Moim marzeniem jest:

Plac zabaw z trzema huśtawkami, piaskownicą, trampoliną i domkiem z różowymi ścianami i podjazdem dla wózków inwalidzkich

Klara, 9 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-02-14

W sobotni poranek wybraliśmy się do małej miejscowości oddalonej godzinę jazdy od Warszawy. Na miejscu przywitała nas nasza sympatyczna marzycielka Klara wraz z rodzicami, maleńkim braciszkiem, dwiema kuzynkami i pieskiem.
Jak się dowiedzieliśmy od mamy jeszcze przed spotkaniem, Klara jest wielką fanką Violetty. Wybór lodołamacza był więc oczywisty – przygotowaliśmy cały zestaw gadżetów z Violettą w roli głównej. Okazało się, że trafiliśmy w dziesiątkę. Klara była z początku nieśmiała, ale szybko nawiązaliśmy dobry kontakt. Okazało się, że dziewczynka lubi rysować i śpiewać, nawet po hiszpańsku – tak jak Violetta.
Wprawdzie dopełniliśmy obowiązku i przedstawiliśmy Klarze możliwe kategorie marzeń, ale ona już wiedziała czego pragnie. Dowodem były także przygotowane wcześniej rysunki - marzeniem jest plac zabaw. Jako że kuzyni Klary są jej najlepszymi kompanami zabaw, na placu zabaw koniecznie muszą się znaleźć trzy huśtawki, żeby wszyscy mogli się jednocześnie bawić. Oprócz tego na placu musi być trampolina, piaskownica oraz domek z różowymi ścianami. Klara zastrzegła też, że do domku musi być koniecznie wjazd dla wózków inwalidzkich, jako że wśród najbliższych przyjaciół dziewczynki są dzieci, które się na nich poruszają. Bardzo nas – wolontariuszy – poruszyło, że Klara w swoim marzeniu uwzględniła też potrzeby przyjaciół, pokazując tym samym swoje wielkie serce.
Pomóżmy spełnić marzenie Klarze!

spełnienie marzenia

2015-09-07

Fundacja Mam Marzenie składa serdeczne podziękowania sponsorowi - Fundacji Runmageddon, dzięki której możliwa była realizacja marzenia Klary.

Nadszedł wreszcie długo wyczekiwany dzień realizacji marzenia Klary o placu zabaw z piaskownicą i trampoliną. Niestety, przez pierwszą połowę tego dnia pogoda nie rozpieszczała – jeszcze po drodze do miejsca zamieszkania naszej Marzycielki zastała nas wielka ulewa poważnie utrudniająca widoczność na drodze. Jednak ze względu na umówione dostawy elementów placu nie mogliśmy już zmienić dnia realizacji marzenia. Cokolwiek by się nie działo, musieliśmy jakoś dać sobie radę.

Po przyjeździe na miejsce okazało się jednak, że deszcz w tej okolicy przestał już padać i choć ciemne chmury nadal spowijały niebo, to szanse na zmontowanie wszystkich elementów placu zabaw stały się dużo większe.

Za składanie trampoliny, która dotarła do domu Marzycielki już kilka dni wcześniej, zabrali się tata Klary wraz z dziadkiem. W międzyczasie dojechała na miejsce dostawa piasku do piaskownicy. Nieco później dotarł także samochód z elementami samego placu. Panowie z ekipy wykonawcy niezwłocznie zabrali się do składania placu, dzięki czemu domek z werandą i podjazdem dla wózków inwalidzkich, trzy huśtawki i zjeżdżalnia w ciągu dwóch godzin stanęły w pełnej okazałości na podwórku domu Klary. Obok domku stanęła ponadto skręcona nieco wcześniej trampolina i piaskownica, którą uzupełniliśmy jeszcze piaskiem.

Przez cały czas „budowy” nie pozwalaliśmy wyjść Klarze z domu, aby zobaczyła dopiero plac „gotowy pod klucz”. Niewątpliwie nie było to po myśli Marzycielki, która w wielkim napięciu czekała na ostateczny efekt. Jako że nadszedł już mrok, oświetliliśmy jeszcze plac światłami z trzech samochodów i dopiero wtedy zaprosiliśmy do nas Klarę. Co więcej, dla wzmocnienia niespodzianki, zasłoniliśmy dziewczynce oczy opaską Runmageddonu, którą zdjęła dopiero stojąc przed wymarzonym placem.

Plac wywarł na Klarze duże wrażenie. Marzycielka od razu pobiegła przetestować wszystkie jego atrakcje. Musieliśmy jednak na chwilę przerwać tę dobrą zabawę, by dopełnić formalności i wręczyć dyplom oraz kilka gadżetów z idolką Klary – Violettą – w tym duży plakat, który natychmiast zawisł na ścianie domku jako pierwszy element jego wystroju.

Po przekazaniu placu w ręce Marzycielki, jako że była już późna pora wieczorna, wybraliśmy się w drogę powrotną do Warszawy. Mamy nadzieję, że plac zabaw zapewni Klarze, jej bratu i kuzynostwu wiele dni wspaniałej zabawy.