Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-12-15
Spotkanie zostało zaaranżowane wcześniej, ale wyniknęły nieprzewidziane okoliczności. Akcja była błyskawiczna i w sposób absolutnie nagły na spotkanie udałam się ja, Lidka. Maurycy, mimo zmęczenia po badaniach, pięknie zareagował na lodołamacz – mały czerwony zdalnie sterowany samochodzik. Po paru zdaniach udało mi się nawiązać zrozumiały kontakt. Warunki spotkania były dość trudne, dlatego trzeba było działać szybko. Maurycy, mimo swoich zaledwie trzech i pół roku, zdecydowanie powiedział, że jego marzeniem jest plac zabaw na podwórzu jego domu. Omówiliśmy szczegóły, tzn. ze chodzi o zjeżdżalnię, huśtawkę, ewentualnie piaskownicę. O innych marzeniach w ogóle Maurycy nie chciał rozmawiać, bo chciał już jechać do domu. To były krótkie chwile, ale bardzo sympatyczne. Marzyciel zadziwił mnie dojrzałością wyboru marzenia w sposób niepodważalny i stanowczy. Rodzice nie ingerowali, ale chyba wcześniej rozmawiali zarówno o Fundacji, jak i samym marzeniu. Kiedy powiedziałam, że będziemy szukać sponsora i ten plac zabaw oby znalazł się w jego ogrodzie latem, Maurycy nie protestował, ze trzeba poczekać. Super fajny chłopczyk pożegnał się ze mną, jak z dobrze znaną ciocią.
spełnienie marzenia
2015-04-15