Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-09-03
Żory. Piękna jesienna pogoda od rana zachwycała nas tak samo jak i On! Przed Państwem Mateusz! Uroczy, inteligentny z niesamowitym poczuciem humoru, mądry i z dystansem do świata chłopak od pierwszych chwil ujął swoją osobą wszystkie wolontariuszki obecne na spotkaniu. Poznałyśmy również rodziców Mateuszka i śliczną siostrzyczkę, Zuzię.
Mateusz opowiadał nam dużo o sobie. Jest rozbrajająco szczery i ujmujący przy tym. Zgodnie stwierdziłyśmy, że idealnie nadawałby się do pracy w telewizji lub na scenie. W zasadzie rozmawialiśmy poruszając wiele tematów. Dowiedzieliśmy się, że chciałby nauczyć się kiedyś grać na gitarze lub na perkusji (tata Mateusza grał kiedyś w znanym zespole KSU). Największe Marzenie jednak zostawił na koniec. Mateusz sporo też mówił o szkole, chłopak bardzo lubi się uczyć i ma najlepszą średnią ocen w całej szkole. Naprawdę zdolny i niesamowity chłopak! Urozmaiceniem wesołego spotkania był pojedynek w grę Angry Birds, którą Mateusz otrzymał od nas na początku spotkania.
Pewnie jesteście ciekawi, jakie Marzenie wypowiedział Mateusz. Wcześniej mówił, że bardzo chciałby zobaczyć Włochy, zjeść prawdziwą włoską pizzę i zobaczyć piękne włoskie dziewczyny, zabytki. Mateusz jednak wyznał, że najbardziej na świecie chciałby dostać laptop ze specjalnym oprogramowaniem, który ułatwi mu poruszanie się po wirtualnym świecie. Będzie mógł w końcu sam korzystać z dobrodziejstw technologii bez ograniczeń związanych z chorobą. Laptopowa nauka i zabawa ze specjalnym oprogramowaniem na pewno ułatwi mu życie. Mateusz liczy na nas!
-----
Wolontariusz: Sonia Kucharczyk tel. 514-846-216
spełnienie marzenia
2016-02-17
Środowe spotkanie w restauracji Trattoria Włoskie Klimaty w Wodzisławiu Śląskim opływało w wiele pozytywnych emocji. Mogę zapewnić, że było marzycielsko, wesoło, smacznie, a to wszystko we włoskim stylu.
W momencie pięknych i wzruszających chwil chciało by się mieć możliwość zamknięcia w specjalnym słoiczku lub lampie – jak bajkowego dżinna - tych jakże pięknych chwil śmiechów, radości, magii ludzkiej dobroci, a potem dzielić się nimi z innymi. Pozostają oczywiście zdjęcia, wspomnienia i nasze relacje, a Państwo – mam nadzieję - będziecie mogli się poczuć tak, jak gdyby byli tam z nami. Od spełnienia marzenia Mateusza minęły dwie doby, ale emocje towarzyszące tej iście włoskiej uczcie będą się jeszcze odbijać głośnym echem przez wiele, wiele dni.
W czasie pierwszego spotkania z Mateuszem dowiedzieliśmy się, że nasz Marzyciel jest zakochany w Italii. Dlatego kiedy wiedzieliśmy, że lada moment wymarzony laptop Mateusza ze specjalnym oprogramowaniem dla osób niedowidzących trafi w Jego ręce postanowiliśmy, że cała marzycielska zabawa odbędzie się w słonecznej prawie - Italii na ziemi wodzisławskiej - w restauracji Trattoria Włoskie Klimaty.
O godz. 17:30 Mateusz wraz z Mamą siedzieli już w samochodzie wolontariusza Tomka. Chłopak przez całą podróż myślał, że jedzie na towarzyskie spotkanie z wolontariuszami z fundacji na włoską pizzę, jakiej zawsze chciał spróbować. Nie wiedział i jak przyznał, nie domyślał się nawet, jaka czeka go niespodzianka. Pół godziny później dotarli do restauracji, gdzie czekali już wolontariusze. Po serdecznych uściskach wszyscy wygodnie rozsiedli się do stołu. Mateusz dokonał wyboru pizzy, a w czasie oczekiwania rozśmieszał kawałami i różnymi anegdotami. Nasz marzyciel to dusza towarzystwa; jest bardzo rozmowny i bezpośredni. Ma dystans do siebie i potrafi z siebie żartować, dlatego przy naszym stole robiło się coraz głośniej i weselej.
Po krótkim czasie na horyzoncie ukazały się pachnące i kusząco wyglądające pizze. Mateusz przyznał, że bardzo mu wszystkie smakują; prawdziwą furorę dla Jego podniebienia zrobiła pizza z owocami morza.
Pomiędzy jednym a kolejnym kawałkiem włoskiego przysmaku spotkanie coraz bardziej się rozkręcało, a do naszego stołu dosiedli się zacni Goście - Szef restauracji wraz z Małżonką i Teściowe Szefa, którzy od wielu lat mieszkają we Włoszech. Wszyscy w skupieniu słuchaliśmy opowieści, a Mateusz zaciekawiony zadawał pytania na temat Jego ulubionego kraju. Cały czas przemiła Pani Kelnerka donosiła kolejne pizze, bo poprzednie bardzo szybko znikały z talerzy.
Tak uroczo mijał nam czas: Mateusz wcinał rarytasy zadowolony ze spotkania, nieświadomy, że czeka na Niego jeszcze jedna „pyszna”niespodzianka. Oto bowiem wprost z pieca opalanego drewnem na specjalnej łopacie do wyciągania pizzy Pan Kucharz wraz z Panem Szefem przyniósł Mateuszowi prezent. Oszołomiony Mateusz nie wiedział początkowo, co kryje się pod ogromnym, zielonym opakowaniem. „ Myślałem, że oszalałem, że mi się tylko wydaje, że widzę ogromne pudło zawiązane kokardami. Zastanawiałem się chwilę później, czemu zapakowali mi pizzę w taki sposób?”- mówił. Drżącymi rękami odpakował prezent – jeeeest! Wymarzony laptop ze specjalnym oprogramowaniem dla osób niedowidzących! Nie mógł wyjść z zachwytu i bardzo się wzruszył. Wszystko dokładnie sprawdzał, zapoznawał się z tajnikami laptopowego świata, badał meandry specjalnego oprogramowania i był zachwycony. Uśmiechu i radości zapełnić można było całą Italię! Bardzo wszystkim dziękował za ten piękny dzień. Był ogromnie wdzięczny fundacji za spełnienie marzenia jak i Restauracji Trattoria Włoskie Klimaty, która ufundowała wszystkie pyszności, które sprawiły, że przeniósł się do Włoch.
Co było później? Później radosny Mateusz udzielił wzruszającego wywiadu dla radia, ochoczo ustawiał się do zdjęć, a potem trzymając już blisko siebie swojego laptopa, kontynuował rozmowy: o słonecznym kraju w kształcie modnego buta, o sobie; szkole, swoich planach. Przyznał, że laptop bardzo przyda mu się w trakcie nauki w liceum (jako piątkowy uczeń nie mógł tego pominąć), a kto wie - może korzystając z dobrodziejstw internetowego świata pozna sympatyczną Włoszkę, dla której, jak obiecał, będzie wstawał rano i szykował śniadania? Na koniec tego pięknego dnia Mateusz otrzymał od Szefostwa restauracji jeszcze jedną pizzę z owocami morza, która Mateuszowi tak zasmakowała. Marzyciel mógł ją spałaszować w domu przed swoim nowym laptopem.
Dziękujemy serdecznie Restauracji Trattoria Włoskie Klimaty w Wodzisławiu Śląskim za przeniesienie Mateusza do Włoch i za sprezentowanie Mu włoskiej uczty, a także dziękujemy Gościom z Florencji, Ani, Michałowi oraz firmie Altix o. Katowice za okazaną pomoc.