Moim marzeniem jest:
inne
2015-02-21
Do Zosi wybraliśmy się w piękny dzień. Słońce mocno ogrzewało wszystko dookoła powodując przypływ hormonów szczęścia po zimowej chandrze. Nasza mała marzycielka nieco zawstydzona siadła przy nas i tu był czas na lodołamacz, mały prezent, który przełamuje pierwsze lody. > Po ich skruszeniu i artystycznej zabawie, przyznajcie, każdy z nas ma w sobie małego artystę, przyszedł czas na rozmowę o marzeniach. Okazuje się, że nasza Zosia to marzycielka na 100%, ciągle ma jakieś marzenie, to jakąś małą lalkę, to lakier do paznokci - te marzenia spełniają rodzice.
Wielkie marzenie jeszcze się nie wykluło z tej bańki pomniejszych, ale już jesteśmy umówieni, że niedługo znowu wpadniemy, a Zosia zaprosi nas do krainy marzeń wskazując na to jedno, jedyne, największe.
spotkanie - poznanie marzenia
2015-11-22
Miałem wielką przyjemność poznać wraz z dwójką doświadczonych wolontariuszy mojego pierwszego marzyciela, a właściwie marzycielkę, o imieniu Zosia - było to dokładnie 22 listopada, a do teraz pamiętam jej piękny uśmiech. Nie ukrywam że na początku byłem strasznie zestresowany, ale nasza Marzycielka już od początku wprowadziła mnie w świat zabaw i stres gdzieś uciekł. Zosia uwielbia bawić się w panią doktor, ma nawet swój mały zestaw lekarki składający się ze strzykawek, plastrów, słuchawek doktorskich i wielu innych sprzętów „Młodej lekarki”.
Zosia jest bardzo wesołym, pociesznym dzieckiem, bardzo uwielbia zabawę, strasznie szybko opanowała używanie aparatu fotograficznego ;) Jest bardzo otwartym dzieckiem, jedynie z wyznaniem nam swojego marzenia była bardzo nieśmiała, ale jednak się przełamała dzięki staraniom Sonii.
Mamy nadzieję że spełnienie marzenia nie będzie trudne do zrealizowania, ponieważ szczęście dziecka jest bezcenne ;)
Zosia, po głębszej analizie i przejrzeniu wielu lunaparków w Europie wybrała to, które jest Jej największym Marzeniem jest nim Europa Park w Niemczech. Dziewczynka z zapartym tchem oglądała filmiki z przykładowymi atrakcjami, jakie tam na Nią czekają. Śmiała się i cieszyła, że i Ona będzie mogła wziąć udział w lunaparkowej zabawie.
-----
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: Tomek Tomecki, e-mail: katowice@mammarzenie.org, tel.: 731333666
spełnienie marzenia
2016-08-26
„Najwyższe! Najszybsze! Najstraszniejsze! Kolejki Naj, Naj, Naj!! Największy lunapark, bo ja się nie boję, a te tutaj są za małe i wolne!”
To właśnie marzenie nieustraszonej, sześcioletniej Zosi z Pszczyny. Po obfitych poszukiwaniach, wybór padł na Europa-Park w Niemczech, gdzie zjawiliśmy się w cudownych nastrojach 26 sierpnia 2016 r.
„To był dobry dzień - wiatr rozwiał chmury nad lasem i w powietrzu zamigotał srebrny pył.” – R. Kasprzycki
Brama wejściowa i Ogroooomny napis – EUROP-PARK. Tak, jesteśmy, jeszcze tylko jedno zdjęcie przed i wchodzimy, ale – ‘nie, nie, nie – nie ma czasu, idziemy do środka’ – powtarzała uśmiechnięta Zosia. Potem już tylko szał uniesień. Dziewczynka korzystała z karuzeli, na które bały się wejść osoby dorosłe. Łodzie, dom strachów, kino 4D, kolejki górskie, samoloty, balony, walki piratów, atrakcji co niemiara.
„To był dobry dzień - taki, co zdarza się czasem, kiedy myślisz, że dziś nie starczy ci już sił.” – R. Kasprzycki
Warto było oczekiwać, warto było marzyć!
Po upojnym w arcydoznania dopołudniu, schroniliśmy się przed upalnym skwerem w jednej z restauracji, gdzie zjedliśmy przepyszny obiadek, wypiliśmy zimne koktajle na bazie naturalnych owoców, by wreszcie na mapie Lunaparku wytoczyć kolejne cele uiszczania marzenia Zosi, gdzie spędziliśmy resztę niezapomnianych chwil.
„To był dobry dzień - taki, co zdarza się wszystkim jeden w życiu raz, żeby zmienić życia bieg.” – R. Kasprzycki
Również w Europa-Park nadchodzi wreszcie zmierzch. Zmęczona Marzycielka odsłoniła swoje łzy, chcąc zostać tam na zawsze. Jednak potulny misiu, którego dziewczynka otrzymała na pamiątkę, otulił ją swym ciepłym i puchatym brzuszkiem, ofiarując nadzieję na powrót do Lunaparku oraz pełne uzdrowienie. Nie bez powodu Zosia nazwała pluszaka Europa, a nazwisko – Park.
Ogromne podziękowania dla wszystkich osób, które przyczyniły się do spełnienia marzenia Zosi, w szczególności dla anonimowego Sponsora bez którego wyjazd nie mógł by się odbyć, oraz Joli i Stefana za gościnę, wsparcie oraz przejazdy w Niemczech, a także mamie dziewczynki, Lucynie, za to że była bardzo grzeczna :0)