Razem z Rafałem do Maćka przyjechaliśmy już wieczorem.

Zaraz po wejściu zostaliśmy usadzeni na najwygodniejszej kanapie na jakiej siedziałem i przystąpiliśmy do rozmowy z Maćkiem i wypytywania go o marzenia.

Gdy zapytaliśmy przed przyjazdem mamę Maćka, czym się interesuje, powiedziała „motocyklami”. Jak się okazało, to było spore niedopowiedzenie. Jak na chłopaka młody wiek, ma on już swój trzeci jednoślad, posiada zdolności techniczne wystarczające do jego konserwacji i opowiada o nich z wyczuwalną w głosie pasją.

Pewnie nie trudno Państwu zgadnąć, że Maciek uwielbia na motocyklach też jeździć. Niestety, jak nam się pożalił, stan zdrowia rzadko kiedy pozwala mu na jeden wsiąść, stąd na swoje główne marzenie Maciek wybrał PlayStation 4. Biorąc pod uwagę realizm dzisiejszych gier, przynajmniej wirtualnie byłby on wtedy w stanie spełniać się w swojej pasji.

W wiosenną, słoneczną sobotę wybraliśmy się wraz z Marysią, Przemkiem i Michałem, aby spełnić marzenie czternastoletniego Macieja. Chłopak zażyczył sobie Play Station 4 wraz z grą komputerową GTA 5. Po długiej drodze dotarliśmy do Brzeźna. Powitała nas niesamowicie sympatyczna mama Maćka oraz uroczy młodszy kuzyn. Chłopak był zaskoczony naszą wizytą, ponieważ mama do końca trzymała nasz przyjazd w tajemnicy, żeby zrobić jeszcze większą niespodziankę dziecku. Z niedowierzaniem i skromnym uśmiechem odpakował sporą paczkę i od razu zabrał się do montowania sprzętu do telewizora. Maciek z pewnością ma smykałkę do obsługi urządzeń technicznych. Przyznaję, że gdybym to ja miała się za to zabrać, potrwałoby to na pewno cały dzień. On jednak uwinął się nie dłużej niż w godzinę. Kiedy on ciężko pracował, my skorzystaliśmy ze słodkiego poczęstunku i ciepłej herbatki. Kierowca nawet dostał domowe drożdżówki jako prowiant na drogę. Naszą przemiłą wizytę zakończyliśmy oglądając jak Maciek po raz pierwszy w pełni używa swojego nowego umilacza czasu. Chłopiec zapowiedział, że od teraz PS4 zastąpi mu komputer na długi czas. Bardzo nam podziękował za spełnione marzenie, a my mogliśmy dalej ruszać w trasę.