Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-05-18
Do Marcinka pojechaliśmy 4 osobową ekipą w niedzielę 18 maja. Pogodna nam sprzyjała, bo wreszcie - po kilku dniach intensywnych opadów - wyszło słońce i zrobiło się ciepło i przyjemnie. Kiedy dojechaliśmy na miejsce , Marcinek czekał już na nas w korytarzu , z promiennym uśmiechem na twarzy. Kiedy tylko dostał od nas baloniki na powitanie, od razu zaczął się zastanawiać, komu je podaruje (zdecydował, ze jeden da bratu a drugi sąsiadowi). Dostał także książeczkę o Samolotach, co okazało się trafionym prezentem, ponieważ Marcinek jest fanem bajek Auta i bohatera Zygzaka McQueen. Ma nawet specjalną poduszkę ze zdjęciami swojego brata i rodziców oraz .. Zygzaka McQueen. Marcinek jest niesamowicie pogodnym, energicznym i rezolutnym chłopcem. Podczas naszej wizyty ciągle się uśmiechał, opowiadał i ani trochę się nie wstydził. Od razu nawiązał z nami kontakt, koniecznie chciał nas poczęstować plackiem, który – jak twierdził – sam robił.
Marcinek bardzo lubi grać w gry i skakać na trampolinie w ogrodzie. Długo i z przejęciem opowiadał, o tym jak razem z bratem oszczędzali kieszonkowe i śpiewali ciociom i wujkom piosenki (oczywiście w zamian za „pieniążki” J), aby móc ją kupić. Niestety Marcinek ma bardzo niską odporność po chemii, dlatego na razie nie może bawić się na podwórku. Każde przeziębienie jest dla niego niebezpieczne. Mimo tego, Marcinek stara się przyjemnie spędzać czas w domu. Dużo gra w gry na komputerze (ale nie w „strzelanki”, bo mama nie pozwala ) i spotyka się z kolegami. Mam dużą wiedzę na temat swoich ulubionych gier i bajek. Chętnie o nich opowiada i nawet poprawia mamę, kiedy myli nazwy gier Marcinek wie, o czym marzy i nie miał ani przez chwilę wątpliwości, że jest to własny laptop, koniecznie czerwony i koniecznie z żółtym napisem „Marcinek”. Laptop nie jest mu potrzebny tylko po to, żeby grać w gry podczas długich dni spędzanych w domu czy w szpitalu. Pierwsza rzecz, o której powiedział to Skype. Marcinek bardzo lubi rozmawiać ze swoją rodziną i kolegami, jednocześnie mogąc ich widzieć, podczas gdy leży w szpitalu. Poprosił już rodziców o słuchawki z mikrofonem. Teraz te słuchawki czekają, aby podpiąć je do czerwonego (jak Zygzak McQueen) laptopa Marcinka. Czeka go bowiem kolejna wizyta w szpitalu. Pod koniec wizyty Marcinek pięknie pozował nam do zdjęć, ale trochę się zasmucił, kiedy powiedzieliśmy, że musimy jechać dalej. Jest to chłopiec, który ma w sobie tyle pozytywnej energii i radości w oczach, że chcielibyśmy jak najszybciej móc spełnić jego marzenie.
Liczymy, że z Państwa pomocą uda nam się spełnić to niezwykłe marzenie.
spełnienie marzenia
2014-10-01
Na spełnienie marzenia Marcinka wybraliśmy się do Uniwersyteckiego Szpitala na Prokocimiu. Przywitał nas wielkim promiennym uśmiechem. Mama Marcinka mówiła że wyglądał nas od rana. Chłopiec z radością rozpakowywał pudła i gdy zobaczył piękny czerwony laptop z żółtym napisem „Marcinek” jego radość sięgnęła zenitu. Cieszył się wyjmując myszkę, zestaw do bezprzewodowego Internetu oraz grę komputerową. Był przeszczęśliwy. Razem z Wolontariuszem Tomkiem Marcinek uruchomił i bez problemu skonfigurował system w nowym laptopie. Zrobił nam nawet kilka zdjęć które wkleił na pulpit. Pograliśmy w gry i oficjalnie wręczyliśmy dyplom spełnionego marzenia. Marcinek wyściskał nas serdecznie, był bardzo wdzięczny za dość szybkie spełnienie jego największego marzenia, prosił by koniecznie podziękować sponsorom. Z przyjemnością patrzyliśmy na radość chłopca. Na odchodne Marcinek powiedział nam że tej nocy będzie spał ze swoim nowiutkim czerwonym laptopem i że dobrze się nim zajmie. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do spełnienia tego pięknego marzenia, a szczególnie hojnym sponsorom.