Grudniowy niedzielny poranek, a za oknem deszcz. Pogoda nas nie rozpieszczała, jednak ochoczo wyruszyłyśmy do Kluczborka, aby poznać naszą nową Marzycielkę. Po godzinnej podróży dotarłyśmy na miejsce, gdzie przywitała nas Magda wraz z rodzicami, bratem Kacprem, babcią oraz przezabawnym pieskiem Smykiem. Cóż to było za radosne powitanie! Od razu poczułyśmy się jak w domu. Już od progu czuć było klimat świąt, a to za sprawą pięknie przystrojonej choinki.
Początkowo Madzia była nieco onieśmielona. U taty na kolanach czuła się najbezpieczniej. Gdy jednak zaczęła z nami rozmawiać, dowiedziałyśmy się, że bardzo lubi zwierzęta. Uwielbia także wykonywać prace plastyczne, dlatego zachęciłyśmy Ją, by narysowała to, o czym marzy. Po chwili dziewczynka wróciła w towarzystwie swojego brata, trzymając w ręku rysunek. Okazało się, iż Madzia chciałaby otrzymać Xbox 360 wraz z kinectem oraz Jej ulubioną grą w kręgle.
Nasza Marzycielka to urocza ośmiolatka. Jest mistrzynią gier planszowych, uwielbia także lalki Monster High, które mogłyśmy zobaczyć starannie poukładane na półce w Jej przepięknym pokoju.
Bardzo przyjemna rozmowa z rodziną Madzi sprawiła, iż trudno było nam udać się w drogę powrotną. Najchętniej zostałybyśmy u Marzycielki dłużej!
Dziękujemy za wspaniałą atmosferę, bardzo życzliwe przyjęcie oraz poczęstunek, a Madzi życzymy potrzebnych sił i dużo uśmiechu!

I nadszedł ten piękny dzień! Dziś spełniło się marzenie Madzi! Nasza Marzycielka niczego się nie spodziewała, dlatego duże pudełko, które ujrzała po wejściu do pokoju, wywołało ogromne zaskoczenie. Na twarzy dziewczynki pojawił się przepiękny uśmiech, a serdeczny uścisk najpełniej wyraził Jej wielką radość. My również byłyśmy bardzo szczęśliwe!
Okazało się, że prezent był dokładnie taki, jaki wymarzyła sobie Madzia. Po jego rozpakowaniu rodzina szybko przystąpiła do uruchamiania sprzętu, a na nas czekała pyszna kolacja, podczas której Magda wręczyła nam prezent – własnoręcznie udekorowany piernik w kształcie serca.
Po poczęstunku nabrałyśmy sił i mogłyśmy rozpocząć zabawę z Marzycielką. Dziewczynka była taka szczęśliwa! Kręgle, bieg przez płotki czy skok w dal nie sprawiały Jej żadnych trudności. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. Moglibyśmy nawet grać tak całą noc. Niestety, nadszedł czas pożegnania, które wbrew pozorom wcale nie należało do smutnych, gdyż każdy miał promienny uśmiech na twarzy. Zostałyśmy odprowadzone aż na sam przystanek, skąd szczęśliwe wróciłyśmy do Opola.
Spotkanie z Madzią i Jej wspaniałą rodziną było dla nas źródłem niezapomnianych przeżyć. W naszych sercach na zawsze pozostanie uczucie ciepła oraz serdeczności, które wypełniają dom naszej Marzycielki.