Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2014-04-04
Wietrznego i zimnego kwietniowego poranka wybrałam się wraz z Kasią do UCK Gdańsk.
Celem naszej wizyty było poznanie 4-letniego marzyciela – Konradka.
Do ławki, na której siedziałyśmy, podeszła atrakcyjna młoda kobieta, która trzymała za rękę chłopca ze świecącymi butami. Okazało się, że to nasz Marzyciel! Przywitałyśmy się z nimi, a chłopcu wręczyłyśmy lodołamacz. Tym prezentem była pluszowa kura z ukrytym pod spodem jajkiem niespodzianką oraz książeczka z obrazkami zwierząt i książka z bajkami. Nasz podopieczny był żywo zainteresowany podarunkiem, gdyż szybko zaczął szukać jajka, wyjadać z niego czekoladę i przeglądać książeczkę. Można więc sądzić, że prezenty mu się podobały. Chłopiec samodzielnie starał się otworzyć jajko i złożyć zabawkę, co zrobiło na mnie spore wrażenie. Pomogłyśmy mu trochę i po chwili Konrad mógł bawić się bączkiem, który ładnie się kręcił. Następnie nasz bohater zabrał się za rysowanie. Szkicował różne rzeczy i kazał nam zgadywać, co to jest. Niestety, musimy z Kasią jeszcze trochę poćwiczyć zgadywanie:) Fantazję nasz podopieczny miał naprawdę bujną, gdyż narysował żółwia z grzebieniem w środku! Potem Konrad dołączył do zabawy małej pacjentki, która przebywała akurat w tym samym czasie na oddziale. Konradowi bardzo się spodobały moje specjalne kredki, które się rozkręcają. Maluchy zaczęły walczyć na te kredki. Gdy tylko chciałam zrobić zdjęcie Konradkowi, ten uciekał i się chował. Trudno było go dopaść. Zabawa w ucieczkę przed ,,fotografem” przyniosła mu sporo radości.
Przez cały ten czas do zabaw próbowałyśmy wpleść pytanie o marzenie. Prosiłyśmy, by Konrad powiedział/narysował/zadzwonił do Mikołaja (którego grubym głosem udawałam). Chłopczyk-zamiast o marzeniu-opowiadał o tym, co wcześniej dostał. Poza tym nie był do końca zdecydowany i zbyt roztargniony. Pozostawimy mu więc trochę czasu do namysłu.
Spotkanie z tym chłopcem, który jest jak „żywe srebro”, było jak promyk słońca w pochmurny dzień.
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-06-03
spełnienie marzenia
2015-06-21
Czuliśmy się trochę jak Święty Mikołaj rozdający prezenty chociaż jeszcze przed świętami. Z takim nastrojem i energią pojechaliśmy odwiedzić Konrada. Jego marzeniem były meble z naklejkami z bajki auta. Podróż zajęła nam chwilę czasu. Chłopiec wraz z rodziną mieszka tuż za Kościerzyną w malowniczej miejscowości położonej w lesie zwanej Rotembark. Od razu wiedzieliśmy , że zajechaliśmy pod dobry adres, gdyż mama Konrada wypatrywała nas z okna ich domu. Z uśmiechem na twarzy powitała nas na progu domu i zaprosiła do nowego pokoju chłopczyka. Meble bowiem dojechały przed nami. W pokoju przywitał nas poważny, dostojny mężczyzna jakim jest Konrad. Od razu zapytaliśmy go jak wrażenia z nowego pokoju. Otrzymaliśmy zapewnieni od Konrada i jego Mamy , iż Mikołaj dobrze spisał się przed świętami. Pokój wyglądał wspaniale. Chłopiec zdążył już ustawić wszystkie swoje rzeczy. Samochody, dyplomy, swoje zdjęcia. Jedną z ulubionych bajek Konrada są autka. Jak z resztą widać na zdjęciu przedstawiającym okno, gdzie stoi jeden z ulubionych samochodów chłopczyka. Dom Konrada jeszcze jest w remoncie także mamy nadzieje, iż w wkrótce cała rodzina będzie mogła cieszyć się nie tylko z nowego pokoju Konrada ale także z całego domu. Przede wszystkim mamy nadzieje, iż uśmiech jaki pojawił się w tym dniu na twarzy Konrada i jego mamy zawsze będzie gościł w ich domu. Musieliśmy się niestety pożegnać z rodziną chłopca. Napełnieni energią przed świętami, życzyliśmy spełnienia marzeń w te szczególne święta dla naszych wszystkich marzycieli.