Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-11-13
W czwartkowy, dosyć ciepły jak na listopad, wieczór wybrałyśmy się do szpitala na Marszałkowskiej, by poznać naszą nową Marzycielkę Patrycję. Zastałyśmy ją na szpitalnym korytarzu, gdzie razem z koleżankami lepiła różności z modeliny. Dziewczynka początkowo była bardzo nieśmiała i małomówna. Gdy Paulina uzupełniała dokumenty razem z mamą Marzycielki, ja próbowałam wyciągnąć od Patrycji jak najwięcej informacji o jej zainteresowaniach, o tym co lubi robić i jak spędza wolny czas. Dowiedziałam się, że bardzo lubi malować, więc lodołamacz w postaci kota skarbonki, którego można dowolnie pomalować dołączonymi do zestawu farbami, okazał się jak najbardziej trafiony. Z chęcią powróciłyśmy do zabawy z lat dziecięcych i przyłączyłyśmy się do dziewczynek, by razem lepić zabawki z modeliny, a przy okazji lepiej poznać naszą Marzycielkę. Niestety nasze prace wypadły bardzo słabo w porównaniu z pięknymi ciastkami jednej z dziewczynek, bransoletkami drugiej i kolorowymi pracami Patrycji.
Choć bardzo wciągnęłyśmy się w zabawę, to nie zapomniałyśmy w jakim celu odwiedziłyśmy naszą Marzycielkę. Przeszłyśmy do najważniejszego punktu naszego spotkania, rozmowy o marzeniach. Spytałam Patrycję czy myślała już o swoim największym marzeniu. Chcę dostać laptop – odpowiedziała bez zastanowienia. Gdy zaproponowałyśmy, że opowiemy o czterech kategoriach marzeń, dziewczynka nie bardzo chciała słuchać. Udało nam się jednak ją przekonać, by wysłuchała jakie marzenia może spełnić nasza Fundacja i pomimo początkowej niechęci, dziewczynka wsłuchiwała się z zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy w nasze opowieści, a laptop, który chodził jej po głowie nie był już tak oczywisty. Razem z Patrycją i jej współtowarzyszkami zabawy zaczęłyśmy rozmawiać o swoich marzeniach, każda z nas opowiadała co chciałaby dostać, kogo spotkać, kim zostać i co zobaczyć. Okazało się, że w głowie Patrycji roi się od pomysłów i tak np. chciałaby dostać laptop, pojechać do Francji, albo zostać księżniczką. Które marzenie okaże się najważniejsze, a może dziewczynka wymyśli jeszcze coś innego, tego dowiemy się na następnym spotkaniu, którego już nie możemy się doczekać. Im dłużej przebywałyśmy z naszą sympatyczną i uroczą Marzycielką, tym bardziej się rozkręcała i nawet nie chciała nas puścić do domu, a my niestety musiałyśmy wracać. Obiecałyśmy, że w najbliższym czasie ponownie ją odwiedzimy, przecież musimy poznać marzenie. Ona zaś obiecała, że zastanowi się i postara wybrać, to czego najbardziej pragnie. Czas spędzony z Patrycją, jej mamą i koleżankami był pełen zabawy, radości i śmiechu, więc bardzo chętnie odwiedzimy ją ponownie, kiedy już będzie gotowa wyznać nam, co jest jej najskrytszym marzeniem.
spotkanie - poznanie marzenia
2014-11-26
W środowy wieczór wybrałyśmy się do szpitala na Marszałkowskiej, aby po raz drugi spotkać się z naszą uroczą i przesympatyczną Marzycielką Patrycją. Tym razem czekała na nas razem z tatą. Dziewczynka, podobnie jak podczas pierwszego spotkania, początkowo była trochę nieśmiała i oszczędna w słowach, ale na szczęście dosyć szybko się to zmieniło. W trakcie rozmowy z Marzycielką dołączyła do nas jej koleżanka, a wtedy Patrycja rozkręciła się już zupełnie. Pogrążone we wspólnej zabawie nie zapomniałyśmy jednak, w jakim celu odwiedziłyśmy dziewczynkę. Przyszedł czas na najważniejszą tego wieczoru rozmowę - rozmowę o marzeniu.
Podczas pierwszego spotkania opowiedziałyśmy Patrycji o czterech kategoriach marzeń, jakie spełnia nasza Fundacja i wtedy nasza Marzycielka podała kilka propozycji. Wspominała m.in. o wyjeździe do Francji, laptopie, czy chęci zostania księżniczką. Ponieważ nie była w stu procentach zdecydowana, które marzenie jest tym najważniejszym, postanowiłyśmy dać jej trochę czasu na zastanowienie i umówiłyśmy się na kolejne spotkanie, a gdy odchodziłyśmy Patrycja obiecała, że pomyśli i przeanalizuje, które marzenie jest tym najważniejszym. Tak jak obiecała, przemyślała sprawę i okazało się, że najbardziej chciałaby dostać laptop do gier z naklejką z postaciami z jej ulubionego filmu "Kraina Lodu", a dodatkowo grę Barbie-ubieranki.
Po bardzo miło spędzonym czasie, przyjemnej rozmowie oraz pełnej radości i uśmiechu zabawie, nadszedł czas na pożegnanie. Przed rozstaniem zrobiłyśmy sobie jeszcze małą sesję zdjęciową. Dziewczynka robiła nam zdjęcia, a my jej. Cel naszego spotkania został osiągnięty, Patrycja zdradziła nam, jakie jest jej największe marzenie. Teraz nasza kolej. Zabieramy się do pracy. Obiecujemy, że dołożymy wszelkich starań i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by na realizację marzenia nasza urocza Marzycielka nie musiała długo czekać.
spełnienie marzenia
2014-12-11
Nie tak długo na nasze kolejne spotkanie czekała Patrycja.
Już tydzień po drugim spotkaniu z Marzycielką wybierałyśmy się do niej razem ze wspaniałym prezentem. Pogoda tego dnia zbytnio nie sprzyjała, ale od samego rana na naszych twarzach było widać słoneczne uśmiechy, w końcu wyczekiwałyśmy spełnienia marzeni Patrycji!
Patrycja i jej mama nie wiedziały, jaki jest cel naszej wizyty. Mało tego, Patrycja nie wiedziała, że w ogóle przyjdziemy.
Na holu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego na Marszałkowskiej wzięłyśmy się za pakowanie prezentów, co było dla nas wielkim wyzwaniem. To wcale nie takie proste!
Prezenty zapakowane, balony napompowane, punkt pierwszy zrealizowany.
Czas pokonać ogromne schody, co również nie było takie proste. Do samych drzwi zastanawiałyśmy się, jak zaskoczyć Patrycję, w jakiej kolejności dać jej paczki, pomysłów miałyśmy, co niemiara.
Postanowiłyśmy, że najpierw wejdzie jedna z nas i chwilę porozmawia z Patrycją.
Poszłam, więc do naszej Marzycielki. Była bardzo zajęta, ponieważ grała z koleżanką w memory. Patrysia bez zastanowienia zapytała: „Kiedy będzie mój komputer?”
Pomyślałam, ze nie możemy, więc dłużej zwlekać.
Po chwili weszłyśmy na oddział z pękiem balonów i z pięknie zapakowanymi w zielony papier prezentami.
Patrycja otwierała paczki rozpoczynając od najmniejszej, już przedostatnia paczka zrobiła na Patrycji ogromne wrażenie, była to lalka z Krainy Lodu- Elsa. Jest to Patrycji ulubiona postać z bajki. Kolejna, największa paczka to oczywiście wymarzony LAPTOP z naklejka z Krainy Lodu.
Dziewczynka od razu włączyła nowy sprzęt, ku jej zdziwieniu na tapecie pulpitu również była Kraina Lodu. Patrycja była zachwycona. Uśmiech nie schodził z jej twarzy. Mimo tej ponurej aury za oknem, na oddziale onkologii zawitała Wiosna!
Cieszymy się, ze mogliśmy tak szybko spełnić marzenie Patrycji.
To był wspaniały dzień!
Patrycja- Nigdy nie przestawaj marzyć!