Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-03-17
Na spotkanie za Kasią wybraliśmy się z Kamilem do DSK, gdzie przebywała nasza marzycielka. Kasieńka lubi zwierzaki - stąd lodołamaczem były dwa piękne pieski przytulanki- większy i mniejszy /tata i synek?:)/. Okazało się, że dziewczynka ze sobą miała konika - więc to chyba początek nowej kolekcji? Kasia jest bardzo sympatyczną dziewczynką, interesuje się głównie informatyką, matematyką, przedmioty humanistyczne, geografia - mniej. Stąd też z określeniem marzenia nie było problemu - laptop z dostępem do internetu - zdecydowanie. Internet wykorzysta Kasia do kontaktów z koleżankami i do nauki. Kasiu postaramy się spełnić Twoje marzenie, najszybciej jak będzie to możliwe....
inne
2008-05-28
Warto marzyć! Niby to takie oczywiste, a jednak ma w sobie niesamowitą moc!!! Dzięki temu, dziś udało nam się wywołać uśmiech na kolejnej twarzy. A taki uśmiech ma podwójnie magiczną właściwość - nie dość, że Kasia była szczęśliwa, to jeszcze wszyscy dookoła mieli powody do radości, także my! Naprawdę wart marzyć, więc róbmy to często!
A wszystko zaczęło się od tego, że nasza Kasia postanowiła nie stawać się poważną dorosłą, ale przyznała się do tego, co każdy głęboko w sobie chowa - za sprawą nieocenionego narzędzia, którym wszyscy jesteśmy obdarzeni, czyli DZIECIĘCĄ FANTAZJĄ wymyśliła coś, co mogłoby ziścić jej marzenia. Oto i on: laptop z dostępem do Internetu. Kiedy wkroczyłyśmy na salę, zastałyśmy uśmiechniętą Kasię, na której zielone pudlo zrobiło takie wrażenie, że początkowo nawet nie było mowy o rozpakowywaniu. Ale my wiemy, co sprawia największą frajdę - rozrywanie zielonego papieru w celu jak najszybszego poznania zawartości pakunku. Kiedy już całość była gotowa do instalacji, obie z Ewą dzielnie zabrałyśmy się do roboty. Początkowe niepowodzenia szybko zostały uwieńczone sukcesem, Internet działa jak należy - strona fundacji na pewno! Kasia wraz z mama zgodnie uznały, że swą przygodę z laptopem rozpoczną od zaznajomienia się z instrukcją obsługi. Także dodatki do komputera sprawiły wiele radości, choć jeden film już kiedyś został obejrzany...Nie ma się jednak czym martwić, bo film się podobał, a teraz będzie okazja, by go sobie odświeżyć!
Zadowoloną Kasię zostawiłyśmy razem z prezentem. Takich uśmiechów się nie zapomina! Było nam niezmiernie miło, że udało się dołączyć Kasi do naszych Marzycieli, a także, że my mogłyśmy cieszyć się razem z nią.