Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2014-06-11
Naszego nowego Marzyciela, Wiktora, poznałyśmy w pewne upalne czerwcowe popołudnie. Choć żar lał się z nieba, uśmiechy nie schodziły z naszych twarzy, miałyśmy przecież poznać kolejne wdzięczne dziecięce marzenie i tym samym wyznaczyć sobie kolejny cel do zrealizowania.
Gdy weszłyśmy na salę z zielonymi Fundacyjnymi balonami, Wiktor siedział spokojnie na łóżku, przygotowany na naszą wizytę. Początkowo odniosłyśmy wrażenie, że jest on chłopcem bardzo nieśmiałym, ponieważ nie chciał z nami wcale rozmawiać. Uznałyśmy więc, że czas na rozluźnienie atmosfery i przekonanie chłopca do nas. Z pomocą przyszedł oczywiście niezastąpiony w takich sytuacjach lodołamacz, tego dnia pod postacią bierek i gry, która uczyła odczytywania godzin z zegara. Podczas, gdy składaliśmy zegar, aby móc rozpocząć zabawę, Wiktor otworzył się przed nami chociaż odrobinę i dowiedziałyśmy się między innymi, że ma kilka psów, których imion wprawdzie nie pamiętał, ale z pomocą przy wymienianiu ich przyszła mu mama. Opowiedział nam o ulubionych bajkach, właściwie tej jednej, najważniejszej, Gumisiach. Mówił, że bardzo lubi grać w piłkę nożną i gry komputerowe.
Gdy miałyśmy pełen obraz chłopca, wyjęłyśmy blok i kredki i przeszłyśmy do najważniejszego punktu spotkania, poznania marzeń. Wiktor, zachęcony perspektywą czekających na Niego gofrów, z zapałem podzielił kartkę na cztery części, po jednej dla każdej kategorii: "zostać", "dostać", "zobaczyć", "spotkać". W ten sposób dowiedziałyśmy się, że najbardziej chciałby spotkać piłkarza (koniecznie Reprezentacji Polski, ponieważ Wiktor jest wielkim kibicem), zostać piłkarzem, pojechać w góry, dostać samochód na pilot lub laptop. Chłopiec nie był do końca przekonany, które z tych marzeń jest tym największym.
Aby nie wybrał niewłaściwego, postanawiamy się wycofać i uniknąć podejmowania tak ważnej decyzji właśnie tego dnia. Wiktorku! Życzymy Ci dużo zdrowia i siły. Niedługo znów złożymy Ci wizytę i porozmawiamy o marzeniach.
spotkanie - poznanie marzenia
2014-07-09
Pewnego wakacyjnego popołudnia wybrałyśmy się do Szpitala Dziecięcego, alby odwiedzić naszego Marzyciela Wiktora. Chłopiec nie spodziewał się naszej wizyty. Chciałyśmy mu zrobić niespodziankę naszą wizytą.
Kiedy weszłyśmy na salę, Wiktor był zajęty grą. Miło nam było, że chłopiec pamiętał nas i wiedział, że jesteśmy z Fundacji Mam Marzenie. Trudno Go było oderwać od gry, która była zapewne bardzo interesująca. Chwilę porozmawiałyśmy z chłopcem i Jego mamą. Chłopiec zapytany o marzenie, powiedział, że marzy o Laptopie ze słuchawkami i myszką (w kształcie samochodu). Laptop, z którego dotychczas korzysta Marzyciel jest pożyczony od starszej siostry. Wiktor marzy o tym, aby mieć swój własny laptop, na którym będzie mógł grać, co nieco umili Mu pobyt w szpitalu.
Wiktorze, życzymy Ci dużo zdrówka! I będziemy robić co w naszej mocy, aby spełnić Twoje marzenie. Zachęcamy z całego serca również Sponsorów do pomocy w celu realizacji marzenia Wiktora. Zapewniamy, że szczęśliwy uśmiech dziecka w chwilach spełnianego marzenia jest nie do przecenienia!
spełnienie marzenia
2014-12-28
Święta, Święta i po Świętach …. I My chwilkę po Bożym Narodzeniu, jako wysłannicy Mikołaja pojechaliśmy do Wiktorka wręczyć świąteczny prezent od naszego wspaniałego Mikołaja. Droga długa, szybka i zimowa. Zimowa, bo przecież do końcówka grudnia.
Marzyciel już z niecierpliwością na gości czekał. Kiedy tylko Nas zobaczył, oczka mocno się rozpromieniły. Skrępowanie uciekło gdzieś daleko. Nie wiadomo kiedy, a sterta prezentów znalazła się pod wspaniałą choinką. Tak czynią przecież Mikołaje, że prezenty zostawiają pod wigilijnym drzewkiem. „Ale jak to ….., tam nic nie było, a raptem tyle paczuszek” – zastanawiał się w duchu Marzyciel. Cuda się zdarzają, szczególnie w okresie Świątecznym.
I nareszcie nadeszła wspaniała chwila. Raz, dwa i pierwsza paczka poszła w rozpakowywanie. Oczywiście ta największa. A tam … wyśmienita rzecz, o której Marzyciel tak mocno marzył. Laptop stał się własnością Wiktorka. Pomocą dla chłopca w rozpakowywaniu była Jego starsza siostra. Mały był tak szczęśliwy, że nie dał rady z siebie wydusić ani słowa. Po laptopie, torbie na sprzęt, przyszła pora na ciut mniejszą paczkę. Tam pod zielonym papierem kryły się słuchawki. „Duże, super i z mikrofonem” – cieszył się Wiktor. Ale zaraz, zaraz, przecież to nie wszystko. Wiktor marzył również o myszce w kształcie samochodu. Mikołaj o wszystkim pamięta i spełnia nawet te najbardziej wyszukane marzenia. W następnej paczuszce była właśnie … myszka …, jako czerwony mały samochodzik. Radości było co nie miara. Wiktor był przeszczęśliwy i zachwycony. Chwilka, Mikołaj przynosi również niespodzianki. Dodatkowym prezentem dla Małego były gry samochodowe. To było już wszystko, o czym tak mocno marzył Wiktor. Szybka instalacja nowego sprzętu, załadowanie gry i ………. Wiktora już nie było. Znalazł się wśród samochodów, w świecie gier i fikcji. A My tylko mogliśmy patrzeć, jak bardzo Marzyciel jest szczęśliwy. Przez przypadek udało Nam się jeszcze tylko wręczyć Dyplom Spełnionego Marzenia na koniec tego wspaniałego marzenia.
Wiktorku, jesteśmy strasznie szczęśliwi, że mogliśmy pomóc Tobie w realizacji marzenia. Trzymaj się i do zobaczenia w niedalekiej przyszłości.
Mikołaju Kochany, Dziękujemy za radość na twarzy Marzyciela, za gorące serce i za dobroć. To są wspaniałe chwile, gdy widać uśmiech i szczęście u naszych Marzycieli.
„… Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada
Lecz przez to, kim jest i nie przez to, co ma,
Lecz przez to, czym dzieli się z innymi …”