Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-09-23
Naszego Marzyciela Marcina poznałyśmy w pierwszy dzień jesieni, która przywitała nas pogodą zimną i kapryśną. Wieczór spędzony w szpitalu na Marszałkowskiej sprawił jednak, że szybko zapomniałyśmy o panującym na zewnątrz chłodzie, zaś ciepło bijące od dzieciaków ogrzało nasze zmarznięte dłonie.
Nasz Marzyciel Marcin przywitał nas szerokim i niezwykle szczerym uśmiechem. Na początku spotkania wręczyłyśmy mu grę Monopol, która mamy nadzieję, urozmaici mu czas w długie, jesienne wieczory spędzone w szpitalu. Okazało się, że chłopiec grywał już w Monopol, często ze swoją mamą, którą zawsze ogrywał, jak sam przyznał z lekką dumą w głosie i serdecznym uśmiechem na twarzy. Naszą uwagę przykuły charakterystyczne kolorowe bransoletki na ręku chłopca. Okazało się, że Marcin sam wyplata kolorowe paciorki, czego nauczyła go siostra. Pomyślałam wtedy, że bransoletki świetnie pasują do Marcina – oddają jego przebojowość i wewnętrzną radość.
Marcin z cierpliwością wysłuchał naszych opowieści na temat kategorii marzeń, które możemy spełnić. Cały czas obserwowałam chłopca i jego serdeczny uśmiech na twarzy, przeczuwając, że ma on już w głowie swoje marzenie. Okazało się, że się nie myliłam. Marcin słyszał o Fundacji, między innymi od swojego kolegi Kuby, który również jest naszym Marzycielem. Marcin, jak na przebojowego chłopaka przystało, dość szybko przeszedł do konkretów i wyjawił nam swoje marzenie. Chłopiec marzy o laptopie z dostępem do Internetu oraz grą Minecraft. Po naszych pytaniach, doszedł on także do wniosku, że laptop mógłby mieć kolor niebieski (będzie pasował do bransoletek – pomyślałam), powinien mieć futerał oraz bezprzewodową myszkę, niezbędną dla dobrego gracza (taka z kablem czasem jest za krótka albo się plącze, jak rezolutnie zauważył Marcin). Po chwili zastanowienia, Marcin przypomniał sobie także, że Symulator Traktora jest fajną grą i także chętnie widziałby ją w swoim nowym sprzęcie.
Przystępujemy do spełnienia marzenia Marcina. Z pewnością jego realizacja da chłopcu masę radości, skróci długie jesienne wieczory spędzone w szpitalu i rozwinie jego wyobraźnię.
spełnienie marzenia
2014-11-26
O tym jak cudowne jest robienie niespodzianek, mogłyśmy przypomnieć sobie przy okazji spełniania marzenia Marcina.
Wspólnie z mamą chłopca zawiązałyśmy „spisek” i postanowiłyśmy, że zaskoczymy naszego Marzyciela, wkraczając niespodziewanie na oddział z paczką pełną wymarzonych prezentów. Tak też się stało. Marcin, zobaczywszy dwie uśmiechnięte znajome ciocie, niosące tajemniczy, pokaźny prezent, ucieszył się i zaprowadził nas do swojej sali. Zaskoczenie mieszało się z radością i podekscytowaniem.
Marcin zaczął rozpakowywać podarunki – a że było ich kilkanaście, zajęło mu to sporo czasu. Przy każdej paczce nasz Marzyciel miał za zadanie zgadnąć, co kryje się pod wzorzystym papierem. Oczywiście jako pierwsza została odkryta główna atrakcja wieczoru – wymarzony laptop. Później przyszedł czas na resztę upominków – bezprzewodową myszkę tak potrzebną sprawnemu graczowi, wymarzone gry (na widok Symulatora Traktora Marcinowi oczy zaświeciły się z radości), pokrowiec, a także bezprzewodowy Internet. Nasz Marzyciel otrzymał od nas także dwa prezenty niespodzianki: książkową wersję kompendium gracza Minecraft – swojej wymarzonej gry, która oczywiście już czekała na niego, zainstalowana na jego własnym laptopie, a także podkładkę pod laptopa, która sprawia, że użytkowanie sprzętu staje się wygodne i przyjemne.
Po rozpakowaniu wszystkich prezentów przyszedł czas na odkrywanie tajemnic świata elektroniki i własnego laptopa. Marcin oczywiście wypróbował obie zainstalowane na komputerze gry – czujemy, że teraz długie wieczory spędzone w szpitalu będą upływały szybciej i radośniej a upragniony sprzęt wywoła jeszcze niejeden uśmiech na twarzy Marcina.
Serdecznie dziękujemy Pani Karolinie i Panu Jackowi, którzy na swoim ślubie zamienili kwiaty na marzenia. Dzięki Państwa pomocy Marcin może już cieszyć się wymarzonym laptopem!