Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-05-26
Do Oli, naszej nowej Marzycielki, wybraliśmy się ciepłego, majowego dnia, Dnia Mamy. Wszyscy troje pojechaliśmy do pobliskiej, malowniczej miejscowości na spotkanie w celu poznania marzenia. Po chwili niepewności co do lokalizacji adresu, udało nam się dodzwonić do rodziców dziecka i dojść na umówione miejsce. Oleńka w tym czasie kończyła lekcję angielskiego, zatem postanowiliśmy chwilę poczekać, by spokojnie mogła dokończyć naukę. W międzyczasie poznaliśmy całą rodzinkę Oli, waz z Jej malutką, fantastyczną siostrą Lenką.
Po niedługim czasie zeszła do nas Ola, śliczna, skromna dziewczynka i po serdecznym przywitaniu przenieśliśmy się do kuchni, gdzie usiedliśmy wszyscy przy dużym stole. Na dzień dobry oczywiście wręczyliśmy lodołamacz - pluszowego misia, którego dziewczynka nazwała imieniem Toto, oraz grę w kości.
Po wstępnych rozmowach dotyczących głównie zainteresowań, pasji i codziennych zajęć Oleńki, spytaliśmy czy wie, w jakim celu do Niej przybyliśmy. Po twierdzącej odpowiedzi wręczyliśmy blok i kredki, a Oleńka zabrała się do pracy. W trakcie rysowania wspomniała, że bardzo tęskni do szkoły, lecz stan zdrowia na tą chwilę na to nie pozwala, by uczęszczała wspólnie z innymi dziećmi do szkoły.
Dziewczynka jest bardzo skromną osobą i wybranie marzeń do wskazanych kategorii było dla Niej nie lada wyczynem. Rysując pierwsze marzenia, zastanawiała się nad wyborem pomiędzy trampoliną a dużym domkiem z meblami dla lalek Barbie. Dziewczynka wybrała trampolinę. Ola od lat marzy by poskakać na dużej trampolinie ogrodowej, jednak ze względów zdrowotnych jest to dla Niej niestety nie wskazane. Drugim marzeniem dziewczynki jest bycie piosenkarką. Kolejnym marzeniem okazał się wyjazd do
Disneylandu, a ostatnim spotkanie z Barbie. Po namalowaniu wszystkich swoich marzeń, Ola musiała wskazać nam te najważniejsze, które chce spełnić najbardziej. Długo zastanawiała się, które ma wybrać. Najbardziej zależało Jej na trampolinie i wyjeździe do Disneylandu, jednak względy zdrowotne dziecka są na tę chwilę przeszkodą do ich realizacji.
Postanowiliśmy zatem, by Ola wybrała jeszcze następne marzenie, które tak bardzo mocno siedzi w serduszku dziewczynki. Które będzie dla Oli wielką atrakcją i jednocześnie na tyle odpowiednie, że będzie miała możliwość korzystania z tego i czerpania radości.
Marzeniem okazał się fantazyjny, fioletowo-różowy rowerek, z frędzelkami, koszem, krzesełkiem dla lalek, kaskiem i dodatkami. Po stresujących chwilach związanych z wyborem marzeń, jeden z naszych utalentowanych wolontariuszy zaproponował dzieciom zrobienie baloników, co spotkało się z dużym entuzjazmem dziewczynek. Ola dostała pięknego kwiatka z balonów i zaprosiła Nas do gry w kości, na co chętnie się zgodziliśmy.
Długo graliśmy, z przewagą wygranych Oli, rozmawialiśmy i chichotaliśmy, jednak nasza wizyta powoli dobiegała końca. Przed wyjściem Ola przybiła Nam wszystkim "piatkę", a My Jej powiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, aby marzenie stało się rzeczywistością.
Oleńko, zabieramy się zatem do pracy byś jak najszybciej mogła jeździć tym ślicznym rowerkiem po swoich malowniczych terenach.
spełnienie marzenia
2015-09-02
Nadszedł długo oczekiwany Dzień Spełnienia Marzenia naszej kochanej Oli. Przedpołudniową porą pojawiłyśmy się przed domem Dziecka z przygotowanym do jazdy rowerem i 2 pudełkami dodatkowych upominków. Na tarasie przy wejściu czekała na Nas pięknie wystrojona, uśmiechnięta Oleńka.
Po uściskach i powitaniach weszłyśmy do domu, gdzie przeszłyśmy do kolejnego etapu, czyli poznania, co jest zawarte w pozostałych pudełkach. Ola z radością i zarazem ciekawością, oraz z pomocą Taty, otworzyła pierwsze z nich, a tam cudeńka: fotelik dla lalek (oczywiście różowy), rękawiczki rowerowe, różowy kask, fantazyjny dzwonek do roweru, jak również coś, co wzbudziło najwięcej zachwytu, czyli bajeczna blokada do roweru z kluczykiem. Blokada rowerowa wzbudziła tyle zainteresowania Dziewczynki, jak również Nas samych, że zapomnieliśmy, że mamy jeszcze jedną paczkę do rozpakowania.
Po chwili zatem przeszliśmy do poznania zawartości drugiego pudełka, w którym był kosz rowerowy na zakupy. Oleńka z radością oznajmiła, iż będzie codziennie rano przywozić w nim chleb i mleko dla całej rodziny. Z twarzy Oleńki nie schodził uśmiech a blask w oczach potwierdzał, iż otrzymane prezenty przyniosły Dziecku ogrom szczęścia.
Po miłym czasie spędzonym przy kawie oraz rozmowach z Dzieckiem i Rodzicami, przyszedł czas na zakończenie naszej wizyty. Po przytuleniu Dziewczynki i przybiciu piątki, udałyśmy się zatem do wyjścia.
Kochana Olu, cieszymy się, że mogliśmy, choć w malutkiej części przyczynić się do cudownego uśmiechu na Twojej twarzy, i że marzenie, które wybrałaś i do którego zmaterializowania przyczyniła się Pani Agnieszka Rost i Jej przyjaciele, jest spełnieniem Twych pragnień. Bądź zawsze uśmiechnięta!
Pani Agnieszko, z całego serca dziękujemy za pomoc w realizacji marzenia Oleńki. Uśmiech dziecka w trudach choroby jest najważniejszy i właśnie dzięki Pani taki wielki uśmiech z twarzy Oleńki nie schodził tego pięknego dnia.