Moim marzeniem jest:

Żółty Jeep na akumulator

Danielek, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-05-11


Marzenie Pana Kierowcy - sztuka w dwóch (na razie dwóch) aktach

 

Akt I

 

O czym marzy Daniel - pierwsze ”starcie„

 

Scena I

 

Powitanie

 

W przepiękną, słoneczną niedzielę dwie wolontariuszki w równie przepięknym humorze, co i niedziela udały się do czteroletniego marzyciela - Daniela. Daniel akurat zajadał rosół w doborowym towarzystwie Mamy i kuzyna Maksa. No cóż... trafiłyśmy na pyszny moment. Daniel nie pozwolił na siebie długo czekać i zaraz przywitał się z nami, wobec tego, na dobry początek, pozostało jeszcze tylko wręczyć lodołamacz - samochodzik z przyczepką.

 

Scena II

 

Wyścigi w ogrodzie

 

Hmm kto by pomyślał, że tak spokojnie wyglądający marzyciel okaże się być wulkanem energii :). Monika nieźle musiała się nabiegać, żeby dogonić w wyścigach samochodowych Daniela i Maksa. Chłopcy naprawdę narzucili szybkie tempo i momentami chyba nawet zaczynałam się cieszyć, że w spokoju mogłam wypełniać z Mamą Marzyciela dokumenty, bo przy mojej kondycji z pewnością nie dotrzymałabym tempa obu kierowcom.

 

Scena III

 

Tak się nagle zachmurzyło...

 

Organizatorzy wyścigów samochodowych zmuszeni zostali do ewakuacji do domu i poradzenia sobie na nieco mniejszej przestrzeni, tymczasem część ”formalna„ została załatwiona, a informacji o marzeniu nadal brak. Oj, wypróbowałyśmy chyba wszystkie znane nam fortele, ale Daniel i tak nie wyjawił, o czym marzy. Nawet Panu Kierowcy samochodu - lodołamacza nie chciał zdradzić, o czym marzy. Po nieskutecznym zastosowaniu wszelkich dostępnych metod wykrywania marzenia, postanowiłyśmy dać chłopcu więcej czasu do zastanowienia.

 

Akt II

 

O czym marzy Daniel - drugie ”starcie„

 

Scena I

 

Nieoczekiwany zwrot akcji

 

Po kilku dniach po raz drugi odwiedziłyśmy Marzyciela. Daniel już nas dobrze pamiętał, więc bez wahania zaprosił do zabawy. Kiedy tylko zaczęłyśmy z Danielem i Panem Kierowcą zwiedzać przeróżne trasy, chłopiec zdradził, że to żółty Jeep na akumulatory jest jego największym marzeniem. Daniel ma już nawet zaplanowane trasy, po których będzie jeździł :)

 

Scena II

 

Zabawy z Panem Kierowcą Skoro już nie musiałyśmy się głowić nad tym, jak tu zachęcić Daniela do rozmowy o marzeniu, mogłyśmy się spokojnie oddać wspólnym wyprawom po pokoju z Marzycielem, jego Mamą i Panem Kierowcą (dokładnie tym samym, który przybył do chłopca razem z samochodzikiem - lodołamaczem). Cóż to były za podróże! Wyprawa do sklepu po... kotlet, pierogi, ser i masło. Wycieczka do pani Krawczykowej, przejażdżki po balkonie i całe mnóstwo innych atrakcji. Udało nam się także poznać Misia Tomka :), ale wszystko, co dobre, szybko się kończy, więc...

 

Scena III

 

Pożegnanie

 

Choć Danielowi chyba spodobało się nasze towarzystwo :D, trzeba było udać się na poszukiwania żółtego Jeep'a. W związku z tym chłopiec razem z Mamą odprowadził nas pod samą bramę, pożegnaliśmy się i otrzymawszy zaproszenie na następną wizytę, wyruszyłyśmy na podbój świata motoryzacji.

 

P.S. Mamy nadzieję na baaardzo szybkie uzupełnienie ”sztuki„ o kolejny, trzeci akt: Daniel jako kierowca żółtego Jeep'a :)

inne

2009-04-24



Akt I
Daniel jako kierowca żółtego jeepa.

Scena I
Jeep- pierwsze starcie.

W słoneczne niedzielne przedpołudnie razem z Klownem- Gosią wybrałyśmy się do Daniela. Był to wyjątkowy dzień, albowiem miało ziścić się marzenie naszego młodego przyjaciela. Upominki są, Klown jest i oczywiście jeep......wszystko się zgadza zatem możemy ruszać ;) Gdy dotarłyśmy na miejsce przywitała nas uśmiechnięta twarz Daniela. Marzyciel bezbłędnie odgadł kto jest nowym właścicielem żółtego pojazdu. Nie czekając na rozpakowanie pozostałych prezentów, jak prawdziwy kierowca chwycił za kierownicę, no i w drogę ?.

Scena II
Co my tam jeszcze mamy...

Kiedy Daniel zwiedził już cały ogród swym nowym samochodem, dał skusić się na rozpakowanie pozostałych prezentów. Razem z babcia energicznie podarł papier, a tam ....czapka dla prawdziwego rajdowca, żółty samochód- maskotka, ksiązki o przygodach ciężarówek, będzie mama miała Danielowi co czytać do poduszki ;)

Scena III
No to w drogę!

Nie można było pozwolić, aby jeep tak długo stał zaparkowany, dlatego Daniel ruszył w kolejną podróż....cóż to była za trasa. Trzeba było jechać do pracy, następnie do sklepu, ale jak tu kupować bez pieniędzy, musimy wrócić się do bankomatu. Tylko uwaga...musimy uważać na rabatki z kwiatkami ;) Nie obyło się tez bez małych stłuczek.....na drodze zupełnie niespodziewanie pojawiło się wiadro wody, ale co tam przynajmniej podlaliśmy kwiatki. Choć po takim wypadku warto zaglądnąć pod maskę, czy aby wszystko gra....ufff....w porządku, to można jechać dalej....

Scena IV
Pożegnanie.

Przyszedł czas na wręczenie dyplomu. Daniel szybko do nas podjechał i trochę zakłopotany całą sytuacją na pytanie czy podoba mu się jego nowy samochód, radośnie zatrąbił klaksonem i uśmiechnął się do nas. Kiedy stwierdziłyśmy razem z Klownem, że zostawiamy jeepa w rękach doskonałego kierowcy. Postanowiłyśmy się pożegnać z naszym Marzycielem i jego mamą. Jak na prawdziwego dżentelmena przystało Daniel odprowadził nas pod samą bramę, pomachał nam i powiedział ”Przyjdźcie jeszcze jutro!„ ;)

Za ufundowanie jeepa dziękujemy serdecznie Supersprzedawcy z Allegro: MEGA-ZABAWKI
Sławkowi Pacholczykowi dziękujemy za poświęcenie czasu na zmontowanie auta.

Relacja: Monika L.