Moim marzeniem jest:

Basen

Marika, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-08-17

W niedalekiej krainie, w bardzo pięknym miasteczku, co z drewnianych domków słynie, mieszka z braciszkiem, rodzicami, kotkami, pieskami i króliczkami Księżniczka Marika. Bardzo lubi bawić sie różnymi grami i zabawkami. Pięknie bransoletki z gumek upleść umie, a jakby jeszcze tego było mało, młodszemu bratu lekcje wytłumaczy śmiało. Tak sie stało, że tymczasowo dziecko z tatą w zaprzyjaźnionym królestwie doktora Puchatka przebywać musiało.

Mówię Wam, duże to królestwo… takie z wieloma wieżami zwanymi także oddziałami doktora Puchatka, pomocnikami i oczywiście dzielnymi rycerzami. Nasza Księżniczka była w jednej z wież, gdzie również było z Nią dużo dzieci i młodzieży. Tam też udaliśmy sie bezzwłocznie, aby spotkać sie z Księżniczką naocznie. Choć drogi tam były kręte to rycerza nogi, który Nas prowadził były nieugięte. W końcu dotarliśmy na czwarte piętro wieży, gdzie Księżniczka Marika grzecznie leży. Bo choroba po wielu miesiącach nawrócić zechciała i w Jej życiu trochę namieszała, ale dzielnej Księżniczki nie pokonała, dlatego tez do doktora Puchatka przyjechać musiała, by do ciemnego lochu chorobę wrzucić.

A za to na drzwiach Jego namalujemy farbkami cos kolorowego, takiego fajnego  odlotowego. Marika rysować wspaniale umie, dlatego też marzenia swoje nam na kartce kolorowymi kredkami namalowała i jak modelka w pięknej chuście do zdjęć pozowała. Wydaje mi się, że w tych zdjęciach swojego księcia widziała, bo tak pięknie sie do nich uśmiechała.

Marika, Księżniczka nasza o Basenie marzy…. Czary mary i marzenie spełniamy!

spełnienie marzenia

2014-08-23

I tak… dnia pięknego, sobotniego postanowiliśmy ze smerfetką Sylwią odwiedzić naszą dzielnie walczącą i niepoddającą się księżniczkę Marikę w Jej domku. Położonym w jakże pięknym krajobrazie, wśród zielonych łąk nieopodal znajdującego się drewnianego miasteczka, by spełnić niczym dobra wróżka marzenie.

Wszystko trzymaliśmy w jak największej tajemnicy, też, dlatego przydatni byli z rodzinki pomocnicy, by wszystko razem w jedną całość się ułożyło i Marikę jak najbardziej zaskoczyło.

Marzenie z auta wyciągnęliśmy, przed drzwiami położyliśmy a Księżniczkę na dwór zawołaliśmy. Od razu na Jej twarzy uśmiech zobaczyliśmy, smerfetkę Sylwię wyściskała i o chorobie na ten czas zapomniała. Wielgachny karton z basenem i dużą, dmuchaną orką rozpakowała… Był z nią brat i kuzynka mała, co też już pływać w basenie w motylkach chciała, ale niestety w ten dzień pogoda na to nie pozwalała.

Mama Mariki do Jej królestwa nas zaprosiła, herbatkę z ciastem na stół położyła. Bardzo miło nam sie zrobiło, bo ciasto przepyszne było. Tak sobie przy stole wszyscy siedzieliśmy, kolorowe bransoletki pletliśmy, na rożne tematy gadaliśmy i całą historie choroby poznaliśmy. Lekka chwila to dla rodzinki nie była, gdy choroba znowu sie nawróciła i życie do góry nogami przewróciła. Ale oni zawsze razem ze sobą szczęśliwi są i Marikę w chorobie bardzo wspierają, widać, że się wszyscy bardzo kochają. Za gościnę podziękowaliśmy, Marikę uściskaliśmy i w dalszą podróż wyruszyliśmy.

Bardzo serdecznie dziękujemy Osobie Prywatnej za dobre serce i możliwość spełnienia marzenia.