Moim marzeniem jest:
Dzień Dziecka z 1% - logo
pierwsze spotkanie
2014-11-05
Paulinkę odwiedziłyśmy w czwartkowe popołudnie. Wizyta miała miejsce u niej w domu w Lubartowie. Paulinka przywitała nas razem z rodzicami, którzy bardzo dobrze nas ugościli i poczęstowali herbatą. Marzycielka już od początku chętnie z nami rozmawiała, wiedziała kim jesteśmy i dlaczego do niej przyszłyśmy. Po rozpakowaniu lodołamacza (różowe perfumy Pumy), opowiadała nam o swoich przyjaciołach, zainteresowaniach (Paulinka uwielbia filmy- horrory w szczególności), rodzinie, swoim piesku Pusi oraz o zmaganiach z chorobą.
Paulina nie miała jeszcze skonkretyzowanego marzenia. Zastanawiała się między innymi między nowym telewizorem, wycieczką i lotem balonem. Widać, że wyobraźnia Marzycielki nie zna granic ;) Powiedziałyśmy Paulinie, żeby jeszcze spokojnie się zastanowiła a my niedługo przyjedziemy jeszcze raz. Poplotkowałyśmy jeszcze trochę i ruszyłyśmy w drogę powrotną do Lublina.
Mamy nadzieję, że podczas następnej wizyty dowiemy się o czym tak naprawdę marzy Paulina :)
Relacja. Marysia K.
spotkanie - poznanie marzenia
2015-01-10
W dość licznym składzie, bo aż czteroosobowym, po spełnieniu marzenia jednego z naszym małych Marzycieli, udałyśmy się w drogę do Lubartowa na kolejne spotkanie z Pauliną.
Od naszego pierwszego spotkania z Pauliną minęły ponad dwa miesiące. Przez ten czas Marzycielka upewniła się, że Jej największym marzeniem jest telewizor z funkcją 3D.
Marzycielka przez chorobę dużo czasu spędza w domu, dlatego mając swój własny telewizor i to z funkcją 3D będzie mogła miło spędzać czas oglądając ulubione filmy i programy.
Mam nadzieję, że szybko uda nam się spełnić marzenie Pauliny.
Relacja Monika P.
spełnienie marzenia
2015-06-06
W sobotnie przedpołudnie razem z Krystianem pojechaliśmy do Pauliny, aby spełnić jej marzenie jakim był telewizor z funkcją 3D. Telewizor był ogromny i nie bez problemu włożyliśmy go do samochodu. Gdy upewniliśmy się, że wszystko jest ok, ruszyliśmy w podróż do pobliskiego Lubartowa.
Tam w ogrodzie, na huśtawce zastaliśmy Paulinę, które niczego się nie spodziewała. Kilka dni przed przyjazdem poprosiłam mamę Pauliny, aby niczego jej nie mówiła, ponieważ chcemy zrobić niespodziankę. I udało się! Marzycielka przez pewien czas nic się nie odzywała, tylko z szeroko otworzonymi oczami patrzyła jak wnosimy wielkie pudełko do salonu.
Podłączyliśmy telewizor, żeby zobaczyć czy wszystko działa jak należy. Zrobiliśmy niezbędne aktualizacje i sprawdziliśmy dokładnie najważniejsze opcje. Wszystko działało jak powinno, bez żadnych zastrzeżeń.
Objedzeni po zjedzeniu smacznego obiadu oraz wypiciu kawy zagryzionej pysznym ciastem, ledwo mogliśmy się ruszać. Zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć i niestety musieliśmy ruszyć w drogę powrotną.
Relacja Kamila G.