Moim marzeniem jest:

Spotkanie z Martyną Wojciechowską

Zosia, 9 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-11-26

W pewne środowe jesienne popołudnie udałyśmy się na oddział onkologiczny w Katowicach aby poznać kolejną wyjątkową marzycielkę. Zosia wspólnie z mamą przywitała nas uśmiechem w swoim kolorowym szpitalnym pokoju. Początkowo dziewczynka była onieśmielona naszą wizytą, ale z czasem udało nam się przełamać pierwsze lody i poznać Zosię nieco bliżej. Nasza marzycielka ma kilka zainteresowań, a także związane z nimi marzenia. W wolnych chwilach uwielbia wyklejać zwierzątka z plasteliny, a wspólnie z mamą piec ciasteczka. Dowiedziałyśmy się także, że Zosia jest pasjonatką podróży i jak na swój młody wiek zwiedziła już sporo pięknych miejsc. Jej ulubionymi programami telewizyjnymi są „Kuchenne rewolucje” oraz podróżniczy program Martyny Wojciechowskiej „Kobieta na krańcu świata”.

Spotkanie mijało szybko i przyjemnie. W końcu nadszedł czas na rozmowę o marzeniach. Zosia już dobrze wiedziała o czym marzy, ale postanowiła potrzymać nas w niepewności wspominając nie o jednym, a o kilku swoich najważniejszych marzeniach. Okazało się, że największym marzeniem dziewczynki jest spotkanie z Martyną Wojciechowską, podczas którego mogła by wymienić się doświadczeniami z podróży. Zosia już zaczęła zastanawiać się o czym mogła by porozmawiać z Panią Martyną.

Mamy nadzieję, że wkrótce uda nam się zrealizować marzenie tej fantastycznej młodej wielbicielki przygód.

Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Zosi skontaktuj się z Nami:

Wolontariusz: Edyta Niesłańczyk

Tel: 665 525 389

spełnienie marzenia

2015-07-10

Kiedy kilka miesięcy temu Zosia wypowiadała swoje marzenie, przebywała w szpitalu w Katowicach na uciążliwym leczeniu. Sporą część czasu oczekiwania na spełnienie swojego marzenia spędziła już zdrowiejąc w domu. Ostatnie dni oczekiwania były pełne podekscytowania, radości i dziecięcego zastanawiania się „jak to będzie?”. Kiedy nadszedł ten wyjątkowy dzień, marzenie zrealizowało się nie w 100, ale w 200 procentach, bo pani Martyna przyjechała specjalnie dla dziewczynki do jej rodzinnego domu. To dodatkowo spotęgowało siłę przeżyć. Spotkanie było długie i pełne emocji ponieważ Zosia chyba nie spodziewała się, że otrzyma aż tyle pozytywnych znaków i emocji od swojej idolki.

 

To, o czym Zosia rozmawiała z panią Martyną Wojciechowską niech zostanie ich tajemnicą. Możemy jednak zdradzić, że Zosia miała okazję wysłuchać wielu fascynujących historii z podróży pani Martyny, poznała jej przygody i ciekawostki o kobietach z różnych krańców świata. Oprócz tych nietuzinkowych historii Zosia dostała coś więcej – żywy dowód na to, że warto wierzyć w marzenia i je realizować, bo to każdego człowieka czyni wyjątkowym i silnym. Poza tym, Zosia otrzymała w prezencie od pani Martyny specjalne, limitowane wydanie ulubionego dokumentu dziewczynki o ludziach albinosach z Tanzanii. Marzycielka podarowała Martynie ręcznie wykonany album, w którym umieściła zdjęcia z podróży swoich oraz pani Martyny. Podróżniczka była pod dużym wrażeniem pomysłu i wykonania albumu. Spotkanie przebiegało w iście marzycielskiej i przyjacielskiej atmosferze. Właśnie dlatego nieśmiała dziewczynka przyznała swojej mamie już po wszystkim, że to był najlepszy dzień w jej życiu i że pokochała panią Martynę.

 

Zosia po wyleczeniu się pragnie odwiedzić… wyspę Bora Bora. Została zawarta umowa mówiąca o tym, że marzycielka wyśle stamtąd pocztówkę do Martyny Wojciechowskiej. Dziewczynka obiecała, że z kolejnych miejsc na świecie które odwiedzi, również będzie wysyłać pocztówki pani Martynie. A więc Zosiu – do dzieła!

 

 

 

Pragniemy w imieniu Fundacji Mam Marzenie oraz rodziny Zosi podziękować pani Martynie Wojciechowskiej za tak wielkie serce i otwartość, które trudno opisać.

Chcemy podziękować również kilku osobom które w sposób szczególny pomogły w spełnieniu tego marzenia. Dziękujemy tym dobrym duchom, które przyczyniły się do tego, że spełnienie marzenia kolejnego chorego dziecka dodało mu skrzydeł.