W jesienne, słoneczne popołudnie wybrałyśmy się poznać nową marzycielkę Julkę. Byłyśmy bardzo zaciekawione tym, jaką dziewczynką jest nasza podopieczna. Z telefonicznej rozmowy z mamą wynikało, że Julka ma bardzo wiele rozmaitych zainteresowań, co też potwierdziło się na spotkaniu. Między innymi  lubi dinozaury, programy przyrodnicze, zwierzęta, ręcznie robioną biżuterię i matematykę. Na przełamanie pierwszych lodów, przyniosłyśmy jej zestaw kolorowych koralików, z których to wykonałyśmy wspólnie bransoletki. Podczas kreatywnej pracy wkroczyłyśmy w świat pasji i marzeń Julki. Początkowo opowiadała o nich lekko zawstydzona, ale po kilku minutach przemieniła się w bardzo odważną i rozgadaną dziewczynkę. Julka należy do dzieci, które doskonale wiedzą czego chcą, jakie mają potrzeby i marzenia. Jak stwierdziła jej mama, jak coś sobie postanowi, to nie ma odwrotu. Okazało się, że jeszcze przed naszym przyjazdem Julka wymarzyła sobie coś, co sprawiłoby jej dużą radość. Bardzo chciałaby dostać swój własny telewizor z Xboxem.  Marzą jej się gry, w których mogłaby tańczyć, lub układać jakieś elementy. A dzięki temu, że miałaby swój własny telewizor mogłaby to robić zawsze, gdy  tylko będzie mieć na to ochotę (bez konkurowania z pozostałymi członkami rodziny). To był wyjątkowy dzień. Poznałyśmy wspaniałą dziewczynkę i jej marzenie. Teraz czas na poszukiwanie dobrych ludzi, którzy pomogą nam je spełnić.

Marzenia się spełniają i chyba już każdy o tym wie. Mogą się ziścić w najmniej oczekiwanym momencie. I o tym przekonała się ostatnio Julka. Wiedziała jedynie, że przyjedziemy ją odwiedzić. Że wspólnie wyruszymy w podróż po marzeniach. Ale że otrzyma to, co nie tak dawno zobaczyła oczami wyobraźni, pozostawało do samego końca naszą słodką tajemnicą.
Podczas naszej pierwszej wizyty u Marzycielki dowiedzieliśmy się o jej szerokich zainteresowaniach. Wśród nich była nietypowa dla dziewczynek (idealnie wyrażająca charakter Julki), pasja do dzikiego zachodu. Powiedziała nam, że chciałaby być kowbojką.
Tajną misję rozpoczęliśmy więc od odczytania listu gończego. W związku z zawłaszczeniem przez bandytów złota, należało udowodnić kowbojskie umiejętności i gotowość do wędrówki po skarb. Julka razem z młodszym bratem przyodziali więc atrybuty rodem z prawdziwego Westernu i wykonywali z wielkim przejęciem wszystkie zadania. Zawiązywanie i zarzucanie lasso, przejażdżka koniem, taniec kowbojów, rzucanie kapeluszem- sprawiły wszystkim dużo radości. Po tych kowbojskich wygłupach przyszedł czas na poszukiwanie skarbu. Zagadka jego ukrycia została szybko rozwiązana przez Julkę. Tego jednak co jest w środku nie odgadła od razu. Rozpakowując paczki Marzycielka zaniemówiła.  Nie spodziewała się, że skarbem z kowbojskiej zabawy jest wymarzony telewizor z Xboxem. Na jej twarzy rysowało się wielkie niedowierzanie i radość. Nie mieliśmy wątpliwości, że właśnie spełniło się jej marzenie!
 Upragniony sprzęt z pewnością wywoła jeszcze wiele wspaniałych uśmiechów na twarzy Julki. Każdego dnia będzie przypominać o tym, że marzenia się spełniają i to w najmniej oczekiwanym momencie!

Ogromne podziękowania składamy Państwu Wicik. Dziękujemy Wam za to, że uwierzyliście w moc marzeń i pomogliście spełnić jedno z nich. Trzymamy kciuki za to, by spełniły się Wasze największe marzenia!