Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-03-21
W sobotnie popołudnie wybraliśmy się do naszej nowej Marzycielki - Julii. Odwiedziliśmy dziewczynkę w jej rodzinnym domu. Julka spodziewała się naszej wizyty i czekała na nią z niecierpliwością wraz z Rodzicami. Po krótkim przywitaniu, Julka zaprosiła nas do swojego pokoju, gdzie z uśmiechem na twarzy i ogromną fascynacja i zainteresowaniem zabrała się do rozpakowywania prezentu. W środku znajdowały się puzzle z ulubionymi postaciami z bajki o czarodziejkach z klubu Winx oraz puzzle z postacią księżniczki Rozszpunki, które okazały się strzałem w 10!
Ale to nie wszystko, Julka uwielbia się uczyć, a najbardziej interesuję się przyrodą, więc otrzymała od nas również książkę przyrodniczą, która pomoże w odkrywaniu nowej wiedzy i odpowie na ciekawe pytania. Po chwili wszyscy razem zabraliśmy się do układania puzzli, które okazały się sporym wyzwaniem dla nas wszystkich ale wspólną pracą udało nam się ułożyć dwa komplety i efekt był zadowalający!
Julka jest bardzo miłą, mądrą i kulturalną dziewczynka. Dowiedzieliśmy się od mamy Marzycielki, że Julka zna wszystkie zwierzątka w gospodarstwie domowym a nawet każdemu z nich nadala imię. (a uwierzcie mi, jest ich sporo!). Spedzalismy czas na układaniu puzzli i rozmowie nad marzeniem Julki, ale Marzycielka musi się głębiej zastanowić. Wkrótce odwiedzimy ja ponownie. Do zobaczenia Julka.
Relacja: Paulina Mucha i Arkadiusz Czeszyk
spotkanie - poznanie marzenia
2015-04-23
W czwartkowe słoneczne popołudnie udaliśmy się z Madzią i Paulą odwiedzić po raz drugi naszą marzycielkę Julię. Jako pierwszy przywitał nas mały, urocz, czworonożny mieszkaniec domu, a tuż za progiem drzwi czekały na nas Julka wraz z mamą. Po krótkim przywitaniu Julka zaprosiła nas do swojego pokoju. Julia to niesamowita, inteligenta i towarzyska 10-latka. Najbardziej interesuję sie przyrodą, gdy przeglądaliśmy atlasy z zwierzętami które dostała od nas w prezencie, niejednokrotnie zaskoczyła nas wiedzą dziewczynki na ich temat! Julia wykazała się również nietuzinkowym sprytem ogrywając nas w karty.
Jak wspomniałem, była to nasza druga wizyta, od poprzedniej minął miesiąc. Przez ten czas Julia przemyślała swoje marzenie i przy wyborze kierowała się sercem, usłyszeliśmy, że chciałaby dostać własny segment mebli z rozsuwaną szafą, lustrem, koszyczkami na buty, i pułkami gdzie mogłaby poukładać swoje wszystkie pluszaki i inne drobiazgi. Kolor, jaki sobie wymarzyła ma być taki jak kolor biurka które posiada. Poprosiliśmy Julkę o namalowanie mebli, żebyśmy mogli spełnić marzenie o meblach z jej snu. Projekt oczywiście zabraliśmy ze sobą. Na koniec wizyty mama Julki poczęstowała nas słodkościami na drogę, po rozmowie z rodzicami i pożegnaniu z Marzycielką ruszyliśmy w drogę powrotną w nadziei, że jak najszybciej uda nam się spełnić marzenie Julii.
"Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie."
Relacja: Arkadiusz Czeszyk
spełnienie marzenia
2015-05-23
Czasami bywa że spełnienie marzenia nie zawsze wygląda tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Wówczas jesteśmy zmuszeni zmienić nasze plany i przygotowania z przyczyn od nas niezależnych. W tym przypadku zaczął gonić nas czas... pogarszający się stan zdrowia naszej marzycielki zmusił nas do ekspresowego zakupu i realizacji marzenia.
W piątkowy dzień dwójka naszych dzielnych wolontariuszy wyruszyła do Krakowa do sklepu Ikea kompletować elementy segmentu. Sklep jest olbrzymi i odnalezienie każdego elementu okazało sie niezwykle męczące i czasochłonne, ale nie ma rzeczy niemożliwych dla naszych wolontariuszy. Chłopaki opuścili sklep jako ostatni klienci w momencie zamknięcie. Podróż powrotna z wystającymi elementami poza samochód spowolniła jazdę i do domu dotarli około północy. Następnego dnia w sobotę, wyjechaliśmy w dwuosobowym składzie do Julki. Na miejscu przywitali nas rodzice marzycielki wraz z ciocią i wujkiem którzy przylecieli z USA zobaczyć się z Julią. Wszyscy się nas spodziewali i zastaliśmy przygotowany pokój na nowe meble.
Po wypiciu kawy, naładowani pozytywną energię zabraliśmy się do pracy. Kilka godzinach nieustannej walki z instrukcją i narzędziami trzeba było, by meble zaczęły nabierać docelowego kształtu. Całość zajęła nam troszkę więcej czasu niż zakładaliśmy, ale dzięki wolontariuszom którzy przybyli z pomocą, wszystko udało się zrobić w jeden dzień. Chociaż pracę skończyliśmy bardzo późnym wieczorem.
Ostatnie poprawki, sprzątanie, czyszczenie lustra, naklejenie plakatu z ulubionymi bohaterkami Klubu Winx i GOTOWE!!! Mogliśmy zaprosić marzycielkę do "nowego" pokoju. Chwila niepewności, narastające emocje i trachhhh - drzwi zostały otwarte. Gdy Julia weszła do pokoju, uśmiech i radość na jej twarzy rekompensował cały trud i poświęcenie. Był to niezwykle radosny i wzruszający moment, bo nie ma nic piękniejszego niż uśmiech i radość dziecka.
Kochana Julko, życzymy bardzo dużo zdrowia, i siły w walce z chorobą. Ogromną przyjemnością było Cię poznać i spełnić Twoje marzenie. Mamie dziękujemy za pyszny obiad, kawę i słodkości.
Za pomoc w realizacji marzenia dziękujemy:
-sponsorowi, firmie MetLife
-wszystkim zaangażowanym wolontariuszom, Bartkowi, Karolinie, Magdzie, Paulinie, a w szczególności Adrianowi.
Relacja: Arek Czeszyk