Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-11-11
Pięknego listopadowego dnia, w Święto nasze Narodowe, wybraliśmy sie do miejsca, gdzie mieszka nasza Marzycielka o imieniu Malwina, tu też cała historia się rozpoczyna.
W samym progu mama z Malwiną nas przywitała i od razu do pokoju gościnnego zawołała. Gdzie wygodnie sie w fotelach zasiedliśmy, przepysznymi ciasteczkami z własnego wypieku Malwiny sie uraczyliśmy i do dalszej rozmowy przystąpiliśmy. Dużo na temat choroby naszej Marzycielki się dowiedzieliśmy, ale także Jej pasje i hobby poznaliśmy. Jedną z nich niewątpliwie jest rysowanie, ale także w siatkówkę granie, to też jednym z Malwiny marzeń jest z siatkarzem Kłosem spotkanie, ale to dopiero jest na drugim planie.
W wolnych chwilach z koleżankami spędza czas na dworze biegając, lub ulubionej muzyki z telefonu słuchając. Dlatego też wypasiony telefon nad innymi marzeniami góruje, bo przez niego kontakt ze znajomymi sie utrzymuje rożnego typu aplikacje w nim są tak jak gry czy tez przepisy kulinarne szybko sie ściągają A jak juz wiecie Malwina francuskie ciastka robi najlepiej na świecie. Widać, że w rysowaniu dobrze się odnajduje, bo piękne marzenia na kartce nam maluje, w pokoju dużo rysunków swojego autorstwa ma a w dodatku małego chomiczka co w swoim królestwie na szafce mieszka. Malwina uśmiechem swoim nasze serce zdobyła a Jej historia choroby jeszcze bardziej Nas w tym uświadomiła, że jest super pozytywnie nastawioną do życia dziewczyną.
spełnienie marzenia
2014-12-21
Był to czas wyjątkowy, taki czarujący i zaskakujący, bo to miesiąc grudniowy, gdzie święta Bożonarodzeniowe się zbliżają, gwiazdy spadają i cuda ogłaszają, a niektórym naszym Marzycielom w tym czasie marzenia się spełniają. Też w takiej pięknej świątecznej atmosferze udaliśmy się do Malwiny, która w ogolę się Nas nie spodziewała, bo cała rodzinka w tajemnicy nasz przyjazd przed Nią trzymała.
Po cichu mama nam drzwi otworzyła i Malwinę do salonu poprosiła, a tam Fundacyjny gwiazdor ze śnieżynką przy choince stał, by marzenie się Jej spełniło i w wypasiony telefon z jabłuszkiem zamieniło. Nasza Marzycielka, choć na chwilę o chorobie swojej zapomniała, gdy tylko telefon do ręki zabrała i po rożnych aplikacjach się przemieszczała.
Z całą rodzinką przy stole usiedliśmy, o śnieżno białych świętach poopowiadaliśmy a w międzyczasie małą niespodziankę szykowaliśmy. Zaskoczenie było równie duże, gdy śnieżynka nagle wstała i na mecz siatkówki nas porwała. Szybko się ubraliśmy, do auta wsiedliśmy i w drogę na mecz Skry z Jastrzębskim Węglem wyruszyliśmy. Atmosfera meczu była wspaniała, gra obu drużyn doskonała! Malwina głośno Kłosa, dopingowała by Jego drużyna mecz wygrała. Zaciętą walkę na boisku oglądaliśmy i z głową pełną wrażeń do domu wracaliśmy.
Święta to magiczny czas, gdzie marzenia się spełniają, ludzie krzywdy sobie wybaczają, nadzieją Nas przepełnią, więc z chorobą walcz śmiało a dobre anioły niech nad Tobą czuwają kochana Malwino!