Moim marzeniem jest:

xbox kinect z telewizorem

Denys, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-12-16

Kiedy dowiedzieliśmy się, że Denys wydobrzał z przeziębienia i przyjechał do Centrum Zdrowia Dziecka na dalszy ciąg leczenia, szybko ustaliliśmy datę spotkania i zabraliśmy się za przygotowania. Przede wszystkim musieliśmy umówić się z którąś z tłumaczek, z którymi rozmawialiśmy wcześniej, gdy planowaliśmy pierwsze spotkanie z Denysem (które ostatecznie się nie odbyło ze względu na wstrzymanie leczenia chłopca w związku z przeziębieniem). Niestety dziewczynom nie pasował termin, więc powoli zaczęła nas ogarniać panika, że spotkanie w celu poznania marzenia nie dojdzie znowu do skutku. Ale my łatwo się nie poddajemy. Spytaliśmy jedną z dziewczyn, czy nie zna kogoś, kto mógłby nam pomóc przy tłumaczeniu rozmowy z naszym marzycielem. Nie wierzyliśmy w swoje szczęście, kiedy okazało się, że jej kolega ma czas i chętnie pomoże. Jako że Denys chodzi obecnie bardzo wcześnie spać, musieliśmy być w hotelu przy Centrum Zdrowia Dziecka po godzinie 16. Po drodze z różnymi przygodami dojechaliśmy w końcu do Międzylesia. Yurii (też lekko spóźniony i przemoczony) - nasz tłumacz - czekał na nas już na przystanku. Pokrótce wyjaśniliśmy mu jak działa nasza Fundacja i ruszyliśmy do hotelu na spotkanie z Denysem, pełni obaw, że chłopczyk już będzie zmęczony i nie uda nam się dowiedzieć o czym marzy najbardziej. Zostaliśmy przywitani przez Marzyciela i jego mamę szerokimi uśmiechami. Niestety, nasze obawy zaczęły się sprawdzać, ponieważ Denys był już lekko marudny - ewidentnie przez doskwierające mu zmęczenie. Mimo to, pobawiliśmy się chwilę z chłopcem grając na laptopie w jego ulubione gry, po czym pospiesznie przeszliśmy do właściwej części spotkania. Nasza niepowność, że może nam się nie udać poznać marzenia, rozwiała się raz-dwa. Okazało się, że Denys ma kilka marzeń. Jako że jego stan zdrowia nie pozwala na dalekie podróże, wyjazd do Disneylandu odpadł w przedbiegach (a chłopiec jak to 4-latek, nie jest cierpliwy, więc wolałby jednak coś innego, co dużo szybciej sprawiłoby mu ogromną przyjemność). Na pierwszy plan wysunęły się więc inne marzenia. I wtedy dowiedzieliśmy się, że zdecydowanie największą frajdę sprawiłby chłopcu xbox kinect z telewizorem. Myślał też o łóżku w kształcie samochodu, żeby mieć rajdowe sny, ale Yurii szybko nam przetłumaczył, że xbox kinect jest ważniejszy, bo Denys już kiedyś grał u kogoś na takiej konsoli i koniecznie chciałby mieć swój. W sumie nie byliśmy zdziwieni - podczas spotkania chłopiec głównie był zajęty graniem w gry na laptopie. Po wysłuchaniu marzenia posiedzieliśmy jeszcze parę minut i szybko się zebraliśmy, bo Denys zaczął już przysypiać. Każdy z nas dostał po garści pysznych, czekoladowych cukierków na drogę, pożegnaliśmy się z chłopcem i jego mamą. Humory nam się zdecydowanie poprawiły, nie była już nam straszna niepogoda i we wspaniałym nastroju ruszyliśmy do domów z nadzieją na szybkie spełnienie marzenia Denysa.

spełnienie marzenia

2015-01-17

Była sobota, około godziny 12, gdy pojawiliśmy się w cztery osoby w hotelu przy Centrum Zdrowia Dziecka – oprócz naszej trójki wolontariuszy Fundacji: Kamili, Cezarego i mnie, był z nami tłumacz Yurii. Do budynku weszliśmy wyposażeni w wiele różnej wielkości paczek, gdyż Kamila zadbała o odrębne zapakowanie konsoli, akcesoriów do niej, gier i telewizora składających się w sumie na marzenie Denysa.
Po wejściu do pokoju zobaczyliśmy uśmiechniętego naszego Marzyciela w towarzystwie mamy i babci. Uznaliśmy, że nie będziemy dłużej trzymać chłopca w niepewności – i tak widział już nas z pakunkami, gdy wyglądał przez okno. Dlatego od razu przystąpiliśmy do realizacji marzenia. Denys z naszą niewielką pomocą zaczął odrywać ozdobny papier ze wszystkich paczek, odkrywając kolejne prezenty.

Gdy już wszystko zostało odpakowane, Cezary, Yurii i ja zaczęliśmy składać sprzęt. Jako że pokój hotelowy nie miał dużo wolnej przestrzeni, babcia zabrała Denysa na krótki spacer, żeby dać nam chwilę na zainstalowanie konsoli i telewizora. Dzięki temu, już w chwilę po powrocie, chłopiec mógł zacząć bawić się wymarzonym sprzętem.
Ale to nie był koniec przewidzianych przez nas atrakcji. Jako że dostaliśmy od mamy Denysa informację, że zgubił się mały samochodzik Zygzak McQueen, który wręczylismy Denysowi przy pierwszym spotkaniu (i który od razu skradł serce chłopca), na realizację marzenia przybyliśmy z nowym autkiem. Sądząc po reakcji Denysa, nowy McQueen wzbudził porównywalnie dużą radość, co konsola z telewizorem.
Ostatnim elementem naszego spotkania było wręczenie pamiątkowego dyplomu i wspólne zjedzenie tortu ozdobionego wizerunkiem – a jakże by inaczej – samego Zygzaka McQueen’a. W obu tych sprawach nieodzowny okazał się Yurii, który najpierw wytłumaczył Denysowi co jest napisane na wręczanym mu dyplomie, a następnie został wybrany jako pomocnik chłopca przy krojeniu tortu.
Spotkanie zakończyliśmy serią pamiątkowych zdjęć, po czym, ciesząc się z kolejnego udanego spełnienia marzenia, zostawiliśmy chłopca samego z nowym sprzętem, by mógł beztrosko oddać się zabawie na wymarzonej konsoli.