Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-07-03
Późnym popołudniem dotarliśmy do czternastoletniej Wiktorii. Wiktoria jest uczennicą drugiej klasy gimnazjum, ale obecnie ze względu na chorobę ma lekcje w domu. Jej mama oraz Jej nauczyciele są dumni z wyników Wiktorii w nauce. Marzycielka bardzo lubi rysować, zatem ucieszyła się, gdy wręczyliśmy Jej lodołamacz w postaci podręcznika rysunku.
Jak podczas każdego spotkania z Marzycielem, tak i tutaj, poprosiliśmy Wiktorię o namalowanie swojego największego marzenia. Najbardziej marzy o Laptopie, na którym mogłaby grać. Jako drugie i trzecie marzenie Wiktoria podała wycieczkę do Hiszpanii i spotkanie z Violettą.
Zanim pożegnaliśmy się z Wiktorią i Jej mamą, zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia.
spełnienie marzenia
2015-01-06
Wiktoria bez chwili wahania odpowiedziała na pytanie, co mieści się w postawionym na stole pakunku. Nie miała wątpliwości, że po zdarciu opakowania i odbezpieczeniu mocno zamkniętego kartonu, zobaczy laptop.
My natomiast nie kryłyśmy naszego zaskoczenia. Przede wszystkim samodzielnością Wiktorii. Choć na miejscu był tata, Marzycielka nie poprosiła o pomoc. Znakomicie poradziła sobie z uruchomieniem sprzętu. Bez pudła znalazła najbliższe gniazdko. Nie brakowało Jej też cierpliwości by poczekać, aż zainstalują się podstawowe programy.
W czasie rozmowy naszą uwagę przykuły ręcznie robione, misterne dziergane ozdoby świąteczne. Prawdziwe dzieła sztuki. Wyrobi babci Wiktorii. Jak się okazało, babcia nie jest jedyna uzdolnioną manualnie osobą w rodzinie. Po chwili rozmowy Wiktoria dała się namówić by pokazać drobiazgi, które wycina z papieru. Wielowarstwowe ścinki kolorowego papieru układają się tworząc podobizny zwierząt i ludzi. Uzyskanie pożądanego efektu końcowego wymaga nadzwyczajnej precyzji i cierpliwości. Wychwalana przez rodziców Wiktoria nie kryła dumy prezentując swoje wyroby. A siedzący dotąd spokojnie młodszy brat, reagując na zachętę ze strony mamy, przyniósł swoje rysunki. Przy podziwianiu prac Marzycielki i Jej brata czas płynął szybko.
W pewnym momencie Wiktoria dała wszystkim delikatnie do zrozumienia, że nie miałaby nic przeciwko temu, aby zostać sam na sam ze swoim laptopem.