Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-06-24
Pięknym, słonecznym, ale późnym popołudniem docieramy na osiedle, na którym mieszka nasz mały marzyciel Alan. Wspinamy się dzielnie na ostatnie piętro. Wchodzimy do mieszkania, a marzyciel ucieka! Jednak tylko na chwilę, bo się zawstydził. Po chwili daje nam szansę. Podchodzi i się przedstawia. Mama mówi mi, że to są panie, które będą spełniać twoje marzenie. Na co Alan nabiera do nas sympatii i pyta: Teraz jedziemy do Legolandu? Wymieniamy serdeczne uśmiechy i zaczynamy z Alanem rozmowę. Najwięcej o bajce Auta. Nasz lodołamacz jest trafiony. Naklejamy razem naklejki, rozwiązujemy zagadki z otrzymanej książeczki. Alan to bardzo inteligentny chłopak. Orientuje się w zadaniach zanim zdążymy przeczytać mu treść. Następnie pokazuje nam swoje zabawki. Wyciąga ich całą szufladę i wszystkie chyba gry świata. Alanek jest pełen energii. Jest skromny i cichy, a zarazem trochę szalony i bardzo wesoły. Do zabawy dołącza siostra. Nasze pytanie o marzenie to tylko formalność, bo wymienił je już kilka razy. Nawet, gdy w końcu zbieramy się do domu. On odprowadza nas do drzwi i chcąc wkładać z nami buty pyta: TO TERAZ JUŻ JEDZIEMY?
spełnienie marzenia
2014-08-20
15 sierpnia nareszcie doczekaliśmy się wyjazdu na spełnienie marzenia Mirki i Alana którzy pragnęli odwiedzić magiczną krainę Legolandu. Wyjazd udało nam się utrzymać w tajemnicy, Mirka dowiedziała się, gdzie jedzie dopiero siedząc w autobusie. Pomimo drobnej przygody na trasie pierwszego dnia dojechaliśmy bezpiecznie do hotelu.
Następnego dnia rano wyruszyliśmy z Niemiec i popłynęliśmy promem do Danii co było dodatkową atrakcją. Następnie zwiedzaliśmy Kopenhagę. Dzieci ucieszyły się widząc pomnik małej syrenki.
Trzeci dzień był również pełen atrakcji, Odwiedziliśmy muzeum łodzi wikingów, gdzie odbywał się również zjazd miłośników tego okresu. Zobaczyliśmy jak powstają wyroby rękodzielnicze, biżuteria, ubrania wszystko wyrabiane tak jak przed laty. Następnie pojechaliśmy w inne bajkowe miejsce, a mianowicie Odense, miejsce urodzenia Jana Chrystiana Andersena. Zwiedzaliśmy jego dom i muzeum. Tutaj również spotkała nas miła niespodzianka. Na ulicach miasta pojawili się aktorzy poprzebierani za postacie z bajek Andersena i można było sobie zrobić zdjęcie np. z Księżniczką na ziarnku grochu.
Nareszcie nadszedł ten długo wyczekiwany dzień ,kiedy pojechaliśmy do Legolandu! Dzieci były tak podekscytowane ,że nawet nie zwracały uwagi na deszcz ,który pojawiał się od czasu do czasu. Cały dzień oglądaliśmy budowle z klocków, zwierzęta a nawet kolejki a wszystko to zbudowane z klocków Lego. Jeździliśmy na karuzelach oraz szaleliśmy na placu zabaw. Nawet na obiad jedliśmy frytki w kształcie klocków. Zmęczeni ale zadowoleni poszliśmy spać.
Ostatniego dnia wycieczki pojechaliśmy do Hansaparku gdzie kolejny dzień szaleliśmy na karuzelach. Dzieci miały zdecydowanie więcej siły niż dorośli. Wyjazd był bardzo udany, warto było zobaczyć promyki szczęścia w oczach dzieci.
Po długiej podróży powrotnej zmęczeni ale szczęśliwi spotkaliśmy się z naszymi rodzinami i rozjechaliśmy się do domów. Radość dzieci jaką można było zobaczyć jest dowodem na to ,że warto realizować swoje marzenia.