów, motocykl Hagrida… Można zobaczyć jak naprawdę wyglądają lochy, w których czarodzieje uczyli się Eliksirów, gabinet Umbridge, ruchome schody. Dla fanów Harrego Pottera jest to raj J A największe wrażenie zrobiła na nas makieta Hogwartu, która jest na tyle realistyczna, że w filmie używano jej do pokazywania Hogwartu z zewnątrz. Na koniec wypiłyśmy razem Butterbeer, czyli typowy napój, który Harry z przyjaciółmi pił w Hogsmeade, pyszny! Kiedy skończyliśmy zwiedzać Warner Bros udaliśmy się do Madame Tussauds, muzeum figur woskowych. Dziewczyny zrobiły sobie zdjęcia z samymi sławami: Johnnym Deppem, Shrekiem, Marylin Monroe i wieloma innymi. A po muzeum Kasię czekało jeszcze London Eye, czyli to sławne koło z kabinami, z których można podziwiać całe miasto. Akurat byłyśmy tam jak się ściemniało, więc Kasia zobaczyła Londyn za dnia i za nocy. Kolejnego dnia przyszła pora na wisienkę na torcie, czyli na długo wyczekiwany park rozrywki Thrope Park. W tym parku atrakcji jest mnóstwo, nie sposób jednego dnia wypróbować wszystkie. Jednak starałyśmy się wykorzystać czas do maksimum i nie marnowałyśmy ani chwili. Uśmiech nie schodził Kasi z twarzy! Najbardziej spodobały jej się atrakcje wodne. Np. była taka wielka zjeżdżalnia, na którą wjeżdżało się okrągłymi pontonami i potem zjeżdżało się krętą drogą. Albo inna, z której zjeżdżało się bardzo szybko prosto do wody i powstawała gigantyczna fala! Nie sposób było wyjść z niej suchym J. Oczywiście spróbowałyśmy też dwóch rollercoasterów, które milion razy obróciły nas do góry nogami. Byłyśmy też na wielkiej huśtawie, na samochodzikach, w kinie 4D, w domu strachów. Pogoda była przepiękna, więc wszystko poszło idealnie. Po całym dniu zabawy wróciliśmy do hotelu, aby spakować się, bo następnego dnia czekał nas powrót do domu. Okazał się on dłuższy niż droga do Londynu, bo mieliśmy kilka przygód na drodze, ale w końcu udało nam się dotrzeć do Polski.
Kasiu dziękujemy Ci za tak piękne marzenie, mamy nadzieję, że jego wspomnienie zostanie z Tobą na długo!
Dziękujemy również Ludziom Dobrej Woli, którzy przyczynili się do tego, aby marzenie Kasi mogło się spełnić. Szczególnie dziękujemy osobom wspomagającym nas na portalu siepomaga.pl,uczniom I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Opolu Lubelskim, gronu działającym przy Opolskim Centrum Kultury oraz pilotowi wycieczki Panu Maciejowi za opiekę i pomoc.
Relacja:
Marysia K.