Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-10-22
Pierwsze spotkanie z Olą wspominam bardzo miło. Bez większych problemów (co rzadko mi się zdarza) dotarłam do domu Dziewczynki. Przywitała mnie nasza Marzycielka razem z mamą. Ola zaprosiła mnie do swojego pokoju, gdzie mogłyśmy spokojnie porozmawiać. Dzieli nas mała różnica wieku, więc szybko odnalazłyśmy wspólny język :) Ola opowiadała mi o swoim rodzeństwie, szkole i zainteresowaniach. Przed chorobą uwielbiała grać w piłkę ręczną, jeździć konno i opiekować się zwierzątkami w pobliskiej stajni. Niestety teraz stan zdrowia Jej na to nie pozwala. Po krótkiej rozmowie zdradziła mi o czym marzy. Jest to laptop z dużymi, niebieskimi słuchawkami. Przyda się Jej do oglądania filmów i ułatwi kontakt z przyjaciółmi podczas dłuższych pobytów w szpitalu. Do Oli przyszedł nauczyciel (dziewczynka uczy się w domu, żeby nie mieć zaległości), a ja poszłam porozmawiać z mamą Dziewczynki. Ponieważ do Oli pojechałam od razu po szkole i nie miałam czasu nic zjeść okropnie burczało mi w brzuchu. Kiedy tylko mama Marzycielki usłyszała to przeraźliwe burczenie postawiła przede mną talerz pysznej, gorącej zupy. Po chwili dołączyła do nas jeszcze starsza siostra Oli - Paulina. Zamieniłyśmy parę zdań i niestety musiałam uciekać na pociąg. Mam nadzieję, że wkrótce znów odwiedzę Olę, tym razem już z jej wymarzonym laptopem :)
spełnienie marzenia
2014-11-19
Realizacja Marzenia Oli była jedną z najprzyjemniejszych, w jakich miałam okazję brać udział. Dziewczynka nie spodziewała się, że dostanie wymarzonego laptopa tak szybko, więc kiedy przyjechałyśmy do Jej domu niczego się nie spodziewała. Mama Oli znowu poczęstowała mnie pyszną zupą, porozmawiałyśmy chwilę, pośmiałyśmy się i przyszedł czas na rozpakowanie niezwykłego prezentu. Uśmiech na twarzy Oli był wart każdej minuty poświęconej na realizację Jej marzenia. Dziewczynka otworzyła pudełko z laptopem, paczkę z myszką i słuchawkami w ulubionym kolorze i nie posiadała się z radości Przez długi czas oglądałyśmy prezenty, uruchamiałyśmy komputer i wybierałyśmy tapetę na pulpit :) Po wszystkim zajadałyśmy się pysznym sernikiem- ulubionym ciastem Oli.
Ten dzień wspominam wyjątkowo dobrze i mam nadzieję, że mimo że marzenie zostało już spełnione nadal będziemy utrzymywać kontakt z Olą i Jej rodziną.
Serdecznie dziękujemy firmie Weegree, a w szczególności Panu Grzegorzowi Kulisiowi za ufundowanie laptopa i przyczynienie się do wielkiej radości naszej Marzycielki Oli.