Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-03-06
Naszego nowego marzyciela Igora odwiedziliśmy w rodzinnym domu .Przywitał nas tata z siostrą Alą i roześmiany chłopiec .Po wręczeniu lodołamacza w postaci misia i kubeczka postanowiliśmy dowidzieć się czegoś więcej o chłopcu.
Igor ma 8 lat ale w rozmowie mamy wrażenie ze rozmawiamy z o wiele starszym młodzieńcem. Interesuję się nowinkami technicznymi ,kocha psy a w szczególności myśliwskie. Rozmowa bardzo szybko przeszła na temat marzeń .
Kredki poszły w ruch i tworzyły piękne rysunki .Na pytanie o marzenia chłopiec odpowiedział – marzę o telefonie Samsung Galaxy S4 ,musi być czarny i o małym Beaglu .Wyjaśniliśmy Igorowi że tylko jedno marzenie możemy pomóc mu spełnić .
Po dłuższym namyśle padło krótkie zdanie – proszę o telefon. Pomimo odkrycia największego marzenia chłopca spodobała nam się zabawa w marzenia i jeszcze przez dłuższy czas powstawały nowe dzieła .Nasz wolontariusz Sławek stworzył postać współczesnej sarenki trochę podobnej do konia ,trochę do psa .Niestety musieliśmy wkrótce pożegnać naszego marzyciela ale mamy nadzieję że już niedługo się spotkamy ponownie
spełnienie marzenia
2014-04-01
Pierwszy kwiecień to dosyć nietypowy dzień na spełnienie marzenia ale przecież nasi wolontariusze są wyjątkowi. Mama naszego marzyciela była uprzedzona o naszej niespodziance ale pozostała część rodziny naszą wizytą była kompletnie zaskoczona.
Przywitał nas Igor zdumiony naszą obecnością jego nowy gryzący przyjaciel i roześmiana Ala .Wytłumaczyliśmy naszą wizytę uzupełnieniem dodatkowych dokumentów i wręczyliśmy chłopcu torebkę z informacją o tym że dzisiaj przywieźliśmy w prezencie czerwony samochodzik .Poprosiliśmy o rozpakowanie.
Igor zrywał zielony papier ,marudząc że czerwony to taki „babski„ kolor. W pewnym momencie usłyszeliśmy „oj ,oj, oj to nie jest samochód”. Chłopiec uniósł delikatnie pudełeczko w rękach patrząc na nas z niedowierzaniem – na przecież to jest moje marzenie – powiedział .Radość na twarzy tego młodzieńca wyrażała wszystkie emocje które w danej chwili zawładnęły jego ciałem.
Jestem bardzo szczęśliwy i bardzo dziękuję – ze wzruszeniem wyszeptał .Mama zaprosiła nas do stołu aby przy kawce i ciastku uczcić ten najpiękniejszy dzień w życiu Igora .Siedzieliśmy tam razem a pomiędzy nogami biegał nam nowy pies chłopca a rozmawialiśmy o różnych śmiesznych przygodach i żartach które spotkały nas 1 kwietnia .
Te piękne chwilę zawdzięczamy organizatorom i uczestnikom koncertu charytatywnego „Dzieci dzieciom” którzy dzięki wielkim sercom i hojności spełnili marzenie Igora.