Moim marzeniem jest:

Konsola PSP z grami samochodowymi

Filip, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-08-14

Filipek to pięcioletni reprezentant prawdziwie męskich zainteresowań: uwielbia bowiem samochody, a w przyszłości planuje zostać najszybszym rajdowcem świata. Prezent, z którym odwiedziłam chłopca idealnie trafił w jego gust. Książka oraz zestaw puzzli z ZygZakiem okazały się strzałem w dziesiątkę! Od razu zabraliśmy się do ich rozpracowywania, a ja dostałam przy okazji lekcję dotyczącą postaci z bajki "Auta" - Kamasz czy Złomek nie są mi już obcy ;)   Podczas wspólnej zabawy, z ciekawością podpytywałam Filipka o jego największe marzenie.
Moje myśli od początku krążyły wokół czegoś zmotoryzowanego, a widząc zapał i zaangażowanie z jakim Marzyciel opowiadał o autach, jeszcze bardziej utwierdzało mnie w przekonaniu, że to będzie prawdziwie chłopięce marzenie.
Filip szepnął mi do ucho, że bardzo chciałby dostać konsolę PSP z grami samochodowymi. Na razie tylko w ten sposób może sprawdzić się jako kierowca, chociaż pierwsze lekcje jazdy samochodem ma już za sobą! I choć były one na kolanach dziadka, a nóżki nie dosięgały pedałów, chłopiec z wielkim uśmiechem wspomine tę przejażdżkę. Co prawda przyznaje, że musi się jeszcze nauczyć skręcać, ale gdzie zrobi to lepiej niż właśnie na PSP?! ;-)
Czas w miłym towarzystwie ucieka niezwykle szybko, tak było i tym razem. Musiałam więc przybić z Marzycielem pożegnalną piątkę (ręka boli do tej pory! niezwykły siłacz!) i z nowym wyzwaniem opuściłam oddział.

Relacja: Ola D.

spełnienie marzenia

2014-10-06

Czasem nawet kilkustronicowa relacja nie oddaje tak dobrze konkretnego wydarzenia, jak jeden okrzyk: "WOOOW!"
To własnie on towarzyszył Filipkowi, gdy ten otwierał pudełko ze swoim nowym PSP. Chłopca odwiedziłam podczas jego wizyty na pobycie dziennym. Rozczulił mnie, bo bardzo ucieszył się na mój widok, choć nie wiedział o tym, że przyszłam do niego z podarunkiem. Dobry humor towarzyszył mu od samego początku, a gdy pokazał mu prezent, tysiąckrotnie spotęgował tę radość.
Marzyciel od razu zabrał się za rozpakowywanie, co trwało dosłownie kilka sekund.
 "Jej! Mamo zobacz!" krzyczał Filipek, podczas zdejmowania folii z gier komputerowych. Teraz nareszcie chłopiec będzie miał na czym ćwiczyć motoryzacyjne wyczyny, by jak tylko podrośnie, w pełni wyuczony mógł zasiąść za kierownicą.
Gdy emocje opadły, wręczyłam Filipkowi Dyplom Spełnionego Marzenia. Obiecał mi, że nigdy nie przestanie marzyć, że już myśli nad kolejnymi celami, i że, gdy zostanie już sławnym rajdowcem, nigdy o nas nie zapomni :)

Relacja: Ola D.