Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-04-14
We wtorkowe popołudnie wybrałyśmy się w odwiedziny do 9-letniego Sebastiana, który przebywa na jednym z oddziałów Dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu.
Z początku nieśmiały chłopiec przywitał nas z lekkim uśmiechem na twarzy, czekając na odwiedziny razem ze swoją Mamą. Po krótkim zapoznaniu się i przełamaniu pierwszych lodów, Sebastian opowiedział nam kilka zabawnych historii o swoim nieznośnym kocie Diable oraz szalonej przejażdżce skuterowej, którą odbył wraz ze swoim wujkiem. Ponadto, usłyszałyśmy jak bardzo tęskni za swoim rodzeństwem, które z bólem serca pozwoliło Sebastianowi na kilkudniowy (tym razem) wyjazd do szpitala. W końcu nie ma nic lepszego, niż wspólne oglądanie bajek w domu. Wiadomo!
Rozpoczynając rozmowę o marzeniach, Sebastian zdradził nam, że największą radość sprawiłby mu telefon dotykowy. Mógłby wtedy bez problemu kontaktować się z najbliższymi będąc w szpitalu. Chwile spędzone z Sebastianem były fantastyczne. Dla nas najlepszym prezentem okazały się dwa piękne obrazki przygotowane dla nas przez Sebastiana z małą pomocą Mamy, które do tej pory zajmują honorowe miejsca na ścianach naszych pokoi. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc w spełnieniu marzenia Sebastiana, prosimy o kontakt!
spełnienie marzenia
2015-05-26
W majowe popołudnie wybrałyśmy się do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokociumiu by spełnić marzenie uśmiechniętego Sebastiana. Nasz marzyciel bardzo chciał dostać czarnego Smartfona, by móc często dzwonić do swojej ukochanej Babci. Wraz z naszym wejściem na salę, na twarzy Sebastiana pojawił się szeroki uśmiech. Mama naszego Marzyciela zdradziła nam, że chłopiec od rana czekał na nas z niecierpliwością. Po krótkiej rozmowie nadszedł moment wręczenia wymarzonego telefonu. Po drobnej pomocy w uruchomieniu Smarfona, chłopiec od razu zajął się odkrywaniem wszystkich funkcji swojego nowego sprzętu.
Widok szczęśliwego Sebastiana utwierdził nas w przekonaniu, że warto spełniać marzenia i starać się wprowadzić trochę radości w życie tych, którzy na co dzień zmagają się z poważnymi chorobami.
Serdecznie dziękujemy WSZYSTKIM tym, którzy przyczynili się do realizacji marzenia dziewięcioletniego Sebastiana. Było warto! :)