Moim marzeniem jest:

Plac zabaw

Maurycy, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2014-12-15

Spotkanie zostało zaaranżowane wcześniej, ale wyniknęły nieprzewidziane okoliczności. Akcja była błyskawiczna i w sposób absolutnie nagły na spotkanie udałam się ja, Lidka. Maurycy, mimo zmęczenia po badaniach, pięknie zareagował na lodołamacz – mały czerwony zdalnie sterowany samochodzik. Po paru zdaniach udało mi się nawiązać zrozumiały kontakt. Warunki spotkania były dość trudne, dlatego trzeba było działać szybko. Maurycy, mimo swoich zaledwie trzech i pół roku, zdecydowanie powiedział, że jego marzeniem jest plac zabaw na podwórzu jego domu. Omówiliśmy szczegóły, tzn. ze chodzi o zjeżdżalnię, huśtawkę, ewentualnie piaskownicę. O innych marzeniach w ogóle Maurycy nie chciał rozmawiać, bo chciał już jechać do domu. To były krótkie chwile, ale bardzo sympatyczne. Marzyciel zadziwił mnie dojrzałością wyboru marzenia w sposób niepodważalny i stanowczy. Rodzice nie ingerowali, ale chyba wcześniej rozmawiali zarówno o Fundacji, jak i samym marzeniu. Kiedy powiedziałam, że będziemy szukać sponsora i ten plac zabaw oby znalazł się w jego ogrodzie latem, Maurycy nie protestował, ze trzeba poczekać. Super fajny chłopczyk pożegnał się ze mną, jak z dobrze znaną ciocią.

spełnienie marzenia

2015-04-15

W tym roku pieniądze zebrane podczas Spiżarnia Talentów Ukrytych przeznaczyliśmy na realizacje marzeń Fundacji Mam Marzenie. Każdy z wolontariuszy miał wybrać dwoje dzieci, podopiecznych fundacji. Losy zależały od nas.  I tak z dwojga zrobiło się 5 marzycieli.  15 kwietnia postanowiliśmy zrealizować marzenie. 6 wolontariuszy, Pani Kasia i Pan Marek  - to nasza ekipa wyprawowa w drodze do Golubia Dobrzynia, do 7-letniego Maurycego. Jego marzeniem był plac zabaw - koniecznie z piaskownicą. Maurycy nie wiedział co się dzieje, gdy na jego oczach powstawała konstrukcja wymarzonego palcu zabaw. Początkowo bardzo nieśmiały chłopiec, wklejony w mamę, z każdą chwilą nabierał ogromnej mocy. Entuzjastycznie zaczepiał nas zmuszając do gry w piłkę, nas trochę opornych, może zawstydzonych. Maurycy rozweselał w mgnieniu oka nas wszystkich i czarował uśmiechem. Plac zabaw wrzeszczcie stanął  w całej okazałości, dzięki naszym chłopakom, ale przede wszystkim dzięki panom monterom i producentowi placu zabaw.  Maurycy szalał z radości, czego dowodem jest nasza fotorelacja. I mama Maurycego  nareszcie się uśmiechnęła. Na pewno obojgu marzenie się spełniło. I my poczuliśmy się lepszymi ludźmi. 
 
autor relacji: Natalia Dereszewska – Spiżarnia Talentów Ukrytych