Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-10-23
Jest czwartek. Czwartek sam w sobie jest dobrym dniem – w końcu do weekendu już bliżej, niż dalej. Ale nie to jest ważne dzisiejszego dnia. Ważne jest to, że właśnie dzisiaj poznaliśmy kolejnego Marzyciela i jego największe marzenie.
Bohaterem dzisiejszego dnia jest Kubuś – skromny 8-latek, który wprost uwielbia zwierzęta. Na spotkanie z Marzycielem udałam się jeszcze przed południem. Chłopiec wprost nie mógł się doczekać tej wizyty. Jak to zwykle bywa, na początku wizyty wręczyłam Marzycielowi lodołamacz – grę planszową. Choć okazało się, że lodołamacz nie do końca spełnił swoją funkcję, ponieważ Kuba jest tak otwartym dzieckiem, że nie trzeba było przełamywać lodów, by nawiązać pozytywną relacją i wzbudzić zaufanie chłopca.
Rozmawialiśmy dłuuuugo o wszystkim. Jednak, mimo wszystko rozmowę zdominował temat zwierząt. Kubuś opowiadał o zwierzątkach, które najbardziej lubi oraz o tych, które hoduje w domu. Rozmów nie byłoby końca, gdybyśmy mieli wpływ na umykający czas. Nastał w końcu ten najważniejszy, zarówno dla Kubusia, jak i dla nas, moment tego spotkania:
- Kubuś, to teraz najważniejsze pytanie – co jest Twoim największym marzeniem?
- mały piesek Chichuachua. Najlepiej w białych skarpetkach.
- Przepiękne marzenie!
Teraz, gdy znamy już marzenie Kubusia nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zakasać rękawy i wziąć się do dzieła! Dzieła, efektem którego będzie realizacja największego marzenia naszego Kubusia.
Relacja Natalia K.
spełnienie marzenia
2015-03-14
Po długich i dokładnych poszukiwaniach udało się w końcu znaleźć pieska, takiego jakiego wymarzył sobie Kubuś. Trzeba było po niego jednak pojechać aż do Warszawy, ale czego się nie robi żeby zobaczyć radość dziecka? :) Tak więc, najpierw pojechaliśmy do stolicy po pieska, a później do Marzyciela, była to bardzo długa droga, ale było warto! :)
Gdy z Magdą przyjechałyśmy do Marzyciela, Kuba przywitał nas zaskoczony, ponieważ mama zrobiła mu niespodziankę i nie powiedziała, że właśnie tego dnia spełni się jego marzenie! Ale gdy zobaczył pudełko, z którego wystają łapki i mała główka uśmiech od razu pokazał się na jego twarzy.
Kuba już dawno wybrał imię dla pieska-Fiona, zostało jednak ono już zarezerwowane dla jednej ze świnek morskich, jakie dostał Kuba ze swoim młodszym braciszkiem-Gabrysiem. Druga ze świnek oczywiście ma na imię Shrek :) Dlatego dla pieska trzeba było wymyślić jakieś nowe imię. Spośród kilku propozycji, konkurs wygrała...Nutka. Pieskowi bardzo spodobało się nowe imię i szybko zaczęła na nie reagować. Kuba z Nutką bardzo się polubili i już po kilku chwilach stali się nierozłączni. Nutka nie odchodziła od Kuby nawet na krok :)
Przygotowaliśmy kilka drobiazgów, aby piesek dobrze się czuł w nowym domu. Nie mogło zabraknąć oczywiście wyprawki dla pieska – legowiska, zabawek , miski i wielu innych gadżetów niezbędnych do dobrego wychowania pupila.
Spędziliśmy z Kubą i jego psem bardzo miły czas na wspólnej zabawie. Jednak czas szybko się wypełnił, a przed nami jeszcze czekała długa droga powrotna. Wręczyliśmy Kubie na pamiątkę dyplom spełnionego marzenia, zrobiliśmy wspólną sesję zdjęciową i niestety musieliśmy się pożegnać. Jesteśmy przekonani, że Kuba sprawdzi się wspaniale, jako nowy właściciel psiaka, a Nutka będzie miała najlepsze warunki do życia.
Kochany Kubusiu, dziękujemy Ci za tak wspaniałe marzenie!
Relacja Kamila G.