Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-11-28
Z nowym marzycielem 6-letnim Pawełkiem spotkałyśmy się w środowe popołudnie. Był akurat w szpitalu na badaniach kontrolnych. Odwiedziny odbyły się w sporym gronie, dla nas wszystkich był to pierwszy marzyciel więc, miałyśmy ogromną tremę. Ale Pawełka to nawet nie speszyło, spał smacznie przez całą naszą wizytę. Mógł spokojnie oddać się swojej ulubionej czynności, bo nad jego bezpieczeństwem i interesami czuwał niestrudzony menadżer ? mama. Nawet nasz lodołamacz, niezwykle głośna i „wiercąca“ zabawka, oczywiście edukacyjna, nie zdołały go obudzić. Był niestety bardzo zmęczony podróżą- dlatego oczywiście mu wybaczyłyśmy, mając nadzieję, że następnym razem nam się zrewanżuje. Tak więc pośrednikiem w naszej rozmowie była jego mama.
Mimo wielu utrudnień udało nam się dowiedzieć kilku „pikantnych” szczegółów z życia Pawełka. Oprócz tego, że jest koneserem wszelakich zup i zupek, prowadzi też nocne życie, co czasem bywa trudne dla jego towarzyszy. Krótko mówiąc, nocne szaleństwa i zabawy urozmaicają mu tak dobrze nam wszystkim znane piosenki ..... disco polo, których jest miłośnikiem.
Po krótkiej pogawędce, zaczęłyśmy się wszystkie zastanawiać o czym może marzyć nasz młodzieniec. Pomysły były różne: tony edukacyjnych zabawek, spotkanie z delfinami w oceanarium, albo tajemniczy, rosnący wraz z Pawełkiem kącik do zabaw i nauki. Ten ostatni pomysł, dokładnie wykreowany przez Olę, z tysiącem zalet nawet spodobał się mamie, aczkolwiek sama nie chciała podejmować tak ważnego wyboru, więc dałyśmy jej kilka dni do namysłu, by w spokoju mogła skonsultować to z Pawełkiem. Umówiłyśmy się na telefon i szczęśliwe wraz z naszym małym Marzycielem i jego Mamą opuściłyśmy szpital, z niecierpliwością czekając na kolejne spotkanie i spełnienie marzenia jakie by ono nie było ...
Mama Pawełka poprosiła o podpowiedź Panią psycholog, która naszego Marzyciela zna prawie tak samo dobrze jak ona. Po dwóch dniach dowiedziałyśmy się, z czego Pawełek ucieszyłby się najbardziej: z przytulnego kącika, w którym mógłby bezpiecznie bawić się i poznawać świat. Powinno tam się znaleźć mnóstwo zabawek, które można odkrywać słuchem i dotykiem, coś specjalnie dla ucha, czyli zestaw płyt z wesołą i relaksacyjną muzyką, a może nawet zestaw do aromaterapii... No to już wiemy, o co mamy prosić naszego znajomego czarodzieja...
Relacja: Magda P.
spełnienie marzenia
2008-02-02
Z bagażnikiem pełnym rozmaitych paczek ruszyliśmy w sobotę do naszego Marzyciela Pawełka. Mimo niesprzyjającej aury pogodowej wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani, było to bowiem wyjątkowy dzień, nie tylko ze względu na kolejne spełnione marzenie, lecz również był to dzień 7 urodzin Pawełka ;)
Gdy dotarliśmy na miejsce z pomocą mamy i dziadka naszego Marzyciela zabraliśmy się za rozładowanie bagażnika, który był prawdziwym skarbcem rozmaitych niespodzianek, czegóż tam nie było ... pluszowe misie, klocki, zabawki grające, fotelik, stolik i masę innych rzeczy, a wszystko to po to by spełniło się marzenie Pawełka- kącik zabawowo- edukacyjny. Pawełek zaskoczony całym zamieszaniem przestraszył się, ale szybko znalazł ukojenie w ramionach mamy i uspokojony razem z nami zaczął dokładniej przyglądać się każdej z zabawek, od razu przypadł mu do gustu śpiewający , pluszowy kwiatek. Głaskany przez mamę piórkami obdarował nas pięknym uśmiechem. Ale co by to były za urodziny bez tańców ... zatem siostra Pawełka szybko wybrała jego ulubioną muzykę i zaczęły się wesołe pląsy po podłodze. Nasz Marzyciel mógłby z pewnością tak bez końca wirować po parkiecie, lecz niestety nasza kondycja pozostawia wiele do życzenia, dlatego dałyśmy za wygraną ;P
Kiedy tak oddawaliśmy się tańcom, Bartek jak na mężczyznę przystało zabrał się za skręcanie stolika i fotelika. Na szczęście udało się, stolik pięknie prezentował się w kąciku Pawełka, a i okrągły fotel udało się skręcić bez większych problemów. Trzeba by zatem wypróbować nowy mebel, oczywiście pierwszeństwo miał Marzyciel, jednak kiedy stwierdził, że ma na dziś już dosyć kręcenia przyszła i kolej na nas ... ;) Przez tańce i zabawę trochę opadliśmy z sił, ale mieliśmy szczęście, załapaliśmy się na pyszny tort urodzinowy. Razem z Pawełkiem zdmuchnęliśmy wszystkie 7 świeczek i mama Marzyciela poczęstowała nas urodzinowym ciastem. I tak najedzeni, wytańczeni i wybawieni stwierdziliśmy, że na nas już czas. Zostawiliśmy Pawełka w jego kąciku zabaw, aby razem z rodziną mógł dalej celebrować swoje święto.
A teraz podziękowania dla wszystkich, dzięki którym Pawełek korzysta z wymarzonego kącika!
Firmie IKEA dziękujemy za piękne kolorowe foteliki, stolik i komodę.
Szczególne podziękowania dla pań Aleksandry Sikory i Karoliny Horoszczak.
Dziękujemy Zespołowi Szkół Zawodowych im. Wyczółkowskiego w Rykach za zebranie kwoty wystarczającej na górę zabawek.
Uczniom Prywatnego Gimnazjum im. Paderewskiego w Lublinie dziękujemy za przeprowadzenie „Akcji ciacho”, z której dochód został przekazany m.in. na marzenie Pawełka.
Właścicielom Tamara Cafe i Hotelu Lublinianka z Lublina dziękujemy za przeprowadzenie zbiórek aby marzenie Pawełka spełniło się jak najszybciej.
Firmie Music Dealer z Lublina dziękujemy za podarowanie pięknych owocowych i warzywnych marakasów, a Krzysiowi Wasilewskiemu dodatkowo za dorzucenie zabawki.
Sklepowi internetowemu E-baja dziękujemy za podarowanie Pawełkowi zabawnej szeleszczącej kostki edukacyjnej.
Mamie Moniki składamy podziękowania za muzyczne bajki.
I kto powiedział, że czarodziejów nie ma na świecie?
Relacja: Monika