Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-09-18
Zbliżając się do domu naszego Marzyciela, byłyśmy pogrążone w rozmowie i zastanawiałyśmy się, czy spodoba się mu nasz lodołamacz – pustynny quad do złożenia z klocków. Wtedy usłyszałyśmy gdzieś z góry: „Panie do mnie! Panie do mnie!” To był właśnie Pawełek, który nie mogąc doczekać się naszej wizyty, wypatrywał nas przez okno.
Nasz nowy Marzyciel jest bardzo otwartym i rezolutnym chłopcem. Szybko złapaliśmy kontakt i zajęliśmy się wspólnie z jego rodzicami budowaniem pojazdu. Paweł ma bardzo dużą wyobraźnię, co udowodnił podczas składania klocków. Według niego, niektóre elementy miały całkiem inne przeznaczenie niż przewidziane w instrukcji, co powodowało, co chwilę wybuchy śmiechu. Kiedy w końcu udało się nam dopasować wszystkie części, zapytałyśmy naszego Marzyciela, czy ma jakieś największe, najskrytsze marzenie i czy mógłby się nim z nami podzielić, bo bardzo chciałybyśmy mu je spełnić. Paweł był chyba na to przygotowany, bo z prędkością karabinu maszynowego wyznał nam, że marzy o paru rzeczach, ale najbardziej o Gwieździe Śmierci! Spojrzałyśmy na siebie z niepokojem, nie będąc pewne, czy na pewno dobrze usłyszałyśmy… Gwiazdę Śmierci? Paweł w pełni przekonany potwierdził i dodał, że chodzi o zestaw klocków Lego z serii Star Wars. Myślę, że część czytających domyśliła się, o co chodzi. Ja przyznaję, że dalej siedziałam robiąc wielkie oczy i zastanawiając się, czym jest „Gwiazda Śmierci”. Na szczęście była ze mną Weronika, która okazuje się, że jest wielką fanką Star Warsów i to ona „uratowała” dalszą część rozmowy. Pawełek zabrał nas do swojego pokoju i podzielił się z nami swoją fascynacją dotyczącą Star Wars i kolekcją klocków LEGO właśnie z tej serii. Pokazał nam szafeczkę, w której trzyma większość zestawów. Parę jeszcze mu brakuje, ale to właśnie o „Gwieździe Śmierci” najbardziej marzy i nie może sobie na nią pozwolić, choć dzielnie odkłada do skarbonki. Ten błysk w oku, wypieki na twarzy mogą zrozumieć tylko prawdziwi fani. Ja czułam przede wszystkim, że to jest to, o czym marzy chłopiec, a już dobitnie zrozumiałam, kiedy dopytując się go, czy nie marzy przypadkiem o wyjeździe, spotkaniu kogoś lub nie chciałby w kogoś się zamienić odpowiedział jasno i wyraźnie: Gwiazda Śmierci, koniec kropka! Dodatkowo podkreślił to jeszcze swoim obrazkowym oświadczeniem. Pod koniec spotkania dostałyśmy też rysunek jego marzenia. Kiedy robiłyśmy zdjęcie, powiedział: „Następne będzie z Gwiazdą Śmierci!”
Postaramy się, żeby ta chwila nastąpiła jak najszybciej i żeby marzenie Pawełka spełniło się „koniec kropka!”
spełnienie marzenia
2014-12-10
Mnóstwo pozytywnych emocji towarzyszyło nam podczas spełniania marzenia Pawełka. Na samo wspomnienie, na naszych twarzach pojawia się uśmiech. A już nie mówimy o tym, jakie ogromne szczęście malowało się na twarzy naszego podopiecznego, który grudniowego popołudnia otrzymał swoją "Gwiazdę Śmierci" z klocków LEGO. Wszystko dzięki tylu dobrym osobom, które pomogły nam w realizacji tak wspaniałego marzenia.
Ale od początku. "Gwiazda Śmierci" była stacją kosmiczną Imperium Galaktycznego, zbudowaną w celu unicestwienia Sojuszu Rebeliantów i ostatecznego zyskania kontroli nad całą Galaktyką...ale przede wszystkim była marzeniem podopiecznego naszego oddziału. Warunek był taki, że miała być z klocków Lego. Mieliśmy wyjątkowe szczęście trafić w odpowiednim momencie na tylu wspaniałych ludzi, którzy doprowadzili do tego, że polski oddział LEGO przesłał nam paczkę z "Gwiazdą Śmierci".
Mogliśmy zacząć przygotowywać oprawę. Pierwsze skojarzenie z Gwiezdnymi Wojnami? Oczywiście miecze laserowe. A od laserowych mieczy blisko do laserowego paintballa. Zatem wybór miejsca na spełnienie marzenia Pawełka był oczywisty - Dragon Laser Tag w Szczecinie. Zaczęliśmy opracowywać scenariusz, a w porozumieniu z rodzicami, zaproszeni zostali koledzy Pawełka. Nasz Marzyciel ze względu na swoje częste wyjazdy związane z leczeniem, nie zawsze ma możliwość spędzać z kolegami tyle czasu ile by chciał. Na wydarzenie zaprosiliśmy również gości specjalnych. Kiedy wszystko było gotowe, spotkaliśmy się w wyznaczonym miejscu i oczekiwaliśmy na przybycie Pawełka. Wszystkie przygotowania odbywały się w tajemnicy i miała to być dla Pawełka wielka niespodzianka.
Dlatego, kiedy wszedł do sali i zobaczył swoich przyjaciół, oniemiał. Nie mógł uwierzyć, że są tu wszyscy jego najlepsi koledzy. Nie domyślał się też dlaczego. Nie było jednak czasu na zastanawianie się, ponieważ chwilę później wszyscy otrzymali odpowiedni sprzęt do zabawy w laserowego paintballa. Kiedy skończyli grę i usiedli, żeby trochę ochłonąć (a raczej musieli zostać do tego przekonani, bo co chwilę dopytywali, czy mogą wrócić na salę), pojawili się goście specjalni – m.in. mroczny Sith, rycerz Jedie Padawanki, prawdziwi Szturmowcy, Luke Skaywalker i Darth Vader. I wydaję się nam, że w tej chwili Pawełek powoli zaczął się domyślać, co dzisiaj się może wydarzyć. Bohaterowie Gwiezdnych Wojen przenieśli wszystkich obecnych do odległej galaktyki. Kiedy skończyli swój pokaz, ciężko było nam wszystkim uwierzyć, że jesteśmy w Szczecinie.
I po tych wszystkich atrakcjach i przygotowaniu odpowiedniej atmosfery, pasowania Pawełka na rycerza Jedi przez samego Luka Skywalkera, nadszedł długo wyczekiwany moment. Nastąpiło uroczyste wręczenie "Gwiazdy Śmierci". Kiedy została wniesiona do pokoju i postawiona przed naszym podopiecznym, nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Przez chwilę stał w bezruchu wpatrując się w olbrzymie opakowanie, ale krzyki i jęki zachwytu kolegów, szybko przywołały go do rzeczywistości. Wśród młodszej części zgromadzonych zapanował szał, a i starsi z zainteresowaniem i nieukrywanym zachwytem przyglądali się ilustracjom na pudełku i obliczali, ile może zając ułożenie tej machiny.
Z trudem udało się oderwać Pawełka od jego "marzenia", żeby wręczyć mu dyplom spełnionego marzenia. Był zachwycony, mieliśmy pewność, co będzie robić zaraz po powrocie do domu. Nie mogliśmy zatem dłużej go zatrzymywać. Kiedy go żegnaliśmy, oczy błyszczały mu z radości, a policzki płonęły z emocji.
Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy pomogli nam i przyczynili się do wywołania takiego szczęścia. Dziękujemy osobom prowadzącym fanpage Star Wars na Facebook'u, za przekazanie naszej prośby do kolejnych osób. Dziękujemy również całemu zespołowi Dragon Laser Tag Szczecin na czele z Panem Marcinem. Dziękujemy niezawodnej i jak zawsze profesjonalnej Szczecińskiej Lidze Superbohaterów, która wraz ze Szczecińską Flotą Star Wars przeniosła nas w odległą galaktykę. Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na apel z prośbą o spełnienie tego marzenia. Dziękuję również wszystkim wolontariuszom Oddziału Szczecin, za wsparcie i pomoc w realizacji marzenia. Największe podziękowania przekazujemy LEGO POLSKA, które przesłało Gwiazdę Śmierci i spełniło marzenie Pawełka.