Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-10-03
Na pierwsze spotkanie z naszym Marzycielem wybrałyśmy się z puzzlami z bajki Samoloty, które można kolorować.
Puzzle okazały się być strzałem w dziesiątkę. Był to idealny lodołamacz. Michał od razu wziął się za ich układanie, szybko znalazł również flamastry, którymi mógł pomalować ułożony obrazek.
Opowiedziałyśmy naszemu Marzycielowi, jakie są kategorie marzeń i zapytałyśmy, o czym marzy. Michał już był zdecydowany.
Otwarcie powiedział, ze chciałby dostać laptop, który umili mu pobyty w szpitalu, na którym będzie mógł oglądać swoją ulubiona bajkę "Pingwiny z Madagaskaru". Oczywiście laptop musi mieć dostęp do Internetu, bez niego ani rusz- "Pingwiny" nie polecą. Myszka z przewodem i etui. A na laptopie- naklejka z Pingwinami z Madagaskaru. Nie może zabraknąć tego elementu, przecież to ulubieni bohaterowie Michała.
Nasze spotkanie niestety nie mogło trwać dłużej. Obiecaliśmy Michałowi, że zrobimy wszystko, aby jego marzenie się spełniło.
Mamy nadzieję, ze niedługo znów zobaczymy uśmiech na Twojej twarzy!
spełnienie marzenia
2014-10-27
Gdy wychodziłyśmy z pierwszego spotkania od Michała, zastanawiał się jak szybko uda nam się spełnić jego marzenie. Na szczęście, nie musieliśmy długo czekać.
Nie mogliśmy sobie tego lepiej wymarzyć- realizacja podczas Koncertu Magia Marzeń!
To była świetna wiadomość dla Michałka, który dzień przed koncertem skończył blok chemii.
Michał był oczarowany od samego wejścia do Teatru Kamienica, tyle gości, tylu wolontariuszy, balony i artyści.
Michał z niecierpliwością czekał na ten moment, kiedy zobaczy maskotkę Snopy, bo wiedział, że wtedy będzie mógł wejść na scenę. Trema była, ale gdy zobaczył tyle prezentów, zapakowanych w piękny zielony papier, nie mógł się doczekać, kiedy będzie mógł je wszystkie otworzyć.
Michał dostał swój wymarzony laptop z Internetem, myszką i torbą, oraz najważniejsze- z naklejką z Pingwinami z Madagaskaru!
Michał niestety był już bardzo wyczerpany i zaraz po koncercie udał się wraz z rodzicami do domu.
W oczach Michałka było widać niesamowitą radość ze spełnionego marzenia.
Michał, nigdy nie przestawaj marzyć!