Moim marzeniem jest:

Czerwony rowerek z trąbką i bagażnikiem

Szymon, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie

2014-04-02

Pewnego wiosennego dnia wybrałyśmy się z do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Celem naszej wizyty było poznanie naszego nowego Marzyciela.

Kiedy weszłyśmy na salę, chłopiec kolorował kolorowanki na swoim łóżku. Na widok bukietu balonów na Jego twarzy pojawił się uśmiech. Zapoznałyśmy się z Szymonem i rozpoczęłyśmy z nim rozmowę. Chłopiec był bardzo spokojny i niezbyt rozmowny, ale zadając mu kolejno pytania, dowiedziałyśmy się paru rzeczy o Marzycielu. Szymon na starsze rodzeństwo Julię i Łukasza. Lubi wszystkie zwierzątka, w domu ma 2 pieski, 2 kotki i chomika. Jego ulubioną bajką są Smurfy.

Kiedy tematy do rozmów nam się skończyły, nadszedł moment wręczenia lodołamacza. Chłopiec samodzielnie rozpakował wszystkie prezenty. Zarówno samochód jak i puzzle wywołały uśmiech na Jego twarzy. Nastał czas zabawy. Razem zaczęliśmy układanie puzzli. Okazało się, że Szymek świetnie radzi sobie w układaniu i jest prawdziwym mistrzem.

Nadszedł najważniejszy moment naszego spotkania. Szymon zrobił przerwę w układaniu puzzli i otrzymał blok oraz kredki. Jego zadaniem było narysowanie swojego największego marzenia. Chłopiec bardzo długo się zastanawiał, o czym najbardziej marzy, gdzie chciałby pojechać, kogo spotkać, co dostać, kim być? Szymek nie mógł wymyślić swojego największego marzenia. Ale obiecał nam, że będzie o tym myślał i kiedy przyjdziemy kolejny raz Jego, odwiedzić to powie nam o swoim największym marzeniu.

Nie chcąc dłużej męczyć chłopca, zostawiłyśmy Go z mamą i nowymi puzzlami. Już niebawem przyjdziemy do niego z kolejną wizytą i poznamy Jego marzenie.

spotkanie - poznanie marzenia

2014-04-04

Nie czekając zbyt długo, w piękny słoneczny piątek wybrałyśmy się z kolejną wizytą do naszego Szymona. Z uśmiechami na twarzy weszłysmy na salę, licząc, że dziś chłopiec opowie nam o swoich marzeniach.

Szymek od razu zaczął nam mówić o swoich marzeniach. Było ich sporo, dlatego wybór głównego marzenia nie był łatwy. Najchętniej Szymek chciałby, by spełniło się każde z nich. Chłopiec marzy m.in. o czewonym laptopie, na którym będzie grał w gry związane z boksem, o zdalnie sterowanym samolocie i o spędzeniu czasu wraz ze swoim rodzeństwem w parku, gdzie mogliby się wszyscy wspaniale bawic, jeść lody i wate cukrową. Jednak marzeniem numer 1 Szymona jest Czerwony rowerek z trąbką i bagaznikiem, w którym jak powiedział będzie woził napój i chrupki.

Kiedy poznałyśmy marzenie chłopca, pobawiłymy się jeszcze chwilę z nim. Kolejny raz układaliśmy puzzle, tym razem z bohaterami ulubionej bajki Marzyciela, czy Smerfami. Współnymi siłami wraz z mamą ułożyliśmy dwa obrazki.

Czas szybko nam upłynął na wspólnej zabawie i niestety musiałyśmy już wracać. Zostawiłyśmy Szymka z kolejnymi puzzlami, które będzie ukladał z mamą. 

spełnienie marzenia

2014-05-15

Był to pochmurny majowy dzień, wiał ciepły wiatr....Wydawać by się mogło, że to kolejne zwykłe popołudnie. A jednak nie! Z uśmiechami na twarzy, z sercem wypełnionym szczęściem, czerwonym rowerkiem oraz kaskiem, ruszyłyśmy na spełnienie naszego Marzyciela Szymona.  Chłopiec nie wiedział, że to właśnie dziś zawitamy z Jego marzeniem u Niego w sali.

Zostawiłyśmy nasz największy prezent na korytarzu, a mniejszy przed samą salą. W łóżeczku siedział jeszcze zaspany Szymon. Nie mógł sobie przypomnieć skąd nas zna, ale szybko rozpoznał nas po bukiecie zielonych balonów.  Zaczęłyśmy się pytać chłopca o tym, jakie ostatnio bajki oglądał i co przeżywali ich bohaterowie, ale Marzyciel nie dał się zwieść i szybko zobaczył zieloną paczuszkę. Rozpakował ją w mgnieniu oka (bo bardzo lubi to robić). Okazało się, że jest w niej czerwony kask z piratem! Szybkie przymiarki i pasuje jak ulał! Hm… ale czegoś tu brakuje.

- Szymon, ale po co Ci ten kask? - zapytała wolontariuszka.

- Do jeżdżenia na rowerze - odpowiedział z uśmiechem chłopiec

- A masz rower? - podpytywała Marlena

- Nie, ale niedługo będę miał, bo o nim marzę! Czerwony jak kask! - krzyczał radośnie Szymon.

- Jestem ciekawa, czy gdybyś dostał rowerek to panie pielęgniarki by Ci pozwoliły tutaj jeździć? Chodźmy zapytajmy.

- W ten sposób udało nam się wyciągnąć Szymona z łóżeczka na korytarz.

Naszym oczom ukazał się czerwony rowerek. Chłopiec nie mógł uwierzyć w to, co widzi. W oczach pojawiły się iskry, na twarzy uśmiech i zaskoczenie. "To mój czerwony rowerek?!" - nie mógł uwierzyć, że to dzisiaj jest ten Jego dzień. Emocje dodały mu sił, od razu chciał na niego usiąść i pojechać na wymarzoną wycieczkę z rodzinką. Nie może się doczekać, aż pojawi się słońce i wyjdzie na kilka dni do domu. Na pewno od razu wsiądzie na swój rowerek i będzie się ścigał z rodzeństwem. Już nie wspominając o tym, że cały oddział zazdrościł mu czerwonego pojazdu na czterech kółkach. Szymon będzie więcej jeść, aby mieć siły na pedałowanie, bo to nie jest taka prosta sprawa!

Nasz Marzyciel przez emocjonujący dzień zrobił się zmęczony, więc postanowiłyśmy wracać, kto wie, czy gdzieś na ścieżce rowerowej nie spotkamy się? Chętnie pościgamy się z małym piratem.

Szymonie, cieszymy się bardzo, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie. Pamiętaj, nigdy nie przestawaj marzyć! Życzymy Tobie dużo zdrówka i sił, między innymi po to, byś mógł jeździć na wycieczki rowerowe. 

Z całego serca dziękujemy całej Społeczności Gimnazjum w Spalonej za możliwość podarowania uśmiechu na twarzy Szymona i spełnienie największego marzenia Marzyciela. Dzień marzenia daje wiarę do walki z chorobą i za tą wiarę serdecznie dziękujemy!!!