Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-03-13
Trzynastego marca kiedy, jak głoszą słowa piosenki : „wszystko może się zdarzyć” ubrani jak zwykle w szczere u śmiechy i z lodołamaczem w ręku pomknęliśmy do Rybnika, aby poznać piętnastoletnią Wiktorię. Usiedliśmy w pokoju gościnnym i uraczeni kawą i przepysznym sernikiem bardzo chcieliśmy dowiedzieć się czegoś więcej o Wiktorii. Można ją opisać tymi słowami: cudowna dziewczynka, o niezwykłej wrażliwości artystycznej, która maluje obrazy, rysuje, uwielbia czytać książki i interesuje się biologią i chemią, a także fotografią! Ah, i uwielbia piec ciasta. O każdej z pasji starała się nam opowiedzieć; pokazała obraz, nad którym właśnie pracuje, a także zdjęcia wykonane nowym aparatem. Opowiedziała, że bardzo chciałaby pójść do klasy o profilu biologiczno-chemicznym, aby w przyszłości zostać lekarzem. Uderzyła nas imponująca wszechstronność naszej Marzycielki, a zarazem skromność. Dodajmy, że nasza śliczna Marzycielka również przed obiektywem czuła się bardzo dobrze, więc kto wie- może w przyszłości zostanie również modelką?
Wiktoria wiedziała doskonale o wszystkich kategoriach marzeń i wybrała kategorię „dostać”. Jej Marzeniem jest fioletowy laptop z dostępem do Internetu i baterią, która starcza na długo i jeszcze więcej. Dlaczego laptop? Przede wszystkim Wiktoria nie posiada obecnie żadnego, a jako że interesuje się fotografią- toteż bardzo chciałaby mieć sprzęt, na którym mogłaby obrabiać wykonane przez siebie zdjęcia. Laptop przyda Jej się także jako środek do komunikacji z kolegami i koleżankami, a także jako pomoc szkolna- mogłaby rozwijać zainteresowania naukowe. Dlaczego kolor fioletowy dowiedzieliśmy się, kiedy pokazała nam swój przytulny pokój, gdzie większość rzeczy była w odcieniach fioletu, a inne kolory przyjemnie z tą barwą współgrały. W czasie podróży do warszawskiego szpitala i pobycie w nim laptop po prostu będzie Jej oknem na świat. Stąd też wzmianka o baterii- laptop wykorzystywany w podróży na linii dom- szpital, szpital-dom powinien cechować się tym, iż nie będzie potrzeby nerwowego szukania dostępu do prądu m.in. w pociągach.
Wierzymy, że z Państwa pomocą uda nam się wpaść na kolejną wizytę do Wiktorii z Jej wymarzonym laptopem!
spełnienie marzenia
2015-11-12
W pewne listopadowe popołudnie z wizytą przybył do mnie pan Tomek z fundacji Mam Marzenie wraz z panem fotografem, z zamiarem wykonania sesji zdjęciowej. Udaliśmy się w piękne malownicze miejsce nad zalewem Rybnickim. Początki jak zawsze były trudne ponieważ zżerał mnie stres, pan Tomek jednak świetnie potrafił rozluźnić atmosferę śmiesznymi żarcikami. Niczego się nie spodziewając pozowałam do zdjęć, gdy w pewnej chwili przyniesiono "siedzisko" okryte kocykiem nadal niczego się nie domyślałam. Jak się okazało pod kocem wcale nie kryło się siedzisko, było to pięknie zapakowane pudło. Gdy je zobaczyłam od razu wiedziałam co jest w środku. Byłam w tak wielkim szoku, że nie potrafiłam sprawnie odpakować mojego marzenia, ponieważ moje ręce się trzęsły. Gdy w końcu udało mi się otworzyć pakunek ujrzałam mojego wymarzonego fioletowego laptopa, torbę, modem oraz autograf z dedykacją od pani Kożuchowskiej. Byłam bardzo szczęśliwa, gdy dokończyliśmy sesję pan Tomek odwiózł mnie i mojego tatę do domu. Oczywiście od razu włączyłam laptopa, z którego już w pełni korzystam, słucham muzyki, przeglądam strony internetowe, komunikuję się ze znajomymi, oglądam filmy oraz się uczę. Autograf pani Kożuchowskiej powiesiłam na honorowym miejscu nad łóżkiem. Wszystko jest tak jak sobie wymarzyłam a nawet lepiej. Dlatego dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia mojego marzenia.
Wiktoria