Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-01-15
Na spotkanie z Marcinem wybraliśmy się ze specjalną grą „Kryzys”, która okazała się karkołomna, zwłaszcza że godziny były wczesno- wieczorne i umysły wszytskich zmęczone. Długo próbowaliśmy rozgryźć zasady gry, czytając każdy po kolei od początku instrukcję, ciągle jednak tkwiąc na stronie 4 z 16, nie mogąc przejść dalej... W końcu byliśmy zmuszeni się poddać i zostawić rozgryzienie gry naszemu marzycielowi.
Po zakończeniu gry przeszliśmy do piękniejszej naszej części spotkania- marzeń.
Szybko okazało się jednak, że Marcin nie był przygotowany do wypowiedzenia nam swojego największego marzenia. Dlatego musimy jeszcze trochę poczekać, aż zastanowi się i zdradzi nam swoją tajemnicę. Wtedy to my przystąpimy do działania i próby spełnienia marzenia Marcina.
Długo jeszcze opowiadaliśmy Mu o marzeniach jakie udało nam się spełnić, aby miał On pełne wyobrażenie czym się zajmujemy.
Sami się bardzo rozmarzyliśmy wszyscy i gdyby nie to, że dzieci z sali chciały już iść zaraz spać, to spędzilibyśmy tam zapewne jeszcze ładnych parę godzin.
spełnienie marzenia
2015-05-29
Ponieważ spełnienie marzenia Marcina odbyło się w Klinice i trudno było nam przygotować wyjątkową oprawę, postanowiliśmy dochować tajemnicy najdłużej jak się da. W intrydze wzięła udział również Pani Kasia- przedstawicielka naszego niezawodnego sponsora- Firmy AB S.A. i mama Marcina.
Nasz marzyciel zupełnie się nas nie spodziewał, powodem spotkania była malutka świnka morska, którą mieliśmy obejrzeć, a przy okazji podarować Marcinowi zdjęcie świnki wietnamskiej.
Kiedy Marcin usłyszał że mamy dla Niego zdjęcie, jego mina była pełna wątpliwości, ale paczka o niezwykłych rozmiarach jak na zwykłe zdjęcie wyglądała ciekawie. My jej rozmiar wytłumaczyliśmy sporą ramką, a kiedy po zdjęciu papieru ukazało się pudełko z logo HP, to już nam trudno było zachować powagę. Na szczęście Pani Kasia wykazała się refleksem i powiedziała, że to tylko taki stary karton, żeby się nic nie potłukło :) Ale Marcin to bystry chłopak i już wiedział, że oto spełnia się jego marzenie!
Tak całkiem to nie oszukiwaliśmy, bo faktycznie przynieśliśmy zdjęcie świnki. Tyle, że „ramką" był wymarzony laptop. I trudno powiedzieć co było w tym momencie fajniejsze, zdjęcie czy sprzęt?
Do tego wszystkiego były jeszcze wymarzone głośniki (bardzo podobne do tych, które Marcin oglądał niedawno w sklepie z mamą) myszka i jeszcze spora paczka akcesoriów i gadżetów.
Kiedy wszystko zostało obejrzane i omówione zostaliśmy przez Marcina wyściskani solidnie, a jego wypieki na policzkach, błyszczące oczy i uśmiech to najcenniejszy podarunek dla nas.
Dziękujemy Ci, Marcinie za marzenie, a Firmie AB S.A. dziękujemy za możliwość jego spełnienia! Dziękujemy również Kasi- przedstawicielce AB S.A. uczestniczącej w spełnieniu.