W sobotę 28 lutego, wraz z dwójką innych wolontariuszy udaliśmy się do Kudowy Zdrój, aby poznać Daniela. Po dłuższych poszukiwaniach ulicy, udało nam się trafić pod wskazany adres, gdzie zostaliśmy bardzo ciepło i serdecznie przyjęci przez całą rodzinę - rodziców, naszego Marzyciela i Jego rodzeństwo, a także Panią wychowawczynię.

Wiedząc, że Daniel jest pasjonatem piłki nożnej, na przełamanie lodów wręczyliśmy mu encyklopedię tego sportu. Daniel jest niezwykle skromnym, a jednocześnie bardzo pozytywnym i otwartym chłopcem, chętnie opowiadał nam o swojej ulubionej drużynie, Borussi Dortmund i jej zawodniku, któremu najbardziej kibicuje, reprezentancie Polski Łukaszu Piszczku. Pomimo aktualnych problemów ograniczających możliwość aktywnego uprawiania tego sportu, nasz Marzyciel realizuje swoją pasję wirtualnie, grając na pozycji bocznego obrońcy w grze Fifa 2014 (najnowsza "piętnastka" niestety zacina się na Jego sprzęcie, ale chłopak sam sprawdza i aktualizuje składy).

Jak wspomniałem wyżej, Daniel to skromny chłopak, tym samym o swoim marzeniu opowiadał z lekkim dystansem, pokorą, jakby nie był pewien czy nie prosi o za wiele. Zadając mu pytania, dowiedzieliśmy się, że chciałby otrzymać strój sportowy piłkarzy Borussi Dortmund z numerem 26, z jakim gra Jego idol, oraz autograf zawodnika. Na koniec dodał "gdybym mógł to dostać od Łukasza, to już w ogóle byłoby fajnie".

Później, Daniel opowiadał nam o swojej drugiej pasji, którą jest muzyka hip-hopowa. Jej głośnie słuchanie powoduje czasem ból głowy u mamy, ale dzielnie stara się znosić zamiłowanie syna. Jako, że sam również dużo słucham takiej muzyki, zaczęliśmy prowadzić ciekawą dyskusję przeplataną słuchaniem pojedynczych utworów. Daniel wspomniał, że nie tylko słucha, ale też stara się tworzyć własne teksty.

Spędzając czas w miłej atmosferze nawet nie zauważyliśmy, że wskazówki zegara przesunęły się już dużo do przodu. Dlatego podziękowaliśmy serdecznie za mile przyjęcie i ruszyliśmy w drogę powrotną z nadzieją, że jak najszybciej uda Nam się spełnić marzenie Daniela.

Daniel to niesamowity chłopak, który potrafił nas zmobilizować do błyskawicznego działania. Historia niesamowita i poruszająca.

Ale zacznę od początku. Zostałam poproszona o pomoc w spełnieniu marzenia chłopca, który marzył o pełnym stroju piłkarskim swojego idola Łukasza Piszczka. Nie pozostało mi nic innego, jak napisać maila do Piłkarza. Po krótkiej chwili dostałam odpowiedź, że nie ma absolutnie żadnego problemu i Łukasz Piszczek bardzo chętnie pomoże. Dodam tylko, że Nie jest to pierwszy raz, kiedy Sportowiec Nam pomaga.

Czas Nas gonił niemiłosiernie, dlatego musieliśmy podjechać do Dortmundu po strój. Podróż minęła szybko, a na miejscu przywitał nas uśmiechnięty Łukasz Piszczek. Przygotował tajemniczą paczkę dla Daniela oraz napisał kilka słów. Po odebraniu paczki ruszyliśmy w drogę powrotną. Byliśmy już gotowi, aby spełnić marzenie.

Wrocław powitał nas przepięknym słońcem. Daniel wiedział, że Go odwiedzimy. Ucieszył się z paczki, powoli rozpakowałyśmy podarunek. Był tam dres, strój z krótkimi spodenkami, korki i skarpety. Mama pokazywała Danielowi każdy element stroju, krótko o nim opowiadając.

Opowiadałam Danielowi o historii związanej ze spełnieniem Jego marzenia, i o tym jak bardzo zaangażował się w jego spełnienie sam Łukasz Piszczek. Jestem przekonana, że dla Marzyciela było to cos niesamowitego.

Miałam jeszcze coś dla Daniela. Była to kartka z osobistą dedykacją. Kiedy mama przeczytała chłopcu to, co było napisane na kartce wszyscy bardzo się wzruszyliśmy. Radość Daniela była ogromna, myślę, że słowa od ulubionego sportowca zrobiły na nim największe wrażenie.

Daniel dziękuję, że mogłam spełnić Twoje marzenie!