Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-02-12
Poznanie Anitki (woli, aby tak właśnie ją nazywać) było dla Nas ogromną przyjemnością, ponieważ pomimo ciężkiej choroby i ograniczonej możliwości poruszania się jest bardzo pogodną, otwartą i pełną pasji dziewczyną, która ma wiele marzeń oraz planów na przyszłość. Mieszkając ze swoją rodziną widać bardzo dużą zażyłość oraz miłości pomiędzy rodzeństwem. Po rozmowie z mamą Anitki miałyśmy możliwość porozmawiać spokojnie z Anitką o jej marzeniach. Okazało się, że jej największym pragnieniem jest zobaczenie Grecji, aby móc na żywo zobaczyć miejsce akcji mitów greckich, dlatego chciałaby pojechać do Aten. Marzy o tym odkąd w czwartej klasie podstawówki poznała je na lekcjach historii.
Kolejnym z marzeń było poznanie Eweliny Lisowskej, której jest wielką fanką, ma na telefonie ulubione piosenki z jej repertuaru. Czas w towarzystwie małej marzycielki płyną nam bardzo szybko, dlatego z żalem musiałyśmy się pożegnać. Na zakończenie Anitka podarowała nam rysunek, który tworzyła podczas naszej wizyty, na którym były widoczne niektóre z jej marzeń oraz przyjemne wspomnienia z wakacji. Postaramy się spełnić marzenie Anitki i sprawić, aby na własne oczy zobaczyła to wszystko o czym do tej pory tylko czytała. Trudności z jakimi na co dzień zmaga się dziewczyna nie złamały jej ducha, więc tym bardziej zasługuje na pomoc w spełnieniu marzenia, które nosi w sobie od trzech lat. Trzymamy kciuki, aby też inne z licznych marzeń Anitki i całej rodziny spełniły się jak najszybciej.
spełnienie marzenia
2015-10-08
Nasza wielka grecka przygoda rozpoczęła się od podróży na lotnisko w Berlinie w niedzielę 8 października. Lotnisko i lot samolotem zrobiły na Anicie (woli, aby tak ją nazywać) wielkie wrażenie, ale pod koniec lotu stwierdziła, że jednak nie przepada za tym środkiem transportu.
Po chwili odpoczynku po męczącej podróży wybrałyśmy się na stare miasto, aby troszkę pozwiedzać i zjeść coś smacznego na obiad. Dotarłyśmy do dzielnicy nazywającej się Monastiraki, gdzie znajduje się duży targ i mnóstwo sklepików, a na każdym kroku spotyka się fragmenty starożytnej historii Grecji. Ponad całym zgiełkiem wielkiego miasta czuwa niezmienny Akropol, który pięknie mienił się w kolorach zachodzącego słońca. Po długim dniu udałyśmy się w zapadającym zmierzchu do hotelu, aby zregenerować siły do dalszego zwiedzania.
Następnego dnia wyruszyłyśmy, aby poznać kolejne części miasta, tym razem była to Plaka, gdzie historia przeplata się z niecierpliwością właścicieli przyulicznych kawiarni i sklepików. Był to dzień, który poświęciłyśmy na zapoznanie się z nowym miejscem i jego kulturą, a przy okazji kupiliśmy prezenty dla licznej Rodziny Anity. Po południu dotarłyśmy do Wieży Wiatrów (która niestety była w remoncie, ale i tak nas zachwyciła), która od stuleci czuwa nad Agorą Rzymską rozciągającą się u jej podnóża. Po powolnym zwiedzaniu starego miasta dotarłyśmy do Łuku Hadriana i świątyni Zeusa, gdzie mogłyśmy podziwiać rozmach, z jakim tworzono świątynie. Miałyśmy również przepiękny widok na Akropol, co skłoniło nas do snucia opowieści jak Ateny wyglądały w przeszłości.
Trzeci dzień naszej wyprawy był już bardziej zorganizowany, ponieważ byłyśmy umówione z przewodniczką, panią Katarzyną, z którą wybrałyśmy się na podbój Akropolu- najważniejszego miejsca w Atenach. Wzgórze i zbudowane na jego szczycie świątynie zrobiły niesamowite wrażenie na Anicie, która stwierdziła, że jest piękniejszy niż sobie wyobrażała. Mogłyśmy z bliska przyjrzeć się zabytkom, przede wszystkim Partenonowi, który swoją gracją i doskonałymi proporcjami zafascynował Anitę- wypytywała o szczegóły dotyczące budowy i świąt ku czci Ateny. Przepiękny był również portyk kariatyd, który zdobi Erechtejon. Anita nie wiedziała na co patrzyć, ponieważ wszystko wyglądało wspaniale w promieniach przedpołudniowego słońca. Po zejściu z Akropolu udałyśmy się na zwiedzanie Muzeum Akropolu, gdzie znajdują się wszystkie skarby odkryte na wzgórzu podczas prac archeologicznych oraz oryginały rzeźb, które są widoczne na Akropolu, a które umieszczona tam, aby nie uległy dalszemu zniszczeniu. Wielkie wrażenie zrobiły na nas przede wszystkim kariatydy, które można było obejrzeć z bliska oraz fryz panatenajski. Oczywiście nie sposób wymienić wszystkich wspaniałych zabytków, którymi nacieszyłyśmy oczy i serca w tym miejscu. Pani Katarzyna z wielkim humorem oraz niezliczonymi anegdotami opowiadała nam o historii eksponatów, dlatego z wielkim żalem opuszczałyśmy tak fascynujące miejsce. Po emocjonującym przedpołudniu udałyśmy się na odpoczynek, a wieczorem pojechałyśmy na wzgórze Likavitos, aby podziwiać panoramę Aten w świetle zachodzącego słońca. Droga na wzgórze oraz cudowny widok na miasto zrobił na nas niezapomniane wrażenie. Po uczcie duchowej wybrałyśmy się do jednej z wielu kafejek w okolicy naszego hotelu, aby podglądać życie Ateńczyków.
Ostatniego dnia naszego pobytu w Atenach byłyśmy na rano umówione z naszą przewodniczką, gdy szłyśmy na spotkanie pod stadionem panatenajskim przypadkowo trafiłyśmy na musztrę żołnierzy, którzy ćwiczyli przed wielką paradą z okazji święta narodowego, które przypada 28 października. Pani Katarzyna opowiedziała o historii starożytnej i nowożytnej wspaniałej rekonstrukcji areny, na której w czasach starożytnych rozgrywano zawody sportowe, a obecnie służy głownie jako amfiteatr, w którym często odbywają się koncerty na świeżym powietrzu. Następnie przez Ogrody Narodowe przeszłyśmy pod Parlament na uroczystą zmianę warty. Wyćwiczenie oraz siła woli wartowników przy Grobie Nieznanego Żołnierza zrobiły na nas ogromne wrażenie. Potem udałyśmy się w kierunku Muzeum Archeologicznego przechodząc obok wspaniałych neoklasycznych budynków, które pozwoli uświadomić nam rozmach z jakim były budowane świątynie na Akropolu. Po pożegnaniu z cudownymi bryłami Akademii Ateńskiej, Uniwersytetu Ateńskiego oraz Biblioteki Narodowej dotarłyśmy do Muzeum Archeologicznego. Skarby, które odkryłyśmy zwiedzając Muzeum były niesamowite. Opisanie ich wszystkich zajęłoby zbyt wiele miejsca, dlatego wymienię te, które najbardziej podobały się Anicie: maska Agamemnona, posąg Zeusa/ Posejdona oraz odlew z brązu konia z małym chłopcem na grzbiecie. Wszystkie zabytki były niezwykłe i warte dokładnego obejrzenia. Po odpoczynku w hotelu za namową Anity wybrałyśmy się na plażę, aby móc podziwiać znikające za horyzontem zachodzące słońce pochłaniane przez morskie fale. Pomimo tego, że znajdowałyśmy się w gwarnej kawiarni spokój i piękno tego widoku sprawiły, że czułyśmy się bardzo związane z Grecją, którą poznałyśmy dopiero przed paroma dniami, ale już zdążyła się rozgościć w naszych sercach.
Z wielkim żalem żegnałyśmy następnego dnia greckie krajobrazy, które migały nam w oknach samochodu wiozącego nas na lotnisko, abyśmy mogły wrócić do Polski. To były niezapomniane cztery dni.
Anita pragnie gorąco podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogła na własne oczy zobaczyć miejsca, o których czytała do tej pory w książkach. Największe wrażenie zrobił na niej Akropol, który zajmuje pierwsze miejsce na liście Anity, drugie miejsce przypadło w udziale świątyni Zeusa, a na ostatnim stopniu podium stanęli Grecy, którzy są niesamowicie gościnni, ciekawi narodowości swoich rozmówców, zawsze uśmiechnięci i chętni do pomocy zagubionym turystom, którzy przemierzają ulice ich ukochanego miasta.
Z całego serca chcemy podziękować za pomoc w realizacji marzenia:
- Prywatnej Szkole Podstawowej „PRIMUS” za cudowną akcję na koniec roku szkolnego „Zamieniamy kwiaty na Marzenia”
- Firmie Apexim AB, która dołożyła brakującą kwotę potrzebną na wyjazd do Grecji
- Biurze Podróży Accessible Poland Tours- pani Małgorzata Tokarska specjalnie dla Nas zorganizowała tą wspaniałą wycieczkę
oraz wszystkim, dzięki którym ta wyprawa udała się tak doskonale. Anita jeszcze długo będzie wspominać wszystko co nam się przydarzyło podczas cudownego wyjazdu do Grecji. Jej największe Marzenie spełniło się, więc teraz czas na realizację kolejnych.