Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-06-10
Pewnego czerwcowego popołudnia wybrałam się w odwiedziny do naszego nowego Marzyciela. W sali szpitalnej zastałam 11-letniego Patryka z mamą. Patryk siedział sobie na łóżku i oglądał bajkę, trochę onieśmielony moją wizytą przywitał się z czarującym uśmiechem. W miarę upływu czasu rozmawiało się nam coraz lepiej. Szpital jest chwilowo drugim domem chłopca - od 8 miesięcy. Już wkrótce odbędzie się planowany przeszczep szpiku i od tej pory tylko czekać kiedy Patryk wróci do domu. A naprawdę ma do kogo i czego. W domu czeka kochająca rodzina, tata, brat, babcie i dziadkowie. Patryk bardzo tęskni za nimi oraz za swoim pokojem i zwierzakami. Ma dwa wspaniałe psy, króliki i kury. One pewnie też czekają na chłopca. Całe szczęście, że w szpitalu jest możliwość korzystania z laptopa, więc Patryk wraz z bratem i kolegą mogą rozmawiać jednocześnie na Skype i grać w gry w sieci. Na pewno pozwala to pokonywać nudę i wolno płynący czas. Ale są również lekcje, książki i zabawy z paniami ze świetlicy szpitalnej. W trakcie spotkania Marzyciel dzielnie znosił przyjmowanie krwi, zaglądające pielęgniarki, łzy mamy i moje pytania. Patryk jest bardzo dzielny i wytrwały i to pomaga mu w drodze do zdrowia.
Kiedy zapytałam Patryka czym się interesuje odpowiedział, że lubi grać w piłkę i rysować, z zastrzeżeniem, że nie lubi kolorować.Chłopiec potrafi bardzo ładnie rysować ołówkiem. W czasie naszego spotkania miałam okazję i wielki zaszczyt obejrzeć zdjęcia w komputrerze, więc wirtualnie poznałam też tatę, brata i zwierzaki. To bardzo miłe i wruszające. Ale też się pośmieliśmy, bo były również śmieszne zdjęcia, gdzie Patryka twarz była np. wstawiona na bilbordzie w wielkim mieście.
Pytanie o marzenie nie przychodzi mi łatwo. Tak też i było w tej sytuacji.
Najbardziej na świecie Patryk chce wyzdrowieć i życzę mu tego z całego serca i wierzę, że już niedługo to największe i najważniejsze marzenie się spełni. A gdy już zdrowy i silniejszy wróci do domu, to będzie mógł się cieszyć również spełnionym przez nas marzeniem. Po chwili namysłu i w skupieniu chłopiec wypowiedział marzenie. Bardzo chciałby mieć swój plac zabaw na rodzinnej działce, na którym z bratem i kolegą będzie mógł się bawić i odpoczywać, pewnie też rysować. To ma być taki poważniejszy plac z domkiem na drzewie, hamakiem i zjeżdżalnią łańcuchową, jakieś liny i wspinaczka też mile widziane. Spojrzałam na Patryka kiedy mówił o marzeniu i widziałam uśmiech w jego oczach, pojawiły się plany gdzie co będzie stało, pojawiła się nadzieja.
spełnienie marzenia
2017-09-30
W końcu się spełniło! Dwa lata temu Patryk wymarzył sobie plac zabaw, z którego mógłby korzystać ze swoim młodszym bratem. Kilka dni temu przed jego domem powstała prawdziwa kraina zabawy i rekreacji!
Kiedy wjechałyśmy na rodzinną posesję Patryka, od razu zobaczyłyśmy, że plac zabaw jest "okupowany" przez chłopców. Głośno się śmiali i biegali wokół nowego obiektu. Zatem nie było już niespodzianki, ale bez wątpienia widać było, że Patryk właśnie o takim placu zabaw marzył. Wymarzonym przez chłopca elementem placu miał być domek, do którego trzeba się wspinać. Dziś chłopiec ma dwa takie domki, które znajdują się wysoko na grubych palach. Aby się do nich dostać, należy się wdrapać po drabinie lub miniwspinaczkowej ściance. Między domkami można zjeżdżać na specjalnym krzesełku. Wśród innych udogodnień i atrakcji placu zabaw, to właśnie tyrolkową zjeżdżalnię Patryk upodobał sobie najbardziej.
Patryku, życzymy Ci przede wszystkim zdrowia, uśmiechu i udanej zabawy na swoim nowym wymarzonym placu zabaw.
Wszystkim sponsorom, którzy dołożyli swoje cegiełki do zabudowania tego małego "raju na ziemi" serdecznie dziękujemy! A byli to:
- Sizeer,
- Uczniowie Społecznej Szkoły Podstawowej nr 101 w Olsztynie,
- Goście Kabaretu Hrabi podczas Lidzbarskich Wieczorów Humoru i Satyry