Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-01-31
Nasze pierwsze spotkanie z siedmioletnim Marzycielem Jasiem odbyło się w sobotę w Jego domu. Powitał nas z wielkim uśmiechem na twarzy razem ze swoją mamą i młodszą siostrą. Janek to niezwykle radosny i pełen energii chłopiec, chętny do wspólnych zabaw i rozmów o swoich ulubionych postaciach z bajek. Uwielbia lego, zabawy logiczne, układanie klocków. Ogląda również „Tomka i przyjaciele” gdzie dodatkowo fascynuje się pociągami.
Po bardzo sympatycznym przywitaniu, wręczyłyśmy Mu „lodołamacz”, który przez cały nasz pobyt bardzo interesował Janka. Była to gazetka Lego wraz z figurką do złożenia oraz film lego dla dzieci.
Po wspólnych zabawach Jego ulubionymi klockami i budowaniu przeróżnych samochodów i helikopterów, zapytałyśmy go o Jego największe marzenie, o którym przez całe życie nie zapomni. Marzyciel zaczął opowiadać, że bardzo chciałby nurkować, ponieważ kocha wodę. Marzy także o prawdziwych ciepłych wakacjach, gdzie słońce, piasek i ciepła woda to nie tylko film lub zdjęcia. Janek jeszcze nigdy nie był na wakacjach za granicą a bardzo chciałby aby przydarzyły mu się różne przygody.
Oczywiście podstawa tego wszystkiego mają być skoki do basenu i morza, tak by tworzyły się bąbelki, by mógł założyć maskę, rurkę i płetwy i spróbować nurkowania. Marzyciel opowiadał nam, że umie nurkować, bo robi to często w wannie, teraz czas na prawdziwe morze.
Trudno nam było pożegnać się z Jankiem, który tak „zaraża” energią i opowiada o wymarzonych wakacjach, że od razu chce się pływać i grzać na słońcu….
Czekamy, aktywnie działając by ponownie zobaczyć Janka i spełnić Jego dziecięce marzenie.
spełnienie marzenia
2015-09-20
Nadszedł długo oczekiwany dzień dla naszego 7-letniego Marzyciela Janka. W niedzielne słoneczne popołudnie z Poznania na Majorkę zabrał nas samolot linii EnterAir. Był to pierwszy lot w życiu Janka. Bardzo ciekawił Go start, widoki za oknem, burza oraz oczywiście lądowanie. Instynktownie Janek klaskał wraz z innymi w podziękowaniu za bezpieczny lot.
Do hotelu w miejscowości Cala Ratjada, która znajduje się na wschodzie Majorki, dotarliśmy w nocy, także wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek. Dzień następny rozpoczęliśmy od zwiedzania hotelu, który oprócz pięknych basenów o różnej głębokości miał również wydzieloną strefę dla dzieci. Tam też od razu po śniadaniu udaliśmy się na zabawę w wodzie. Jako oprawę wyjazdu Janek otrzymał zestaw do nurkowania, który był bardzo trafionym prezentem! Oprócz wrodzonych zdolności oraz chęci nauki maska, rurka i płetwy były praktycznie podstawowym strojem Janka przez cały tydzień. Postępy szlifowaliśmy również na pobliskiej plaży, która należała do jednych z najpiękniejszych na wyspie. Wynajęliśmy też samochód by pokazać Jankowi inne piękne plaże z niebieską wodą o białym piaseczku.
Codziennie zobaczyć można było progres w nauce pływania i nurkowania naszego Marzyciela. Janek to bardzo pojętny, inteligentny młodzieniec, który nie miał żadnych oporów w rozmowie z Hiszpanami, nawet, jeśli nie do końca Go rozumieli.. Swą cierpliwością zawsze potrafił wytłumaczyć KAŻDEMU o co Mu chodzi, wywołać uśmiech na twarzy audytorium. Dla Nas szczególnie ważne były manewry na stołówce, gdzie używaliśmy z mamą wielu forteli by zmusić Janka do jedzenia... Potrafił odwrócić Naszą uwagę od wszystkiego słowami: "Czekaj, czekaj"... i już nigdy nie doczekałyśmy się realizacji obietnic o zjedzeniu posiłku.
Na Majorkę polecieliśmy dzięki naszym Sponsorom polskim Firmom Kamieniarskim oraz czasopismu Nowy Kamieniarz, które zainicjowało akcję Kamieniarze dla Janka! Serdecznie im dziękujemy!!!
Nawet nie wiecie, ile radości płynęło z ust Janka w słowach: "Teraz widzę świat"....w podziękowaniu nagraliśmy krótki film z Jankiem w roli głównej oraz zrobiliśmy wiele pamiątkowych zdjęć również i takie z czasopismem "Nowy Kamieniarz" w ręku. Byliście wszyscy z Nami!! To był magiczny czas, ale nie tylko ze względu na piękną dziecięcą radość wynikającą ze spełnienia największego marzenia. Patrząc na Janka i Jego ciekawość w odkrywaniu swoich możliwości oraz uroków miejsc, które mógł zobaczyć dzięki ludziom, którzy przyczynili się do spełnienia tego marzenia robiło Mi się weselej na sercu. "Czekaj, czekaj... " niech te słowa Janka pokażą Nam wszystkim, że życie jest ulotne, że warto się zatrzymać, spełniać marzenia i pomagać innym.