W piękny lipcowy dzień spotkałyśmy się z czteroletnim marzycielem Maksem, który od pierwszych minut ujął nas swoją dojrzałością. Na widok przyniesionego przez nas pluszowego misia stwierdził, że przekaże go innemu dziecku, które misia nie ma, ponieważ on, Maks, ma już jednego, a za wiele mieć się nie powinno! :) Dowiedziałyśmy się również, że Maks bardzo lubi oglądać bajki, ale tylko miłe i wesołe, ponieważ gdy zdarzało mu się obejrzeć bajkę, w której bohaterowie np. strzelają lub się kłócą, to w nocy chłopca dręczą koszmarne sny… Szybko więc zmieniłyśmy temat na wesoły i radosny, mówiąc, że celem naszej wizyty jest poznanie, a następnie próba spełnienia jego najskrytszego marzenia! Chłopiec głośno zastanawiał się, czego najbardziej pragnie. Wybrał chyba drogę eliminacji, ponieważ usłyszałyśmy, że…

- żadnej rzeczy materialnej nie potrzebuje :)

- nie marzył nigdy o wyjazdach i poznawaniu nowych miejsc

A po chwili zastanowienia…oczy Maksa zabłysły i na ustach pojawił się tajemniczy uśmiech. Od razu wiedziałyśmy, że w serduszku chłopca pojawiło się MARZENIE, prawdziwe, wyśnione MARZENIE. Maks z dumą oświadczył: Chcę zostać Spidermanem!! Chcę chodzić po ścianie!!! To moje największe marzenie!! Potraficie je spełnić??

Co odpowiedzieć dziecku na takie pytanie? To wielka odpowiedzialność i duże zobowiązanie, ale my już wiemy, że marzenia się spełniają!! Sprawmy, by i Maks przekonał się, że warto marzyć, bo nawet najskrytsze, najbardziej niemożliwe marzenie może się spełnić!

SPEŁNIENIE MARZENIA MAKSIA PIWOWARSKIEGO OCZAMI SPIDERMANA

Po kolejnej ciężkiej nocy pełnej walk z przestępczością na ulicach, czekało mnie największe, a zarazem najprzyjemniejsze wyzwanie. Nadszedł czas, aby spełnić marzenie Maksia. Pragnął on być małym Spidermanem, do czego był mu niezbędny kostium. Wraz z niezawodną Alą, udaliśmy się do naszego Marzyciela. Zastaliśmy Maksia w oczekiwaniu na badania lekarskie przed telewizorem, na ekranie którego leciały bajki, a jakżeby inaczej, o superbohaterach. Zaskoczyliśmy go na początku, po czym się ucieszył. Odpowiedział z uśmiechem na pytanie kto go odwiedził, po czym przeszedł do szybkiego, zaskakującego i jak najbardziej celnego pytania „Gdzie mój kostium?” Natychmiast się zreflektowaliśmy i przystąpiliśmy do działania. Po chwili wręczyłem naszemu Marzycielowi kostium wraz z maską i rękawiczkami. Na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Widać było, iż bardzo tego chciał. Ze względu na to, że za chwilę miał wizytę u Pani doktor, Maksio przymierzył jedynie rękawiczki i maskę. Wtedy byliśmy gotowi pozować do zdjęć. W międzyczasie pojawiła się Natalia i wręczyliśmy naszemu Marzycielowi dyplom, w którym napisane było, jak dużym zaszczytem dla Fundacji było spełnienie jego marzenia. Trzeźwość umysłu Maksia nakazywała mu zadawać wiele pytań odnośnie samego Spider-mana, jak i jego super-mocy. Martwił się zwłaszcza postacią czarnego Spider-mana. Doszliśmy do porozumienia, iż jeśli szybko wyzdrowieje to super-moce same się pojawią. Zdradził nam też, iż potrzebuje tego głównie do tego, aby „mamusia już więcej się nie martwiła i płakała”. Z racji tego, iż Marzyciel ma duże doświadczenie z walką ze złymi postaciami, mogę powiedzieć z czystym sumieniem, iż z tego Spider-mana będziemy mieli dużą pociechę, że świat jest w dobrych rękach. Po chwili nasze niezapomniane spotkanie dobiegło końca. Pożegnaliśmy się z Maksiem i z jego rodziną. Tak o to po trudach nocy i przyjemnościach za dnia postanowiłem się udać w ustronne miejsce, aby zrzucić kostium i pożegnać się z Alą i Natalią. W ten oto sposób można było się dowiedzieć, kto kryje się pod maską Spider-mana. Tą osobą był … O nie, to będzie sekret. Kto był w tym dniu, ten widział.

OGROMNIE DZIĘKUJEMY ZA POMOC W SPEŁNIENIU MARZENIA MAKSIA NIEZAWODNEMU MICHAŁOWI SZKUDLARKOWI oraz PANI ANNIE JENDRZEJCZAK Z FIRMY ALLEKOSTIUM.