Moim marzeniem jest:

Zestaw militarny

Daniel, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2006-08-31

Tuż po spełnieniu marzenia Dawida, który już zapomniał o całym świecie grając na Play Station 2, zostaliśmy z Kamilem na oddziale Onkologii i Hematologii Dziecięcej, żeby poznać największe marzenie 10-letniego Daniela. Z lodołamaczem mieliśmy mały kłopot. Wiedzieliśmy, że chłopiec tęskni za pozostawionym w domu owczarkiem niemieckim Cezarem i przydałby się do szpitala pluszowy sobowtór. Niestety, w całym Lublinie pluszowych wilczurów brak, wiec towarzyszył nam husky, w końcu najbliżej spokrewniony z wilkami. Daniel przytulił od razu zastępcę Cezara i skoro pierwsze lody przełamaliśmy, mogliśmy przystąpić do wypytywania o największe marzenie. Mama Daniela nie chciała nic sugerować, bo musiała to być własna decyzja chłopca. Ponieważ Marzyciel miał trudności z mówieniem, Kamil zadawał pytania, bo jako mężczyzna lepiej potrafił czytać w myślach młodszego mężczyzny, a Daniel kiwał głową, jeśli trop był właściwy.

 

Na początku plątał nam się pluszowy kot, ale w końcu czmychnął ustępując całej serii marzeń wojskowych. Jeśli spotkać kogoś, to na pewno żołnierza, może nawet komandosa? Jeśli dostać coś, to na pewno czołg! No a zostać to już na 100% żołnierzem. Roześmiana Mama Marzyciela mogła tylko potwierdzić. Daniel zawsze interesował się wszystkim związanym z wojskiem, czyli marzy o zestawie militarnym wręczonym przez żołnierzy. A więc do boju o spełnienie największego marzenia Daniela marsz!

 

Autor: Gośka P

 

spełnienie marzenia

2006-09-01

 
Marzenie Daniela - jak na prawdziwego mężczyznę przystało było typowo militarne - spotkać prawdziwych żołnierzy komandosów, porozmawiać z nimi, dostać od nich prawdziwą żołnierską czapkę lub beret lub jakiekolwiek prawdziwie żołnierskie gadżety

Tego dnia przyjechaliśmy pod DSK w Lublinie, gdzie przebywał nasz marzyciel Daniel, prawdziwym wojskowym Mercedesem w barwach moro, z dwoma żołnierzami, którzy zaparkowali samochód tak, żeby Daniel mógł go zobaczyć z okna swojego pokoju. Jakież wielkie zdziwienie wywołali w Szpitaliku Dzieciecym niecodzienni goście w umundurowaniu z prezentami zapakowanymi w zielony papier, z balonikami. W jednej chwili w oknach pojawiło się mnóstwo dzieci, podziwiających niezwykłych gości i terenowy samochód. Nie wspominam tutaj o zainteresowaniu całego personelu. Starszy sierżant Sławomir Kowalski i starszy szeregowy Michał Ładosz z 3 Brygady Zmechanizowanej w Lublinie wręczyli naszemu marzycielowi najprawdziwszy beret wojskowy i założyli na szyję srebrny nieśmiertelnik z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem chłopca z jednej strony i symbolami Fundacji - FMM z drugiej strony - od tej pory Daniel został mianowany i stał się żołnierzem, był bardzo dumny. Koledzy żołnierze pomalowali twarz swojego młodszego kolegi w barwy maskujące, otrzymał on również samochód /mniejsza wersję tego którym przyjechali pod szpital/, czołg, broń długą - chyba rkm - to się nazywa, przeprowadzili krótki instruktaż jak posługiwać się ta bronią. Daniel był zachwycony - jak ta bron strzela! (hałas na cały oddział). Chłopiec otrzymał również naszywki wojskowe, takie jakie noszą prawdziwi żołnierze. Nad swoim łóżkiem chłopiec będzie mógł powiesić flagę wojskową również w barwach moro. Koledzy żołnierze umówili się z naszym marzycielem, że zabiorą Daniela na przejażdżkę tym pięknym terenowym samochodem.

Dla Daniela była to prawdziwa niespodzianka, jego marzenie spełniło się, przeogromna radość udzieliła się nam wszystkim, dla nas była to niesamowita, wzruszająca chwila. Dla takich właśnie chwil spełniamy marzenia dziecięce, dla takich chwil warto żyć... Danielu musisz wierzyć, ze marzenia spełniają się - trzeba tylko marzyć i wierzyć....

Bardzo serdecznie podziękowania za bezinteresowną pomoc w realizacji marzenia składamy dla :
- Pana ppłk dypl. Mirosława Ziehlke dowódcy 3 Brygady Zmechanizowanej w Lublinie za pomoc i umożliwienie realizacji marzenia w takiej pięknej oprawie.
- Pana Zbigniewa Wróblewskiego właściciela Sklepów GASCOLT w Lublinie za nieodpłatne przekazanie upominków i gadżetów wojskowych.
- Starszemu sierżantowi Sławomirowi Kowalskiemu i starszemu szeregowemu Michałowi Ładoszowi za pomoc w realizacji marzenia

Dziękujemy, że byliście z nami.

 

Autor: Teresa