Moim marzeniem jest:
Licytacja Mercedesa Stanisława Lema
pierwsze spotkanie
2008-09-16
Dzień był bardzo pochmurny, jak to bywa jesienią, ale Bartek i ja znaleźliśmy malutkie słoneczko w szpitalnej sali. Sandra od pierwszego momentu zrobiła na nas wrażenie swoimi niesamowitymi oczkami i ujmującym głosikiem. Widać było, że to prawdziwa królewna. Dookoła było mnóstwo lalek ubranych w przepiękne sukienki, a także filmy i gry z księżniczkami w roli głównej. Od nas w prezencie również dostała grę komputerową z Barbie. Marzycielka zwierzyła nam się, że najbardziej - oprócz zabawy lalkami - lubi oglądać bajki i grać na komputerze.
Kiedy zapytałam o jej największe marzenie, bez wahania odpowiedziała, że laptop. Bardzo by chciała mieć go ze sobą w szpitalnej sali.
Potem, rozpakowując prezent, myślałyśmy nad marzeniem awaryjnym, Przyznam, że zajęło to dłuższą chwilę, ale Sandra w końcu wymyśliła, że chciałaby... dużą trampolinę! Którą mogła by ustawić na trawniku przed domem i na niej skakać. Z tą dzielnością, z jaką nasza Marzycielka bierze wszystkie lekarstwa, na pewno byłoby to możliwe całkiem niedługo.
Tak więc skrzętnie wszystko zanotowaliśmy i postaramy się - jak zwykle - zrobić co tylko się da, aby marzenie spełnić.
spotkanie
2009-04-20
We wtorkowe popołudnie, będąc w akurat u kolejnego marzyciela, postanowiłyśmy z Olą zajrzeć do Sandry i zapytać jak mają się sprawy z tym największym marzeniem. Sandra akurat przygotowywała się do drzemki, ale jak nas zobaczyła od razu wiedziała po co przyszłyśmy, bez wahania wyjęła swój tajemniczy notesik. Jak zdradził nam jej tata, poprzedniej nocy Sandra prowadziła dość długie rozmowy z mamą na temat marzenia i jej marzenie zarówno mnie jak i Olę totalnie zaskoczyło. Krótko mówiąc Sandrze marzy się osobisty ... plac zabaw. A o to skład - nie może w nim zabraknąć: trampoliny z siatką zabezpieczającą, domku z pomostem, zjeżdżalni, drabinek, huśtawki, koniecznie muszą być karuzele, koniki i wszystko inne co będzie w stanie wyczarować wróżka ?, czy wyczaruje?? Miejmy nadzieję, że tak !
Jeśli możesz i chcesz pomóc w spełnieniu marzenia Sandry, skontaktuj się z nami
Magda: 0 508 333 083
Ola: 0 509 611 637
inne
2009-04-20
Razem z Krystianem i Markiem wybraliśmy się w poniedziałkowe popołudnie w odwiedziny do 6-letniej Sandry, która z niecierpliwieniem czekała na "przyjazd" wymarzonej trampoliny, która stanowiła uwieńczenie wymarzonego placu zabaw, który mogliśmy podziwiać już w całej okazałości :-)
Na powitanie wyszły nam dwa sympatyczne pieski, Diego i Jogi - stali towarzysze naszej małej marzycielki. Podczas spotkania chętnie bawiły się razem z nami, korzystając z pięknej, słonecznej pogody i nowego miejsca do zabaw :-) Sandra nie mogły skorzystać z ulubionego urządzenia Sandry, jakim jest huśtawka_ Bardzo przypadł im do gustu mini zestaw AGD - mały prezent dla naszej marzycielki, który sami chcieli zacząć rozpakowywać :D
Większość czasu spędziliśmy rozmawiając o wspólnych zainteresowaniach, kręcąc się szybko na karuzeli oraz wypatrywaniu króliczka, który (ku naszemu niezadowoleniu) postanowił uciąć sobie drzemkę i schować się w swoim legowisku :-)
Na koniec Sandra pokazała nam ulubionego misia, razem z którym podziękowała całej fundacji za spełnienie jej wielkiego marzenia. Z poczuciem spełnionej misji szczęśliwi wróciliśmy do Lublina :-)