Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-10-06
Gdyby ktoś zapytał czym jest radość, od razu odesłałabym go do Izy. Nikt bowiem jak ona nie potrafi okazać zadowolenia i szczęścia. Dziewczynka nie musi nic mówić, wystarczy na nią spojrzeć. To z jej twarzy, z oczu można wyczytać jeden prosty komunikat: Jestem szczęśliwa.
W poniedziałek udałam się na oddział, by poznać kolejne dziecięce marzenie. W szpitalu powitała mnie radosna, pełna życia i optymizmu dziewczynka.
Od razu zaraziła mnie swoim humorem, i gwarantuję, że w obecności Izy, na buzi każdego smutasa w przeciągu kilku sekund pojawiłby się wielki i szczery uśmiech.
Oczywiście odwiedzając dziewczynkę, nie mogło zabraknąć lodołamaczu, za który posłużyły mi ogromne klocki, z których wybudować można największe parkingi i najpiękniejsze zamki. Na taki właśnie zamek zasługuje Iza, bo to prawdziwa bohaterka. Jest po kilku operacjach, ale nawet to nie stanowi przeszkody do ciągłego rozsyłania pozytywnej energii. Energii, która szczególnie uwalnia się podczas oglądania bajek i słuchania muzyki.
To dlatego dziewczynka tak bardzo chciałaby mieć swój własy laptop. Posiadając go, mogłaby nie rozstawać się z bohaterami swoich ulubionych kreskówek, nawet wtedy, gdy przyjeżdża do szpitala.
Wierzę, że już niebawem uda się spełnić to marzenie, a Izunia znów udowodni światu ile radości może dać czteroletnie dziecko!
Relacja: Ola D.
spełnienie marzenia
2014-12-03