Moim marzeniem jest:

Nowe meble

Ilona, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-01-15

Spotkanie z Iloną jeszcze zanim się odbyło było dla mnie niezapomnianą przygodą;) A to za sprawą lodołamacza... Ola niestety nie mogła mi pomóc w zakupach, więc musiałem sam kombinować. Od Mamy Ilony dowiedziałem się, że nasza Marzycielka zaczyna nieco bardziej dbać o wygląd, powoli próbuje robić delikatny makijaż. Podsunęło mi to pomysł, aby kupić Ilonie kosmetyki... Wyobraźcie sobie minę pani ekspedientki, kiedy powiedziałem, że szukam kosmetyków dla piętnastoletniej dziewczyny, której nie miałem dotąd okazji widzieć...

Ale ostatecznie wybrałem parę rzeczy, opierając się o rysopis podany mi przez Mamę. Kiedy z Olą dotarliśmy do szpitala, a Ilona zobaczyła lodołamacz, okazało się, że całkiem nieźle mi poszło. Nie ma, jak dobra intuicja... No i wolontariat w Fundacji. Jakiś czas temu miałem przyjemność uczestniczyć w spełnieniu marzenia siedemnastoletniej Natalii, której profesjonalna kosmetyczka udzielała instruktażu, jak się malować: Ilona ucieszyła się na kosmetyki i skomentowała, że pewnie siostra będzie je podbierać.

Spotkanie przebiegało bardzo sympatycznie, Ola bez problemów dogadała się z Iloną i jej współlokatorką- Natalią. W końcu nie jest od nich wiele starsza i dlatego nie było jakiegoś niezdrowego dystansu. Chwilę posiedzieliśmy i porozmawialiśmy, nieźle się pośmialiśmy i szybko "wyciągnęliśmy" z Ilony jej największe marzenie. Dziewczynka chciałaby dostać nowe meble do swojego pokoju, a my to marzenie postaramy się ze wszystkich sił spełnić.

Niestety, mimo że bardzo sympatycznie nam się rozmawiało musieliśmy sobie iść. Ale rozstaliśmy się w dobrych nastrojach. Teraz bierzemy się za organizację, żeby nie pozwolić Ilonie czekać zbyt długo na spełnienie jej marzenia...

 

 

Autor: Kamil S.

spełnienie marzenia

2007-02-23

Spełnianie marzenia Ilony sprawiło nam ogromną przyjemność. Zaczęło się wcześniej od przeglądania katalogów z meblami, a kto tego nie lubi.... Ilonka dała nam właściwie wolną rękę, były tylko dwa warunki: mebelki mają być jasne i młodzieżowe. Zasiadłyśmy więc z Teresą nad planem pokoju i umeblowałyśmy go na papierze. Na szczęście pokój Marzycielki jest spory, więc można było zaszaleć, a dzięki ofiarności pracowników banku Reiffeisen nie musiałyśmy oszczędzać.

Ponieważ Ilona właśnie dowiedziała się, że musi wyjechać na operację, akcja nabrała tempa. Marzycielka zadecydowała, że woli meble zobaczyć teraz, zaraz, przed wyjazdem, mogą być nawet w paczkach. Wybraliśmy się więc do sklepu, żeby ogołocić go z najładniejszych regalików, szafeczek i komódek w kolorze klonu. Podczas spacerku po sklepie, zauważyliśmy fantastyczny nowoczesny wyplatany fotel bujany, Kamil nie mógł oprzeć się pokusie wypróbowania go i natychmiast zapadła decyzja: bierzemy! Wystarczyło już tylko załadować po dach dwa bardzo pakowne samochodziki osobowe i ruszyliśmy w drogę.

Przed domem Ilony powitała nas Mama Marzycielki, która powiedziała, że całe towarzystwo już od jakiegoś czasu siedziało w oknie i nas wypatrywało. Ilona nie mogła się doczekać, więc postaraliśmy się jak najszybciej zaspokoić jej ciekawość. Na pierwszy ogień poszedł bujany fotel, którego nie trzeba było na szczęście skręcać. Wybór okazał się jak najbardziej trafiony, fotel był jak najbardziej młodzieżowy - huśtanie zainaugurowała Ilona i jej młodszy brat. Babcia z robótką raczej nie będzie miała szans? Obok fotela postawiliśmy dopasowaną szafeczkę nocną. Podczas gdy silni mężczyźni nosili na piętro do pokoju Ilony szesnaście pak i paczek, pokazałam na zdjęciach jak będą wyglądały jej meble po złożeniu. Marzycielce przypadł do gustu i kolor i styl. "Naprawdę bardzo ładne" - powiedziała z uśmiechem. Starsza siostra Ewelina też kiwała głową z aprobatą. A zatem przy kawce, herbatce i cukierkach mogliśmy już tylko wesoło pogawędzić z Marzycielką, jej Mamą i rodzeństwem. Wolontariusze Kamil i Bartek jak zwykle sypali dowcipami, a rodzina Ilony nie pozostawała w tyle, więc było bardzo radośnie, jak to zwykle, kiedy spełniają się te największe marzenia. Ilona zdradziła nam, że ściany w jej wymarzonym pokoju będą łososiowe. Podczas jej pobytu w szpitalu w Rabce, Tata położy przywiezioną przez nas jasną wykładzinę i "zbuduje" meble: łóżko, biureczko, rogaliki, szafę ubraniową i stoliczek do podejmowania herbatką koleżanek, które przyjdą na plotki. Gdyby Tacie nie szło, to Kamil i Bartek przybędą z odsieczą. Umówiliśmy się oczywiście na "parapetówkę" i sesję zdjęciową Ilony w gotowym pokoju. Teraz Ilona nie ma wyjścia, musi jak najszybciej dojść do siebie po operacji, żeby wrócić do domu, do swojego marzenia. Czego oczywiście serdecznie jej życzyliśmy!

Za pomoc w spełnieniu marzenia Ilonki serdecznie dziękujemy pracownikom warszawskiego banku Raiffeisen, którzy sfinansowali całe umeblowanie pokoju Marzycielki.
Ilonka będzie komfortowo stąpać po ziemi dzięki pomocy sklepu Komfort przy ul. Zana w Lublinie.

 

Autor: Goska P.

spotkanie

2007-05-18



  Po raz drugi zameldowaliśmy się u Ilonki 18 maja na "parapetówkę". Wręczyliśmy Marzycielce kwiatki oraz "kropkę nad i", czyli dywan. Przyszliśmy na gotowe, bo Tata, Wujek i Brat Marzycielki zdążyli wszystko poskręcać, a nam pozostało tylko podziwianie. Ilona urządziła pokój bardzo kobiecy. Z biurka zrobiła toaletkę (kto by się tam przejmował odrabianiem lekcji...), pozawieszała mobile, porozstawiała bibeloty i maskotki. Byliśmy pod wrażeniem! Przy pysznym cieście i miłej rozmowie szybko upłynął nam czas. Niestety, musieliśmy wracać: trochę z powodu najmłodszej wolontariuszki Matyldy, która musiała iść spać, a trochę z powodu naszego kolegi wolontariusza Kamila S., który zawsze do tej pory odwiedzał Ilonę, a teraz nie mógł nam towarzyszyć, bo sam musiał położyć się na chwilę w szpitalu. Mama Ilonki zapakowała nam odpowiednią porcję słodkości ( jedzenie w szpitalu dobre, tylko mało), którą dostarczyliśmy Kamilowi. Oczywiście życzyliśmy Ilonie dużo zdrowia i miłego mieszkania w pięknym wymarzonym pokoju!

 

Autor: Gośka P.